Tło
W mojej okolicy są dwa urzędy pocztowe. Jeden trochę bliżej miejsca zamieszkania (nazwijmy go A), drugi trochę dalej (nazwijmy go B). Przynależę do tego trochę dalej (B). Ponieważ ostatnio kupuję trochę drobnych gadżetów w Chinach, więc przesyłki dość często się pojawiają. Część nie wchodzi do skrzynki, wtedy dostaję awizo, że nierejestrowana, rozmiar wyklucza pozostawienie w skrzynce. Albo jakoś tak.
Dzień pierwszy – poranek
Awizo w skrzynce. Wyjąłem i następnego dnia rano wyruszam na pocztę (urząd B). Wręczam awizo, pokazuję dowód. Pani szuka. Przesyłki jakby nie ma. Pani zagląda do szafki. Im bardziej zagląda do szafki, tym przesyłki bardziej nie ma. Wraca, patrzy jeszcze raz na awizo i tryumfalnie obwieszcza, że to do odbioru w urzędzie A. Mówię, że zawsze tu byłem obsługiwany. Słyszę, że od czerwca się pozmieniało. No OK, myślę, bywa. Nawet lepiej, bo będzie bliżej domu poczta. Ale… czy mogłaby pani sprawdzić, co jest napisane na awizo? A tam jak byk, że przesyłka do odbioru w urzędzie B. Słyszę coś o niezmienionej pieczątce i filiach. Średnio zwracam na nie uwagę, bo w sumie nieważne. Nic to, jest ranek, w kolejce nie stałem, w sumie tu i tu po drodze mam, nie róbmy afery. Zresztą nawet do mnie nie dotarło w pełni co się właśnie wydarzyło i cieszyłem się na odbiór gadżetów.
Dzień pierwszy – popołudnie
Wchodzę na pocztę A. Daję awizo i mówię, że słyszałem, że się pozmieniało. Pani z okienka nic nie wie o zmianach. Ale przesyłka faktycznie tu do odbioru, bo kierowca/listonosz się pomylił i odstawił nie do tego urzędu. Cóż, trzeba było tak od razu. Jest po staremu, czyli dobrze, a ludzki błąd – zdarza się. Lepsze to, niż dostać awizo na urząd B i musieć iść do urzędu A, prawda? Upewniam się jeszcze raz, że to wyjątek i wszystko jest po staremu.
Wracam do domu. W skrzynce widzę kolejne awizo. Nowe gadżety czekają!
Dzień drugi – poranek
Biorę awizo i pędzę na swoją pocztę, czyli B. Daję awizo. Pani patrzy i mówi, że to nie do nich przecież i jest napisane, że poczta A. Patrzę i faktycznie! O ja głupia [cenzura]! Nie przeczytałem, a tam faktycznie jak byk: do odbioru w urzędzie pocztowym A. Ale pani w B mówi, że sprawdzi, na wszelki wypadek. No i jest przesyłka!
Zakończenie
Pogubiłem się. Zaczynam się bać otwierać skrzynkę. Może być awizo. A jeśli będzie, to czy sugerować się tym, co jest napisane, czy wręcz przeciwnie? Myślałem o przejściu na te nowe powiadomienia SMSem, ale nie wiem, czy wypada. Może po prostu na poczcie chcą mnie widywać częściej? W obu urzędach?
PS Na razie traktuję całą sytuację jako zabawną aberrację. Ale wolałbym, żeby się unormowało. 😉
UPDATE Wygląda, że już wszystko po staremu, czyli działa. W sobotę wyjąłem awizo, poszedłem na wskazaną pocztę, odebrałem przesyłkę. Uff… 😉
Jestem listonoszem.
1. w okresie letnim na poczcie jest wyjątkowo duża liczba zastępstw. Po Twoim rejonie może chodzić listonosz, który na co dzień pracuje gdzie indziej i rejonu – wraz z punktami awizowania – dobrze nie zna, więc popełnia takie błędy. Są też nowi listonosze, zatrudnieni tylko na okres letni, którzy w pierwszych dniach pracy ze zrozumiałych względów (brak doświadczenia, wprawy i orientacji w rejonach plus stres i przemęczenie, bo „nowy” zawsze pracuje o wiele wiele dłużej) mogą się pomylić.
2. są rejony, których część awizowana jest na poczcie A, a część na poczcie B. Bywa, że nawet doświadczony listonosz z rozpędu po przejściu na teren przypisany do B wypisze awizo z pieczątką poczty A. Efekt: zostawia awizowaną przesyłkę na poczcie B, ale na Twoim awizie jest pieczątka poczty A. Albo odwrotnie: zaawizuje prawidłowo, ale list zostawi na „złej” poczcie. Zdarzają się dni kiedy listonosz awizuje aż na czterech pocztach (dwie poczty na normalnym rejonie i dwie innym, w na nadgodzinach) – ze zwykłego zmęczenia nietrudno wtedy o pomyłkę. Tym bardziej, że niedawno były zmiany w podziale miasta na rejony, zmieniły się też dla niektórych ulic punkty awizowania.
3. listy polecone roznoszą listonosze piesi, paczki doręczają kierowcy. Może być tak, że listy odbierasz na poczcie A, a paczki na poczcie B. Są nawet takie rodzaje przesyłek, które awizowane są jedynie na poczcie głównej.
4. CO ZROBIĆ? Wiem, że to rozwiązanie mało komfortowe, ale pewne: raz na dwa tygodnie (tyle każda przesyłka leży na poczcie, zanim zostanie zwrócona do nadawcy) iść na obie poczty i zapytać czy nie czeka na Ciebie żaden list lub paczka. A jeżeli dostajesz dużo poczty, to może warto zapytać czy są wolne skrytki pocztowe i zamawiając fanty podawać adres skrytki. Wtedy masz pewność 100%.
Pozdrawiam i dziękuję za wyrozumiałość.
A może zamiast sponsorować obcą gospodarkę,w której pracownicy(dzieci) opłacani są miską ryżu to zasponsorowć własną gospodarkę?!
Podpisz umowę, problem z awizo zniknie. No chyba, że kupowane rzeczy faktycznie się nie mieszczą w skrzynce. I celowo piszę „skrzynce”, bo nie wiem jak to jest u Ciebie, ale u mnie listonosze mają klucze uniwersalne (skrzynki Euro mają zamki w systemie master-key) i nie trzeba dzięki temu już biegać po rzeczy, jakie się nie zmieściły w otworze wrzutowym. Na początku jednak trzeba było biegać.
Z awizowaniem u mnie (duże osiedle) też był podobny bałagan kiedyś. W sensie jest poczta główna i była też ajencja. Tyle, że ta druga nie obsługiwała paczek. Mimo to wiele razy zwykłe polecone miałem do odebrania raz tu, raz tam, cholery szło dostać. Ale ajencja zbankrutowała i się uspokoiło ;o)
Zmartwię Cię z tymi powiadomieniami SMS. No może nie wszędzie ale na pewno u mnie jest lekki bajzel z tym. Na pewno nie obsługują jeszcze przesyłek zagranicznych więc na wszystkie zabawki z Chin najprawdopodobniej i tak będą przychodziły zwykłe awiza. Najlepiej dopytać, sam dowiedziałem się dopiero po tym jak poskarżyłem się na poczcie, że mają bajzel zresztą to i tak pikuś, niech sobie wystawiają awizo i nawet nie przychodzą z paczką pod drzwi ale złośliwości w postaci powtórnych zawiadomień zostawianych tydzień po rzekomej wizycie i brak tego pierwotnego awizo
@Pan Listowy Dzięki za wyjaśnienia. Myślałem, że to proste, a tu jednak skomplikowane. Zapytanie na obu pocztach w okresie wakacyjnym brzmi OK. Bo możliwe, że właśnie o wakacje chodzi – do tej pory był stały listonosz (teraz nie wiem kto jest) i takich cyrków nie było. I generalnie – wbrew narzekaniom niektórych – jestem z działania Poczty Polskiej zadowolony (tj. dostarczania, bo odnośnie cen przesyłek, kolejek itp. to już jakby mniej) .
@gochna1006 Wg mojej wiedzy nasza gospodarka nie wytwarza tych dóbr (ogólnie niewiele wytwarza, co najwyżej montuje, ale to inny temat). Patrz też notka o polskim handlu. Oraz: miejsce wytworzenia jakby nie ma wpływu na dostarczanie przez Pocztę Polską.
@Monter U mnie jest nowe i nie ma żadnego klucza – „wrzucają” przez szparę.
@Sebastian Mhm, to sobie daruję, skoro ma być pół na pół. Myślałem, że wybranie tego zrobi coś w stylu Paczkomatów. Co prawda jednak w godzinach pracy placówek, ale mi by pasowało – odbierałbym średnio kilkanaście godzin szybciej, jakbym dostawał SMS w momencie dotarcia na pocztę (bo tak to listonosz w połowie dnia dostarczy awizo, odbiorę wieczorem albo i następnego dani).
Yyyy, w sensie nie masz drzwiczek na klucz ze szparą wrzutową? Może są jakieś nowsze typy skrzynek, ale jak u mnie wymieniali na model „Euro” to założyli takie kremowe, wewnątrz mają format C4 bodajże lub ciut większy i na oko z 8-9cm wysokości. Drzwiczki są na kluczyk dwustronny. W drzwiach jest otwór wrzutowy o wysokości circa 1,5cm więc przesyłki polecone nie będące listem nie przejdą. Martwiłem się tym po podpisaniu umowy, bo prawie po wszystko i tak musiałem biegać na pocztę, ale po paru miesiącach listonosz oznajmił mi, że problem z głowy bo zamki są typu master-key i ma już ma klucz uniwersalny – od tamtej pory wrzucają do skrzynki wszystko, co tylko zmieści się w wymiary wewnętrzne samej skrzynki (czyli 99,99% towarów jakie zamawiam). Na pocztę chodzę teraz w zasadzie tylko wtedy, gdy sam coś wysyłam.
Masz jakąś inną skrzynkę? W Hiszpanii widziałem takie rozmiarowo identyczne z naszymi, wbudowane w ścianę, ale zamiast drzwiczek na klucz była zwykła uchylna niczym nie zamykana szybka z plexi – mieli to już 15 lat temu – u nas chyba do takiego czegoś społeczeństwo jeszcze nie dojrzało.
@Monter No mam skrzynkę Euro, jak piszesz. Albo nie mam wersji z master key, albo listonosze nie stosują. W każdym razie do skrzynki trafia tylko to, co przejdzie przez szparę.
BTW: kolejne awizo dziś dostałem. 😉
Na kluczu jest logo Euro-Locks? A z drugiej strony 5 cyferek rozpoczynających się od zakresu 25-27? No to producentem jest firma z Rudy Śląskiej i jak najbardziej można zamówić master-key do tego. Może w Twoim rejonie nawet nie wiedzą, że takie coś istnieje ;-P Ja sobie nie wyobrażam biegania na pocztę mimo podpisanej umowy po wszystko, co się nie zmieści w szparę 1,5 cm…
Skrzynki na listy są własnością wspólnoty-nie poczty.
To nie wiem kto ma fundować ten „czarodziejski kluczyk”?!
No to mieszkasz na jakimś dziwnym zadupiu ;-D U mnie jak montowali nowe skrzynki to nie tylko nic się nie płaciło, ale też można było iść se na pocztę i poprosić o kolejny kluczyk podając tylko numer (dawali jedną sztukę aby). Czy skrzynki należą do Poczty, Spółdzielni, czy jeszcze kogoś innego zupełnie mnie nie interesuje jako mieszkańca – ma być skrzynka wymagana stosownym prawem, no i jest. Ktoś zapewne musiał ponieść koszt ich wymiany, ale jak u Ciebie jest jakaś wspólnota, to mogła ona zamówić najtańszą opcję jaka była i zamki nie są w systemie master-key. Ktoś oszczędził, a Ty się teraz bujasz na pocztę po każdą przesyłkę, zamiast wyjąć ją sobie ze skrzynki, do której listonosz wsadziłby ją mając odpowiedni klucz. Brawo, niech żyje oszczędność! ;o)
Serio,serio. Poczta już nie ma skrzynek pocztowych indywidualnych,jedynie tylko na wioskach ale i to nie każdy odbiorca chce ją mieć przy drodze.
Skrzynki indywidualne w blokach są własnością lokatorów i poczta ich nie remontuje ani nie daje kluczy do nich w razie zagubienia.
No chyba,że wspólnoty doszły do konsensusu z pocztą. Ale nie sądzę.
Jeszcze jest opcja,że macie stare skrzynki,które swego czasu wisiały w każdym bloku w Polsce.
Jestem listonoszem i też mnie wk…te „nowoczesne”skrzynki bo jak się nie zmieści do skrzynki i w domu nikogo nie ma (sąsiadów też) to muszę ją targać cały rejon. W starych wszystko (prawie) się mieściło i komu to przeszkadzało.
List do skrzynki znaczy się…
No ja mieszkam na terenie dużej Spółdzielni, nie wspólnoty. Nic nie płaciłem, więc skoro skrzynki nie są Poczty to widocznie Spółdzielnia wzięła koszt na siebie (w sumie i tak ja zapłaciłem, przecież w czynszu jest takie coś jak „eksploatacja”).
Dodatkowe klucze można było uzyskać na Poczcie na moim osiedlu, nie wiem czy się dogadali lokalnie i czy w innych placówkach można było uzyskać klucz – sytuacja trwała tylko jakiś czas po montażu.
Jak chodzi o system master-key to ze strony producenta zamków wynika, iż skrzynki w momencie zamawiania muszą mieć zawnioskowaną tą opcję. Jeśli dana wspólnota, jak to zwykle bywa, chciała oszczędzić bez myślenia o skutkach, to być może te same skrzynki w innym rejonie tego systemu nie posiadają. Ja się w każdym razie cieszę że jest on u mnie, bo nie muszę biegać na pocztę po przesyłki, a listonosz też pewnie zadowolony, bo nie musi wracać z przesyłkami z rejonu. Kto im ten klucz załatwił, czy odgórnie, czy sami to sobie załatwili, to tego niestety nie wiem. @gochna1006 – skoro jesteś listonoszem to podpytaj kolegów po fachu.
A stare skrzynki poza archaicznym systemem kluczykowym miały jedną podstawową wadę – nie dało się wrzucić listu bez otwierania, nie miały też chyba formatu mieszczącego A4 bez zaginania. Chociaż jak chodzi o tą pierwszą opcję, to w dobie gównianych gazetek z marketów (którymi nawet D. podetrzeć nie można, bo farba drukarska jest szkodliwa) brak otworu byłby dobrym rozwiązaniem na ten Spam ;o)