Mail RBL checker (Python)

Tak się zdarzyło w ostatnim czasie, że w paru miejscach pojawiły się problemy z dostarczaniem maili. Prawdopodobna przyczyna niedocierania poczty była ta sama – obecność IP serwera pocztowego na RBL. Przypomniały mi się stare czasy i walka z wypisywaniem IP z RBL oraz różne metody zapobiegania dostawania się na RBLe. Pojawił się pomysł na skrypt, który roboczo nazwałem RBL checker.

Zanim jednak zaczniemy cokolwiek robić, trzeba wiedzieć, że jesteśmy na RBLu, czyli monitorować obecność IP serwera pocztowego na RBL. Do szybkich, ręcznych, doraźnych sprawdzeń pojedynczych IP polecam stronę Multi-RBL Check, nie rozwiązuje to jednak tematu ciągłego, automatycznego monitoringu obecności IP na RBLach, np. przy pomocy Zabbiksa.

Sam monitoring jest trywialny – wystarczy odpytywać przy pomocy DNS, warto to jednak jakoś „opakować”. Napisałem to ze dwa razy w życiu (IIRC oba w Perlu), napiszę więc i trzeci, tym razem w Pythonie. Oczywiście podobnych rozwiązań na GitHubie jest wiele, ale w każdym coś mi nie pasowało – albo język, albo rozbudowane zależności, albo sposób przekazywnia informacji. To ostatnie to w sumie detal, łatwo można przefiltrować informacje przy pomocy grep lub awk.

W każdym razie, wczoraj opublikowałem mail-rbl-monitor. Zdecydowanie nie jest skończony, a struktura wynika z przygotowania pod przyszłe funkcje. Znaczy sprawdzanie listy IP pobieranej z pliku.

Wkrótce temat pokrewny do RBL checker, ale nieco trudniejszy – monitoring reputacji IP serwerów pocztowych.

Rogalowe Muzeum Poznania

W ramach imprezy Nocy Muzeów, mocno okrojonej i mało nocnej w tym roku, przynajmniej dla nas, trafiliśmy do Rogalowego Muzeum Poznania. Weszliśmy na styk, z marszu . Nie polecam takiego rozwiązania, jest napisane, żeby być wcześniej, ale wyszedł spontan. W sumie nie wiedziałem czego się spodziewać, więc byłem zaskoczony.

Nie jest to typowe muzeum, gdzie chodzimy i oglądamy eksponaty. Jest to bardziej pokaz czy prezentacja, co dla przyjezdnych zwiedzających może być miłą odmianą i chwilą wytchnienia. Zrobione z pomysłem, stylizowane, odpowiednia ilość gwary, robiąca klimat, ale nie nastręczająca problemu ze zrozumieniem przekazu.

Pokaz jest na żywo, z udziałem kolejnych osób z publiczności i polega między innymi na robieniu rogala, z żywego ciasta i składników. Z pominięciem co bardziej czasochłonnych etapów. Więcej nie napiszę, żeby nie spoilować.

W każdym razie bardzo ciekawie przygotowane i poprowadzone. Mi i dzieciom się podobało. Zatem zdecydowanie polecam odwiedzającym Poznań uwzględnienie Rogalowego Muzeum Poznania w planie wycieczki i zarezerwowanie godziny czasu. Tym bardziej, że blisko Rynku, więc zaraz można iść coś zjeść albo oglądać inne atrakcje.

Kręć kilometry – plan na 2018

Sezon rowerowy rozpocząłem nadspodziewanie dobrze w tym roku. Tak mi się przynajmniej wydawało. Co prawda na rower wsiadłem dość późno, bo pod koniec kwietnia, ale pogoda sprzyja częstym dojazdom rowerem do firmy.

Kręć kilometry ma w tym roku trochę ciekawych wyzwań. Niektóre śmieszne, typu 31 km w maju, co można zrobić bez stresu w 1 dzień, przez te ciekawsze, dłuższe. Jak np. 1500 km w maju (nie ma szans, zupełnie, przynajmniej nie w moim wydaniu, gdzie większość to wycieczki z dziećmi i dojazdy do pracy), po 500 km w okresie od początku maja do końca września, co wyglądało na zupełnie realne. Dodam tylko, że te wyzwania bardzo miło motywują – jest motywacja, ale bez żadnej spiny.

500 km na rowerze to dla mnie sporo, biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki, ale maj był zachęcający. Postanowiłem policzyć, czy się uda. Niby mogę przejechać 40 km tygodniowo, ale nie jeżdżę zawsze gdy mogę, bo albo pogoda nie sprzyja, albo coś wypadnie. Sprawdziłem statystyki i wychodzi przejechanych 80 km, czyli jakaś połowa teoretycznego dystansu. Miesięcy jest pięć, więc powinienem robić 100 km miesięcznie, jeśli mam zaliczyć wyzwanie. Będzie ciężko, bo po drodze jeszcze urlop, a wtedy nie jeżdżę. Niemniej, będę próbował. W końcu te 20 km to jest jakaś godzinka czy dwie jazdy więcej. 🙂