Ostatni odczyt

Byłby to ładny tytuł dla opowiadania powiedzmy science-fiction, ale tym razem chodzi o statystyki dotacji na Patronite dla Radio Nowy Świat oraz Radio 357. Blisko trzy i pół roku temu zacząłem zbierać statystyki dotacji. Tak zupełnie bez napinki i w prymitywny sposób – parsując HTML. Idea była prosta, parę dni później[1] wystartowało Radio 357 z regularnym nadawaniem, obie stacje zbierały dotacje na Patronite, chciałem zobaczyć jaką które radio ma dynamikę.

Zdechło

Dziś zajrzałem do wyników i okazało się, że zdechło. Podwójnie. Po pierwsze, skrypt przestał prawidłowo zbierać dane. I to dość dawno temu, ale ponieważ nie zaglądałem, to zorientowałem się dopiero teraz. Było do przewidzenia, żadnego powiadamiania na wyjątek przy parsowaniu nie miałem przecież. Tym bardziej na błędne dane. Ot, zabawka. Poprawka okazała się trywialna trywialna, wdrożyłem, ale… Niestety, drugi powód jest taki, że Radio 357 przestało publikować na Patronite dane o zbiórkach.

Dlaczego nie widzę już liczników na Waszym profilu Patronite?
Licznik ten pokazywał tylko Patronów z Patronite. W momencie, gdy można opłacić patronat na więcej sposobów, ten licznik przestał oddawać stan faktyczny. Jeśli chcesz dowiedzieć się ilu Patronów wspiera radio, to tę liczbę znajdziesz na naszej stronie internetowej.

Tak informują na stronie zbiórki na Patronite.

Jestem nieco zaskoczony, że to nie Patronite decyduje o tym, czy dane są widoczne, ale w sumie nie ma to znaczenia – danych nie ma i tyle.

Ostatni wiarygodny odczyt miał miejsce w grudniu:

2023-12-17 12:00:03, radio357, 50075, 933463
2023-12-17 12:00:03, rns, 35061, 756537

Podsumowanie statystyk

Dla RNŚ był jeszcze jeden poprawny odczyt w lutym 2024. Niewiele się różnił. No bo właśnie, RNŚ w zasadzie stoi w miejscu zarówno pod względem ilości patronów, jak i dochodu. Dla przypomnienia, zaczęło się od 31 tys. i 690 tys.

Co innego Radio 357, tu były zmiany. Wg strony mają obecnie łącznie 50 tys. wspierających. Czyli tyle, ile było widocznych na Patronite w ostatnim odczycie. W zasadzie również nie ma wielkich zmian od roku, choć pamiętam, że w trakcie jakieś istotne wzrosty były.

Teoretycznie, skoro jest taka roczna już stabilizacja, to można by przyjąć, że takie są ostateczne wyniki i zamknąć temat. Takie rozwiązanie jednak mi się nie podoba, chętnie bym obserwował dalej. No ale nie ma jak.

Co dalej?

Poprawiony skrypt zbiera dane dla RNŚ. Publikacji statystyk w dotychczasowej formie już nie przewiduję. Może najwyżej raz do roku, jak mi się przypomni. Pewnie wkrótce wystawię plik CSV z zebranymi danymi – waham się jeszcze, czy wystawić go jednorazowo, czy live. Pewnie uzupełnię ten wpis o wykres z dynamiką dla obu stacji.

Tak w ogóle, to nie pamiętam kiedy słuchałem którejkolwiek z tych stacji[2]. Okolice Sylwestra, jednorazowo? To znaczy dziś włączyłem testowo na jakieś dwie godziny. Ale wrażenia miałem podobne jak ponad rok temu, gdy przestały mi się podobać – coś mi zgrzyta, coś mi nie pasuje. Wolę samą muzykę ze streamingu, niż audycje, szczególnie, że nie wszystkie są stricte muzyczne. Może była to dla mnie tylko rozrywka w okresie pandemii? A może spróbuję wrócić, ale już tylko do wybranych audycji? Zobaczymy.

Jednocześnie jest to prawdopodobnie koniec mikrobloga na Diasporze. Nie likwiduję, ale skoro znika jedyny temat, który się tam jako tako regularnie pojawiał to będzie on w zasadzie martwy. Można powiedzieć, że wytrzymał 9 lat.

[1] Wikipedia podaje, że stała ramówka od 5 stycznia 2021. I wierzę jej, ale wiem, że słuchałem już pierwszego stycznia, a przecież nie była to pierwsza audycja.
[2] Taka ciekawostka, mam krótki szkic notki z października 2020 dotyczący RNŚ, którego nie opublikuję. Radio 357 doczekało się wpisu.

9 odpowiedzi na “Ostatni odczyt”

  1. Co do zasady nie wspieram inicjatyw które nie są bezwzględnie przejrzyste w zakresie zbiórki. Jak ktoś chce prowadzić publiczną zbiórkę, to powinien prowadzić publiczne rozliczenia.

    1. Rozwiniesz, co uważasz za nieprzejrzyste? Na pewno w Radio 357 były jakieś formy sponsorowania/mecenatu, ocierające się IMO o reklamę. Ale to ze strony przychodu. Wydatkami się nie interesowałem. Mignęło mi, że informują w audycjach o wydatkach, ale umiarkowanie w to wierzę. Tzn. w szczegółowość tych informacji, bo w długim okresie suma na wynagrodzenia, koncesje czy sprzęt to pewnie tak, ale też niewiele z tego wynika, przynajmniej dla mnie.

      1. W praktyce, jeśli chodzi o Patronite – oczekuję że liczniki będą jawne. Nie podejmuję wsparcia inicjatyw z niejawnymi licznikami, rezygnuję ze wsparcia w przypadku ich wyłączenia.

        1. No tu akurat było sensowne uzasadnienie: jeśli otworzyli inny kanał (tu: pewnie bezpośrednie wpłaty, by oszczędzić na prowizji) i będą tam naganiali ludzi, to statystyki (jawne) Patronite i tak byłyby przekłamane. Więc rozumiem wyłączenie.

          1. No nie. Wpłaty na Patronite – to wpłaty na Patronite, co tu przekłamywać. Jak otworzyli oddzielny kanał to mogą publikować również dane z oddzielnego kanału.
            Dla mnie sprawa prosta – wyłączenie liczników, wyłącznie wsparcia z mojej strony. W tym momencie wspieram 3 inicjatywy na Patronite, łączną kwotą 125 zł miesięcznie – w imię przejrzystości z mojej strony.

          2. Nie znam całej historii i tylko sobie gdybam, ale może uznali, że ludzie będą traktować wartości wpłat na Patronite jako całość. Platforma może nie (chcieć) umożliwiać pokazywania danych z innego miejsca jako niepewnych. Tym bardziej, że jakąś tam rolę promocyjną też Patronite pełni. Mielibyśmy więc sytuację typu: część ludzi nie doczyta i przyjmie wynik z Patronite za całość, a z drugiej strony radio spadnie w rankingu wspieranych inicjatyw. No i zauważ, że na nowej platformie nie publikują kwot, jedynie ilość wspierających. Może uznali, że informacje na antenie – o ile są – wystarczą?

            I dla jasności – w żadnym razie nie próbuję negować Twojej decyzji. Rozumiem i też wolałbym, aby było pokazane to co jest zbierane na Patronite. Nawet, jeśli nie jest całością.

  2. Myślę, że teraz mają już inne problemy niż zbieranie nowych supporterów na Patronite.
    1/ Ludzie zaczęli wracać do Trójki po nastaniu nowej dyrektor.
    2/ Pierwszy zachwyt minął, wystartowali i trzeba mieć swój pomysł na długofalowy biznes.
    3/ Pojawiły się nowe problemy wynikające ze skali i dojrzałości – 357 jakiś czas temu ostro spierało się z ZAIKS o dużą kasę, ci wypowiedzieli im zniżkę dla niekomercyjnych rozgłośni

    Ja wciąż słucham RNŚ. Mam swoje ulubione audycje, mam takie kiedy wyłączam. Dla mnie słuchanie tego co sam sobie puszczam się nie sprawdza, wolę odkrywać coś nowego i czasem posłuchać kogoś.

    Kilka dni temu przełączyłem na 357 okazjonalnie, z powodu Polskiego Topu i Marka Niedźwiedzkiego – nie zaiskrzyło.

    Sam Niedźwiedzki będzie miał za to reportaż o sobie za kilka dni w Trójce. I to pewnie jest bardziej medialne i głośne niż jego codzienna praca w 357.

  3. Ja darzę radio gigantyczną sympatium jako medium i ciepło wspominam szczenięce lata spędzone w pokoiku przy biurku, na którym stał grający Philips. Fajność radia odkryłem w wieku plus minus 10 lat wygrawszy rzeczonego Philipsa na szkolnym dyktandzie. Czego ja wtedy słuchałem? Chyba przede wszystkim łódzkiego Radia Manhattan i Radia Zet.

    Ale dzisiaj z radiem moim uszom nie po drodze. Zdiagnozowałbym problem tak: Radio łączy gadanie z muzyką. Czyli robi dwie rzeczy jednocześnie nie potrafiąc z definicji żadnej z nich zrobić na 100%. Przegrywa więc z jednej strony z podcastami na dowolne tematy, a z drugiej strony z muzyką strumieniowaną albo ściąganą „na żądanie”, czy to plejlistami, czy albumami.

    Żebym mógł z autentyczną przyejmnością słuchać audycji radiowej musi ona spełniać dwa warunki: Prowadzący, którego lubię i muzyka, która trafia w mój gust przynajmniej w 80%. No bo co mi po fajnym didżeju, który puszcza taką sobię muzę (casus Kaczkowskiej)? A jeżeli didżej jest słaby, to muzykę puszczę sobie sam, dziękuję.

    Powyższe warunki spełniają obecnie jedynie Stelmach w  „Wierności w stereo” oraz Kaczkowski w „Max 357”. Ale akurat wtedy, kiedy mają swoje audycje, ja nie mam czasu ich słuchać… 😛 Jak za starych dobrych czasów nagrywałem ich audycje na kasety, wróć, ripowałem do empetrójki appką, w której można było ustawić czas nasłuchu, ale potem okazało się, że, zgadliście, i tak nie ma czasu tego słuchać.

    1. Również darzę radio sympatią i mam wspomnienia. W czasach podstawówki w pokoju miałem starego Grundiga. Podłączyłem do niego głośniki samochodowe, które jakoś nigdy nie trafiły do auta tak, by były pod łóżkiem. Nie pamiętam, czy było to stereo, ale pamiętam, że samodzielnie lutowane.

      Słuchałem w zasadzie tylko lokalnych stacji. Co ciekawe brzmiały inaczej i bez pudła rozpoznawałem po brzmieniu muzyki, bez głosu spikerów czy zapowiedzi, na którą stację jest nastawione radio.

      Nie jestem fanem podcastów, ale rozumiem. Moja teoria jest taka, że radio ma problem by dorównać gęstością informacji internetowi. Przygotowanie ciekawego materiału trwa o wiele więcej, niż jego przedstawienie. Więc albo będzie drogo, albo z przerwami muzycznymi, albo nieciekawie, typu reporter zadaje pytania przypadkowym ludziom. Ostatni wariant zupełnie mnie nie interesuje. Przerwy muzyczne – ryzykowne. Jeśli muza będzie słaba, albo gadanie słabe, to przełączę. Ale są audycje, które się tak bronią. Szczególnie wywiady z muzykami. Czyli takie skrzyżowanie ciekawej audycji, bo znani artyści zwykle mają co opowiedzieć, z dobrą muzą. Dobrą, bo jest z czego wybierać. Albo wręcz utwór jest związany z opowieścią, więc nadal jest interesująco.

      Jeśli chodzi o polecanie muzyki to algorytmy streamingowe nawet dają radę, ale w moim przypadku albo trwało to długo – powiedzmy kilka godzin by usłyszeć coś nowego fajnego, albo brakuje przeskoków między gatunkami/krajami. W każdym razie uważam, że streamingi mogłyby ułatwić tworzenie fajnych audycji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *