Niesmart

Przeczytałem wpis o odejściu od smartwatcha i przypomniało mi się, że mam podobnie. Tyle tylko, że nigdy nie miałem smartwatcha. Czego zatem używam do pomiaru czasu? Korzystam albo z zegarka – mam tani kwarcowy ze wskazówkami Casio MQ-24. Plastikowo-gumowy. Mam go od 8 lat, wymieniony pasek i samodzielnie bateria dwa[1] razy. Pasek wymieniony na zastępczy, a bateria samodzielnie, bo oryginalny pasek czy wizyta u zegarmistrza to pewnie połowa ceny nowego zegarka. Albo po prostu coraz częściej do sprawdzania godziny korzystam ze smartfona. W sumie częściej korzystam z tej opcji, bo i datę podaje, i pogodę.

Ale wracając do tematu, o smartwatchu myślałem wielokrotnie. Albo nawet nie o smartwatchu, a smartbandzie. Bardziej pod kątem aktywności fizycznych typu jazda na rowerze czy bieganie. Obecnie po prostu rejestruję je na telefonie. Co oznacza jazdę z telefonem w kieszeni albo plecaku w przypadku roweru. I bieganie z telefonem w garści. Czemu w garści? Dość często zerkam na ekran, by sprawdzić dystans i tempo.

Czemu się nie zdecydowałem na zakup smartwatcha czy smartbanda? Jakieś kulawe te urządzenia są. Po pierwsze, wymagają częstego ładowania. Może nie tak częstego jak telefon, ale w porównaniu z zegarkiem, który działa latami na jednej baterii jest to coś, o czym musiałbym pamiętać. Pewnie do przeżycia, ale trochę zniechęca. Nawiasem, żeby nie zmiana czasu, to zegarka bym nie regulował przez te dwa lata. Zegarki kwarcowe są dokładne.

Po drugie, smartwatche są drogie[2], a smartbandom brakuje funkcjonalności. No bo chciałbym sobie pójść biegać czy to z samym smartwatchem, czy mając smartfona głęboko schowanego i chciałbym, żeby rejestrował trasę (GPS), podawał na bieżąco dane. Oczywiście tętno, saturacja, tego typu rzeczy też powinny być rejestrowane i wyświetlane na bieżąco. Idealnie jakbym brał tylko zegarek, który ma GPS i wszystko poda na bieżąco, a w domu połączy się z siecią i ew. zgra dane.

Po trzecie, ekosystem jest słaby. Popularne – i całkiem niezłe IMHO – Xiaomi Mi bandy nie mają integracji ze Stravą. Istnieją sposoby na jednokierunkową integrację, ale mi się marzy, żeby działo się to na poziomie systemu operacyjnego, a opaska powinna być tylko działającym na bieżąco wyświetlaczem. Czyli chciałbym mieć na niej na bieżąco dane o aktualnym dystansie, tempie itp.

Oczywiście, można zrezygnować z zerkania na ekran i zamiast tego próbować używać powiadomień głosowych. Niestety bardzo słabo konfigurowalnych w Stravie. Można też zrezygnować ze Stravy i korzystać z innego oprogramowania. Być może wtedy będzie wsparcie dla Mi Bandów. Tyle, że nie chce mi się zmieniać przyzwyczajeń. Chociaż przyznaję, że coraz bliższy jestem złamania się i porzucenia Stravy[3]. Może od przyszłego roku, kto wie?

[1] W sumie już trzy, bo właśnie wymieniłem kolejny raz. Z tego co pamiętam ostatnia wymiana była nie na zalecane SR626SW, tylko LR626, która w dodatku trochę już leżała. Wady i zalety kupowania zestawów różnych baterii. Wytrzymała zauważalnie krócej.
[2] No dobrze, zależy jakie. Zakładając, że trzymałbym się uznanych marek i poszedł na lekki kompromis w postaci braku pulsoksymetru, to najniższe modele to 600 zł, więc bez dramatu. Z drugiej strony to więcej, niż cały mój sprzęt do biegania, od początku przygody.
[3] Testowałem w jednym biegu FitoTrack, łącznie ze Stravą. Czyli dwa pomiary naraz. Wrażenia nawet pozytywne, większa konfigurowalność powiadomień głosowych.

6 odpowiedzi na “Niesmart”

  1. Ja od dość dawna używam Casio F-91W i nie zamieniłbym go na żadnego smartwatcha na świecie. No chyba tylko po to, żeby sprzedać smartwatcha i kupić za to kolejne Casio. Bateria trzyma siedem lat, a jedyne niedociągnięcie to brak obsługi lat przestępnych.

    1. Bardzo fajny, jako czasomierz. Chciałem jednak ze wskazówkami. Ciekawe czy taka różnica w czasie pracy wynika właśnie z narzutu na poruszanie mechaniki?

  2. Notify for Mi Band działa ok że Strava, ale nie idealnie.

    pozostaje dobry zegarek sportowy, czyli np Garmin. Ale tak jak piszesz, drogi.

  3. Mi by się przydało coś pokroju Mi Band, ale tylko po to by mi „wibrowało” jak mam przychodzący telefon. Bo nie raz nie słyszę telefonu w bojówkach.

    1. Wydaje mi się, że wibrację to ma każdy model. Nawet są jakieś za 20 zł (przecena z 30) na Allegro i niby mają wibrację. Nie namawiam, bo może być warto kupić coś droższego, ale np. z lepszą baterią. No ale są, jeśli odczuwasz potrzebę ew. chcesz sprawdzić jak to działa.

  4. > Po pierwsze, wymagają częstego ładowania.
    Raz na 14 dni to często? Ok nie jest to raz na kilka lat, but still…

    > Po drugie, smartwatche są drogie[
    500-600 zł kupisz już spoko zegarek. Huawei Watch GT 3. Ewentualnie, jak wolisz w stylu bandów – huawei watch fit 2. Ma GPS, trzyma około 10 dni. Kosztuje mniej.

    > Po trzecie, ekosystem jest słaby.
    I tak, i nie – co kto potrzebuje.

    Generalnie od siebie dorzucę 3 grosze, bo od lat używam opasek i zegarków. Jest to bardzo wygodne, szczególnie gdy wraz z używaniem zegarka, przestaje się używać powiadomień dźwiękowych na telefonie. Jestem spokojniejszy, bo nie bombardują mnie powiadomienia żadne. Na samym zegarku zaś mam włączone tylko informowanie z whatsappa, sms, połączenia i banki. Tyle…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *