Wszystko odnosi się do dwóch wpisów na blogach, tego oryginalnego, wzywającego do bojkotu i tego, który powstał za jego sprawą. Pierwotnie chciałem napisać, jak robić skuteczny bojkot, ale brak jednoznacznych danych nt. skuteczności[1], a doświadczenie mam żadne, więc spróbuję odwrotnie. Poradnik jak nie robić bojkotu, w punktach:
- Wezwanie do bojkotu skieruj do ludzi, którzy nigdy nie używali danego produktu. Ich udział producenci zauważą natychmiast.
- Upewnij się, że masz nikłe poparcie. Spadek sprzedaży rzędu 1% z pewnością spędzi producentom sen z powiek.
- Nie informuj producentów o bojkocie. Najlepiej nikogo nie informuj. Prawdziwi popierający sami znajdą informacje.
- Nie przejmuj się zasobami. Jeśli wydasz 1 zł, aby producent stracił 10 zł, to świetny interes! Przecież macie porównywalne zasoby.
- Nie celuj w bojkotowanego bezpośrednio. Celuj w przedsiębiorstwa minimalnie z nim powiązane. Tak będzie skuteczniej.
- Nie zwracaj uwagi na całość oferty. Bojkot jednego produktu jest równie skuteczny, jak wszystkich.
- Akcja żywiołowa, niezaplanowana i niezorganizowana to jest to, czego potrzebujesz. Przecież każdy wie, co ma robić.
- W żadnym wypadku nie sprawdzaj w obiektywnych źródłach efektów swoich działań. Wiadomo, że obiektywne źródła kłamią i psują tylko dobre samopoczucie, a sam najlepiej wiesz, jaki jest efekt.
- Celuj tylko w wyniki finansowe, zignoruj wizerunek bojkotowanej firmy.
- Nie dbaj o swój wizerunek, ignoruj prawo – cel uświęca środki.
[1] Konkretnie, chciałem znaleźć potwierdzenie skuteczności bojkotu Gazety Wyborczej przez kibiców Lecha Poznań (jeden z głośniejszych w ostatnim czasie). Jedyne dane na ten temat, które znalazłem, linkują do niezalezna.pl, na dodatek widać to tylko w cache Googla, bo linki są martwe, a próba wyszukania danych do oryginalnych wyników badań czytelnictwa również spełzła na niczym (chyba ich Google nie lubi). Z innych źródeł było jeszcze tylko forum kibiców, więc również stronnicze. Ciężko więc stwierdzić, czy faktycznie było skuteczne, czy zwykłe dodawanie sobie animuszu.
Z badania bojkotu BP (po wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej) też nici – BP niechętnie przyznaje się do strat, a „ekolodzy” będą wyolbrzymiać skutki tego bojkotu. W każdym razie, mimo strat, BP istnieje i wcale nie ma się źle, patrząc na ruch na stacjach… Poza tym, skutki tego bojkotu to za parę lat można oceniać.
W każdym razie, w obu przypadkach znalezienie obiektywnych danych o skutkach nie jest trywialne i nie udało mi się. Jeśli ktoś znajdzie i rzuci linka – oczywiście będę wdzięczny.
UPDATE: Był bojkot LPP. Skutek? Brak zauważalnych zmian:
Okazuje się, że skala ewentualnego bojkotu była niezauważalna, bo przychody LPP przekroczyły 320 mln zł i były wyższe od przychodów osiągniętych w styczniu 2013 roku o około 29 proc.