Let’s encrypt i lighttpd – HOWTO

Czym jest Let’s Encrypt wie już chyba każdy, kogo interesują certyfikaty SSL. Wypada jednak jakieś wprowadzenie napisać, więc: to prosty sposób na odnawialne automatycznie, rozpoznawane przez przeglądarki, bezpłatne certyfikaty SSL dla każdego. Projekt jest w fazie public beta, więc przystąpić może każdy. Stoją za nim duzi (przykładowi, bardziej znani sponsorzy: Mozilla, EFF, Cisco, OVH, Google Chrome, Facebook), więc raczej coś z tego będzie. Jest krokiem w kierunku zwiększania bezpieczeństwa w sieci pod hasłem wszystko po HTTPS. Które to rozwiązanie ma wady, ale o tym już było.

Let's Encrypt logo

Źródło: https://letsencrypt.org/trademarks/

Ponieważ właśnie dostałem maila od Let’s Encrypt, że wygenerowany przez nich, darmowy certyfikat SSL dla mojej domeny wygasa, postanowiłem skorzystać z największego dobrodziejstwa, czyli zautomatyzować całość. Prosty skrypt, który zadziała dla lighttpd i jednej domeny:

#!/bin/bash LECMD="/opt/bin/letsencrypt/letsencrypt-auto"DOMAIN="mojadomena.com"WEBROOT="/var/www/mojadomena.com/html/"EMAIL="adres@email"$LECMD --renew-by-default -a webroot --webroot-path $WEBROOT --server https://acme-v01.api.letsencrypt.org/directory --email $EMAIL --text --agree-tos -d $DOMAIN authcat /etc/letsencrypt/live/$DOMAIN/privkey.pem /etc/letsencrypt/live/$DOMAIN/cert.pem > /etc/letsencrypt/live/$DOMAIN/ssl.pemservice lighttpd restart

Zakładam oczywiście, że skrypt letsencrypt jest pobrany z gita. Dodatkowo masz dostęp do roota, lighttpd jest skonfigurowane i ma podpięty certyfikat SSL. Plus, że w konfiguracji lighttpd jest linia w stylu:

ssl.pemfile = "/etc/letsencrypt/live/mojadomena.com/ssl.pem"

To co wyżej to sama esencja, brakuje choćby kontroli błędów/statusu wykonania poleceń. Ale wywołane z ręki działa i pewnie dodam do crona wykonywanie raz w miesiącu (wzmocnione przez && w ramach „kontroli błędów”). Opisuję, by mi nie zginęło. Poza tym, widziałem albo skrypty automatyzujące, albo opisy uruchomienia letsencrypt z lighttpd. Liczę więc, że zebrane do kupy się komuś przyda.

UPDATE Wpis się lekko zdezaktualizował o czym więcej w tym wpisie. A krótko: jest gotowiec od EFF o nazwie Certbot do automatycznego zarządzania darmowymi certyfikatami SSL Let’s Encrypt. Z opisami użycia dla różnych serwerów.

Włamanie na serwery Minta

Jak donosi blog Minta, atakujący wykradli bazę danych (pełną – hash hasła, adres email, wiadomości prywatne) użytkowników forum, udało im się też podmienić linki na stronie kierując do wyposażonego w backdoora ISO.

Z racji zamykania Joggera trochę przeglądałem stare wpisy i widzę, że to nie pierwszy raz i nic nowego[1]. W roku 2008 doszło do włamania na serwery Fedory oraz Red Hata. Wtedy atakującym udało się nawet podpisać pakiety SSH w Red Hacie, co uważam za groźniejsze. Włamanie na serwery Linux Mint przypomina mi zatem póki co bardziej to, co spotkało choćby TAILS, czyli jedynie naruszenie dystrybucyjnego „frontendu”, bez dostępu do kluczowych elementów dystrybucji.

Warto przypomnieć o sprawdzaniu podpisów pobranych ISO[2]. I nie chodzi mi o sumy kontrolne typu MD5 czy SHA1, które są zamieszczane na stronach WWW, a o podpisy GPG, które dobrze opisuje strona TAILS. Suma kontrolna weryfikuje jedynie brak przekłamań przy pobieraniu i zapisie. Pobieranie przy pomocy protokołu torrent również nie jest gwarancją autentyczności ISO! Pojawiają się informacje, że ISO Linuksa Mint pobrane przez torrent były bezpieczne, ale stało się tak tylko dlatego, że przypadku atakujący po prostu nie pomyśleli o publikacji zainfekowanej wersji ISO przez torrent i podmianie plików torrent na stronie.

[1] Widzę też, że kiedyś pisałem o takich drobiazgach na blogu, teraz bym pominął, gdybym nie znalazł tamtego wpisu… Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają nawet nar^Wblogi się zmieniają.

[2] Na temat kontenerów różnej maści tym razem będę litościwie milczał.

Blog roku 2015

Logo Blog Roku 2015

Trochę za sprawą zamknięcia Joggera i uświadomienia sobie, że bloguję ponad 10 lat, bardziej za sprawą zachęty ze strony Blox, postanowiłem zgłosić tego bloga do konkursu Blog Roku 2015. Bez złudzeń[1]. 😉 Ale zawsze jest to szansa na dotarcie do paru nowych czytelników, a „kosztuje” tyle, co wypełnienie zgłoszenia, więc niech będzie.

Fun fact: grafika promująca z oficjalnej strony (602×452 px, PNG) waży 389 kB. Zmiana formatu na JPG (85%) powoduje spadek rozmiaru do 94 kB. Blogerzy, dbajmy o mobilki!

[1] Znaczy jak ktoś wyśle SMS, to bardzo mi miło, choć osobiście uważam, że są lepsze sposoby spożytkowania tych pieniędzy. Choćby WOŚP. Doczytałem, że środki uzyskane przez organizatora z głosowania SMS zostaną przekazane Fundacji Dziecięca Fantazja, więc głosując robicie dwa dobre uczynki w jednym. 😉

Chcesz zagłosować? Wyślij SMS o treści E11332 na numer 7124. Koszt SMS 1,23 zł (z VAT).

UPDATE Głosowanie zakończone, wynik nienajgorszy: etap SMS 1 głos.