Hasło Alert

CERT Orange uruchomił nową usługę o nazwie Hasło Alert. W zasadzie idea jest podobna jak Have I Been Pwned, ale stwierdziłem, że przetestuję. Zawsze jest szansa, że będą mieli dostęp do lokalnych wycieków, które na HIBP nie trafiły. Czy tak jest w istocie? Nie wiem, jest wyłącznie informacja o autorskim rozwiązaniu. Nie ma żadnych informacji o źródłach ani ewentualnej współpracy z innymi podmiotami.

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy to podtytuł Sprawdź czy Twój mail nie wyciekł. W tytule strony hasło, w podtytule email, przypuszczam, że osoby mniej zorientowane mogą się pogubić. Tym bardziej, że nie widzę by było to wytłumaczone gdzieś dokładniej. Oczywiście chodzi o pary email i hasło w wyciekach. Ani sam email, ani samo hasło nie zostaną zgłoszone. Wynika to z zasady działania serwisu, o czym za chwilę. Czyli podajemy adres email, a dostajemy hasła, które wyciekły z serwisów dla konta z podanym tym adresem email.

To co mi się podoba, to fakt, że sprawdzenie, czy dany adres email pojawił się w wycieku wymaga dostępu do konta email sprawdzanego adresu. Aby przeszukać wycieki, trzeba kliknąć linka z potwierdzeniem zlecenia wyszukania. Same wyniki również są odsyłane mailem. Zapobiega to możliwości sprawdzania wycieków dla kont, które nie należą do nas. Zdecydowany plus, jeśli chodzi o prywatność.

Z samymi wynikami jest już znacznie gorzej. Porównując z HIBP, wyników jest mało. I nie chodzi tu wyłącznie o różnego rodzaju kompilacje wycieków. Z czego to wynika? Nie wiem. Może chodzić o zawężenie czasowe[1], może chodzić o dostęp do źródeł.

Jeśli chodzi o wyniki, to otrzymujemy zamaskowane hasło i datę. W haśle widoczna jest pierwszy i ostatni znak, oraz ilość liter, przy założeniu, że każda gwiazdka odpowiada jednej literze. Jest też jakaś data. Niestety nie jest wyjaśnione czy jest to data pobrania danych do wycieku, data publikacji wycieku, data pozyskania zbioru czy jeszcze jakaś inna. Zdecydowanie przydałoby się tu wyjaśnienie. Tym bardziej, że wyciek z LinkedIn z roku 2012, który został opublikowany w 2016, podawany jest jako… styczeń 2023.

Przede wszystkim brakuje jednak źródła wycieku, co czyni usługę w zasadzie bezwartościową. Zalecenia są słuszne, ale skoro nie wiadomo, do którego serwisu hasło zmienić, to mało przydatne w praktyce. A zmiana wszystkich haseł, bo gdzieś jakieś podobno wyciekło to chyba overkill. No chyba, że ktoś używa tego samego hasła w wielu miejscach, ale wtedy ma większy problem. I nie potrzebuje sprawdzać, czy wyciekło, tylko od razu może zmienić hasła ustawiając różne dla różnych serwisów.

Ponieważ korzystam z managera haseł, postanowiłem – mimo braku podanego źródła – sprawdzić, które moje hasła wyciekły. I tu zaskoczenie, bo w większości przypadków nie udało mi się znaleźć pasujących kandydatów. Nawet biorąc pod uwagę tylko pierwszy i ostatni znak, bez ilości liter. Dziwne, bo i niektóre wycieki świeże, i manager haseł przechowuje nie tylko bieżące hasło, ale także poprzednie. Czyli nawet gdybym zmienił hasło po informacji o wycieku, to powinienem mieć je zapisane w managerze.

Niestety nie wiem, czy jest to błąd po stronie systemu, błąd w wycieku, czy jednak zmieniłem hasło więcej niż raz. I bez źródła danych nie jestem w stanie tego określić.

Podsumowując – Hasło Alert to ciekawa inicjatywa, ale w tej chwili wg mnie mało użyteczna. Przede wszystkim brakuje źródła wycieku, ale przydało by się też nieco więcej objaśnień. Liczę, że wkrótce pojawią się zmiany w tym zakresie.

[1] Najstarsza data, którą widziałem to 2019.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *