Jak nie zainstalowałem Google Hangouts w Debianie Wheezy

Z własnej nieprzymuszonej woli bym z Google Hangouts nie skorzystał, bo jeśli już muszę korzystać z niewolnych wynalazków, to mam Skype od Microsoftu, ale w pracy była potrzeba skontaktowania się grupowo, grupa już ma wybrane rozwiązanie i używa Hangouts, więc… co może pójść źle? System to Debian Wheezy plus backporty, czyli nic nietypowego czy niestabilnego. Skype od Microsoft daje gotową paczkę deb, co prawda multiarch, a nie natywne amd64, ale działa bez problemu, po dodaniu architektury i386. Google ma opinię firmy bardziej przyjaznej Linuksowi, poza tym na rynek weszli później, więc pewnie bardziej się starają.

Oczywiście wszedłem na stronę Google Hangouts z Iceweasel, czyli Firefoksa. Są wersje dla mobilków, jest pobierz na swój komputer. Klikam… i komunikat, że ta przeglądarka się nie nadaje, pobierz sobie Chrome. Czyli nie wersja Hangouts na komputer, tylko jako dodatek do przeglądarki. Pod pewnymi względami może to mieć nawet sens, zresztą mam Chromium (opensource’owa wersja Chrome), co mi szkodzi wrzucić tam Hangouts? Odpalam Chromium, strona Google Hangouts i… link do wersji „stacjonarnej” nie jest aktywny.

No dobrze, wiem, że dają działającą paczkę z Chrome, więc chociaż nie potrzebuję tej przeglądarki, to mogę ją zainstalować i tylko do tego jednego celu mogę jej używać. Instalacja Chrome bez problemu (nie, nie będzie domyślną przeglądarką w systemie…), wchodzę na stronę Hangouts, dodał appkę. Uruchamiam i… chat działa, ale w momencie kliknięcia rozmowy video (znaczy audio/video, samego audio chyba się nie da, choć by wystarczyło…) nie uruchamia jej w Chrome, tylko… próbuje uruchomić w Iceweasel, który jest domyślną przeglądarką. Tym razem jednak proponuje pobranie pluginu w postaci paczki deb. Nie można tak było od razu? Pobieram oferowany plugin, instaluję i…

dpkg: problemy z zależnościami uniemożliwiają skonfigurowanie pakietu google-talkplugin:
google-talkplugin zależy od libc6 (>= 2.14); jednakże:
Wersją libc6:amd64 w systemie jest 2.13-38+deb7u8.

Brawo Google!

Źródło: http://gifrific.com/wp-content/uploads/2012/04/joker-clap-hq.gif

Oczywiście problemu pewnie by nie było, gdyby Chrome był domyślną przeglądarką w systemie, ale nie ze mną te numery, Brunner^HGoogle. Skończyło się odinstalowaniem i Chrome, i nieszczęsnego pluginu na podstawowym systemie. Oczywiście za tydzień problemu pewnie nie będzie, bo najprawdopodobniej Jessie będzie stable, ale póki co – nie da się w rozsądny sposób korzystać z Hangouts pod stabilnym Debianem.

Oczywiście z tym nie zainstalowałem z tytułu lekko przesadzam[1], bo nie kijem go, to pałką i skończyło się szybkim postawieniem osobnej wirtualki (AQEMU, KVM) tylko pod Hangouts. Ale faktem jest, że w podstawowym systemie poległem.

Pozytyw całej akcji jest taki, że przetestowałem instalator Jessie (rc2). Jest parę fajnych opcji, choćby wybór, które dokładnie środowisko chcemy zainstalować (jest LXDE i działa w zasadzie od kopa – jedyna rzecz, która wymagała interwencji to wyciszony mikrofon – musiałem doinstalować jakiś xfce4-mixer, który chyba zresztą jakoś nie zapamiętuje ustawień. Potem się przyjrzę dokładniej, podobnie jak udostępnieniu wbudowanej kamery do wirtualki…

[1] Pierwotnie w tytule nie było nic o wersji Debiana.

5 odpowiedzi na “Jak nie zainstalowałem Google Hangouts w Debianie Wheezy”

  1. Słabo, słabo. Dlatego pomimo coraz bardziej dla mnie widocznych wad mam na biurku jednak ubuntu (minta) – po prostu jest wspierane przez różne dziwne programy których czasem trzeba użyć.

    Z Firefoxem może być taka heca że webrtc miałeś wyłączone, nie wiem czy już używają czy dopiero wkrótce będą ale coś tam pisali że się przesiądą z plugina na webrtc. Ostatnio jak używałem Hangoutów, z rok temu, trzeba było jeszcze mieć plugina.

  2. Ja pierdzielę, tyle czasu zmarnować z powodu niechęci do ustawienia jakiejś przeglądarki jako domyślna (co by otwierało klikane rzeczy tam, gdzie trzeba)…

    Słyszałeś o takiej opcji, że raz dokonany wybór domyślnej przeglądarki można potem zmienić? ;o)

  3. @GDR! Ano słabo. Mogli od razu wykryć, że Firefox (i że z wyłączonym webrtc) i zaproponować stosowne ustawienia. Tym bardziej, że Firefox najnowszy był. Albo chociaż plugin od razu. I niekoniecznie jako pakiet deb… Pewnie jakbym wymusił ew. ręcznie się dobrał, to by poszło. Ale prościej mi było postawić wirtualkę.

    @Monter Tyle czasu? Znaczy te 5-10 minut na postawienie wirtualki? Więcej czasu zużyłem chyba na testowanie tych ustawień i próbę ogarnięcia „normalnie”, niż na docelowe rozwiązanie. I jeszcze miałbym się pałować potem ze zmianami domyślnej przeglądarki za każdym razem, jak chcę skorzystać z Hangouts (i przywracać po)? I wkurzać się, że w trakcie rozmowy na Hangouts jak kliknę linka (raczej nie wysłanego na Hangouts…), to otworzy mi się nie w tej przeglądarce, w której powinno (łącznie z tym, że mam zalogowane sesje do serwisów, do którym mogę dostać linka)? Dziękuję, nie skorzystam.

  4. kto używa stabilnego debiana na desktopie dzizes…to męczarnia przecież ja tam mam sida i itak trochę paczek muszę brać z ubuntowego ppa bo na sidzie są stare..a na stablu to bym sie pochlastał…pozdrawiam;)

  5. @zen Stable + backports (dla wybranych programów, np. przeglądarka) WWW w pracy, unstable w domu. Jakoś wersje oprogramowania mnie zwykle nie bolą, a działa i wygodnie się aktualizuje. Unstable rzadko bo rzadko, ale czasem potrafi się rozjechać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *