Partyjny bełkot to nie informacja

Partyjny bełkot to nie informacje - napis zamalowany

Pewnych drobiazgów nie zauważamy. Otóż, jak się niedawno dowiedziałem, napis partyjny bełkot to nie informacja pojawił się na murze w Poznaniu w 1981 podczas stanu wojennego. Znałem tylko współczesną wersję, która była tam od lat, czyli napis partyjny bełkot to nie informacje. Nawet pojawił się stosowny tweet z porównaniem w 40. rocznicę stanu wojennego:

Partyjny bełkot to nie informacje w roku 1981 oaz 2021
Żródło: https://twitter.com/gimnastyczna/status/1470662603923992577

Jak widać Tweet pochodzi z 14 grudnia 2021. Niedawno miejsce się nieco zmieniło:

Partyjny bełkot to nie informacje - stan na 2022. Napis zamalowany.
Żródło: fot. własna

Powyżej na zdjęciu stan na 10 lutego 2022. Widać władzę zabolało. Ewidentnie nie chodzi bowiem na przykład o odnowienie wiaduktu. Jak widać, zamalowany jest tylko napis. I zmiana dotyczy tylko jednej strony wiaduktu.

Proporcja

Włączyłem wczoraj radio. Raz jedno, raz drugie. Czyli albo Radio Nowy Świat, albo Radio 357. Tak się złożyło, że w obu było o szczepieniach. Czy szczepimy dostatecznie szybko, czy plany są realne. Brano ilość zaszczepionych, prognozy, średnie. Mądre głowy tłumaczyły, że większe ośrodki mogą szczepić więcej. Że plan jest realny. Takie tam malowanie trawy na zielono.

Ekspertem od logistyki to ja nie jestem. Od zdrowia też zresztą nie. Od statystyki… no powiedzmy, że mam wykształcenie w tym kierunku. Ale tu nie potrzeba wielkiej nauki. Z faktami się nie dyskutuje, a żeby oszacować czas potrzebny na zaszczepienie wystarczy matematyka z zakresu szkoły bodajże średniej. Jeśli nie podstawowej. Czyli tytułowa proporcja.

Wczoraj podawano, że wykonano nieco ponad 300 tys. szczepień. W powiedzmy dwa tygodnie od rozpoczęcia. Przyjmijmy optymistycznie, że chcemy zaszczepić 20 milionów obywateli w Polsce. Czemu tylko tyle? Ano młodzieży nie szczepimy, nie wszyscy będą chcieli się zaszczepić. Części nie musimy na dobrą sprawę, bo zdążą nabyć odporność w sposób naturalny, tj. chorując. Zostańmy przy optymistycznych 20 milionach.

Zadanie maturalne mogłoby brzmieć: jeśli w ciągu dwóch tygodni wykonano 300 tys. osób, ile czasu potrzeba na zaszczepienie 20 milionów obywateli? Policzmy:
20 mln / 300 tys = x / 2
x = 133
133 tygodnie. Czyli dwa i pół roku.

A gdyby ktoś tak odpowiedział na lekcji, to siadaj, pała. Bowiem aby aktualnie używana szczepionka była skuteczna, potrzeba dwóch dawek. Czyli dwa razy więcej szczepień. Czyli dwa razy więcej czasu. To będzie pięć lat. Albo, jak kto woli, 2026.

Oczywiście, wiele rzeczy może się zmienić. Tempo szczepień może wzrosnąć. Może pojawić się szczepionka wymagająca tylko jednej dawki. Z drugiej strony mogą pojawić się problemy z dostawami/produkcją szczepionki. Natomiast patrząc na podstawie dostępnych, realnych danych, do oszacowania czasu potrzebnego na zaszczepienie wystarczy powyższa proporcja.

Gdyby ktoś nie wierzył w tak proste rozwiązania, to jest kalkulator szczepień. Można podać trochę danych i dowiemy się, kiedy mamy szansę na zaszczepienie. Podaje mniej optymistyczne dane, niż te powyżej. Wielką zaletą jest, że udostępnia dane o aktualnym tempie szczepień. Obecnie wynosi ono 208 tys. tygodniowo, więc niby przyspieszyło w stosunku do tego, co przyjąłem na podstawie podawanych wczoraj w radio danych.

UPDATE Dziś w radio afera, że liczba szczepień będzie zmniejszona. Bo dostawca nie dostarczy 360 tys. szczepionek tygodniowo, jak zapowiadał, tylko 176k. Czyli rząd planował wykonywać 850 tys. szczepień tygodniowo, dostając 360 tys. szczepionek? Jak?

***** ****

W tytule nie ma błędu. Nie chodzi o popularne ostatnio osiem gwiazdek czyli ***** ***. Choć nawiązanie nie jest wcale przypadkowe. Będzie bowiem o polityce i sytuacji w Polsce.

Protesty

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego doprowadził do protestów inicjowanych głównie przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Tak, Strajk Kobiet to nazwa ruchu, nie sam strajk. Niezbyt fortunna nazwa, ale nie o nazwę chodzi. Przypomnijmy, chodzi o dalsze zaostrzenie polityki aborcyjnej w kraju.

Czas na protesty nie jest dobry z uwagi na pandemię koronawirusa i wysoką liczbę zachorowań. Zupełnie się z tym zgadzam. O ile nie mam danych, czy i na ile protesty zwiększają liczbę zachorowań, to od protestów na pewno liczba zarażonych nie spada.

Rząd zwala winę za wzrost zachorowań na protestujących. Oczywiście bez twardych danych. Wygląda, że to świetna wymówka i próba przeniesienia odpowiedzialności. Za dramatyczną sytuację w kraju, grożący nam brak łóżek w szpitalach, ogólny stan służby zdrowia, gospodarczy chaos. Nie rząd winien, tylko protestujący! Wygodne. Tak wygodne, że gdyby nie było protestów, należałoby je wymyślić.

Tylko przecież protesty nie wzięły się z powietrza. Pandemia i kryzys to nie jest dobry moment na protesty – zgoda. Tylko czy to dobry moment na zmiany prawa dotyczące kontrowersyjnych tematów? Protesty były nawet nie tyle do przewidzenia, co pewne. Bo przecież to nie jest tak, że jak PO PiS dostaje w wyborach 70-80% głosów łącznie, to takie mają poparcie w kraju. Jest jeszcze spora grupa niegłosujących. Z różnych powodów. Należy pamiętać, że niegłosowanie to też forma głosu. A i sam OSK działa od paru lat. Czyli klasyczne odwracanie kota ogonem.

Rząd nie rządzi

rząd nie rządzi
Źródło: https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1604138238DyE9A5j7249yB5G9EFoxtM.jpg

Nie znam oryginalnego źródła (też Wykop?), ktoś wrzucił linka na IRC, ujęło mnie celnością. W zasadzie mógłbym się pod tym podpisać. Dekrety, pokazówki, hasła i wielkie słowa – to wychodzi. Zrywy i akcje, koniecznie z przymiotnikiem narodowy, odmienianemu na wszelkie sposoby. Nawet kwarantanna w ustach rządu jest już narodowa, nie ogólnopolska czy ogólnokrajowa. A długofalowe zarządzanie krajem, by zwykłym ludziom było dobrze. Tak zwyczajnie i po prostu. Hm…

Zatem kto rządzi w kraju? Spotkałem się z bardzo ładnym podsumowaniem, kto obecnie rządzi w kraju, w kontekście pandemii. Nie rząd, nie prezes, nie premier. Rządzi Darwin. W przypadku zachorowania na koronawirusa największe znaczenie dla przeżycia mają bowiem wiek i stan zdrowia. Godziny dla seniorów nie rozwiązują problemu. Appka do monitoringu kontaktów także nie. Więcej tu i tu. Znaczy znowu – działania nieskuteczne, nie poparte danymi.

Jednowymiarowość

Wracając do poparcia dla partii politycznych. W Polsce popularyzowany jest, szczególnie w mediach, jednowymiarowy podział partii. Lewica, centrum, prawica. Sęk w tym, że to zupełnie nie przystaje. Są inne klasyfikatory partii politycznych 8values, Political Compass, Trójkąt Ideologiczny. Więcej tutaj. To nadal są uproszczenia, ale absolutne minimum dla klasyfikacji politycznej to IMO dwa wymiary.

Jeden wymiar jest wygodny. Prosty i zrozumiały dla każdego. My tu, oni tam. A wszystko pomiędzy da się sklasyfikować w zależności od potrzeb albo tu, albo tam. Z jednej strony pozwala PiS uważać się za prawicę. A z drugiej strony łatwo dyskredytować wszystkie partie liberalne światopoglądowo. To przecież lewica, a lewica to komunizm. Tyle, że poza jednowymiarowym podziałem partii – zupełnie nie. No i PiS słabo nadaje się wtedy na partię prawicową.

Pandemia koronawirusa

Na blogu raczej unikam tematów politycznych. Jednak mamy drugą falę zarażeń koronawirusem. Liczby zarażeń i zgonów są dość dramatyczne. W ciągu ostatnich dwóch tygodni chorych na covid-19 w Polsce przybyło tyle, co przez ostatnie dwa kwartały. Liczba zgonów (ogólnie, wszystkie przyczyny) wzrosła w porównaniu z poprzednimi latami o ok. 50%. W szpitalach kończą się miejsca.

Sytuacja gospodarcza też jest zła. Szczególnie w niektórych branżach. Ludzie chcą pracować, w sposób zwiększający ilość kontaktów międzyludzkich, nie dlatego, że taki mają kaprys, tylko dlatego, że muszą, bo nie mają z czego żyć. Rząd nie zapewnia im warunków do zaprzestania pracy. Tymczasem tematy te są przez rząd omijane. Zamiast tego dominują tematy zastępcze i działania pozorowane.

Ja rozumiem, że nas nie stać. Przynajmniej nie na wszystko. Nie na pełen lockdown. Ale można przynajmniej nie dolewać oliwy do ognia w postaci prowokowania protestów.

Nie wyjaśniłem skąd wziął się tytuł. Jeśli ktoś dotarł do tego momentu, pora na wyjaśnienie Znajdziecie ją w tym wpisie.