Wczoraj ukazał się artykuł o tym, czy korzystanie z publicznego Wi-Fi jest bezpieczne. Uważam, że prezentowane tam podejście jest dość optymistyczne. Nie uważam obcych sieci za tak bezpiecznie, jak pisze autor. Wszystko zależy od tego, czego się obawiamy. I naszego poziomu paranoi.
Na pewno podłączanie do sieci Wi-Fi, jeśli zakładamy złe zamiary jej właściciela lub innych użytkowników jest bezpieczniejsze, niż podłączanie kablem ethernetowym. Ot, nikt nie poda wysokiego napięcia na kablu i nie spali nam urządzenia. No ale żarty na bok.
Publiczne Wi-Fi – zagrożenia
Podłączając się do cudzej lub publicznej sieci ujawniamy informacje o swoim urządzeniu i systemie. Np. syngatury urządzenia typu adres MAC czy hostname. W pewnych przypadkach dane te mogą zostać wykorzystane do… powiedzmy przypisania nam pewnych działań. Ale to bardziej naruszenie prywatności niż realny atak. Pójdźmy dalej.
Podłączając się do sieci eksponujemy nasze urządzenie na bezpośrednie połączenia. OK, jeśli ktoś ma firewall lub nie udostępnia żadnych usług innym komputerom w sieci lokalnej, to problemu nie ma. Ale już udostępnienie zasobu chronionego prostym hasłem z laptopa w sieci domowej, gdzie bezpośredni dostęp miały tylko nasze urządzenia może okazać się zgubne. W naszej sieci przed atakami z internetu mógł chronić router (NAT).
Nie taki HTTPS wspaniały
Wspomniany w artykule HSTS ma dwie wady. Po pierwsze, adopcja. Zwyczajnie nie wszystkie strony z niego korzystają. Żeby daleko nie szukać, tamten artykuł zamieszczony jest na stronie bez HSTS. I pewnie ktoś przytomnie zauważy, że przecież to tylko blog, a nie bank. To polecam samodzielne sprawdzenie, czy, ew. które polskie banki korzystają z HSTS na stronach. O HSTS z preload litościwie nie wspominam.
Po drugie, jest to mechanizm TOFU. Tzn. nie zapewnia bezpieczeństwa przy pierwszym połączeniu. Owszem, przeglądarka w kolejnych połączeniach do strony, przez zwykle długi okres ważności, będzie już korzystać z HTTPS. Ale jeśli jest to nowa strona lub otwierana w nowej przeglądarce to HSTS nic nie daje.
Dodatkowo autor wspomina o powszechnych przekierowaniach HTTP -> HTTPS. Tylko niestety taki mechanizm nie zapewnia bezpieczeństwa. OK, może je podnosić w szczególnym przypadku, jeśli jest stosowany łącznie z HSTS. Bez tego raczej zapewnia złudzenie bezpieczeństwa. Bowiem jeśli pierwszy request jest wykonywany po HTTP, to nadal DNS spoofing jest groźny. Atakujący może dowolnie rozwiązać nazwę domeny do której próbujemy się połączyć. Np. na swój serwer. I tam wykonać przekierowanie HTTP. Redirect (301) może być na cokolwiek. Także na domenę z poprawnym HTTPS. Tyle, że niekoniecznie tę, na którą chcieliśmy się połączyć. Tylko np. na domenę homograficzną, albo domenę o zbliżonej nazwie. Ot, choćby wchodząc na http://mojbank.pl możemy skończyć na https://mojbark.pl, o wyglądzie identycznym jak https://mojbank.pl. I z poprawnym certyfikatem HTTPS i „kłódeczką”.
No i ostatecznie nawet połączenie HTTPS z poprawnym hostem nie gwarantuje jeszcze, że jest w pełni bezpiecznie. W niektórych przypadkach, na które użytkownik nie ma wpływu, nadal możliwe mogą ataki na HTTPS. OK, w przeciwieństwie do DNS spoofingu są trudniejsze do wykonania.
Jak korzystać bezpieczniej z publicznych Wi-Fi?
Czy to znaczy, że zupełnie nie zgadzam się z autorem? Niekoniecznie. Zgadzam się, że jest o wiele bezpieczniej, niż kiedyś. Generalnie jeśli ktoś naprawdę musi skorzystać z Wi-Fi i miałbym dać tylko jedną radę to byłoby to: włącz DoH w przeglądarce i wpisuj adresy w pasku adresu przeglądarki „z palca”, korzystając z podpowiedzi. No wiem, to w zasadzie dwie rady. Ale przyjmijmy, że jedna, tylko złożona.
Czemu tak? DoH zapewni nam odporność na DNS spoofing, a dodatkowo da bonus w postaci podwyższenia prywatności. Potencjalny podsłuchujący nie dostanie adresów odwiedzanych stron „na tacy” w postaci nieszyfrowanych zapytań DNS. W części przypadków w ogóle nie będzie w stanie ustalić z jakim serwisem się łączymy.
Wpisywanie domen w pasku adresu, z wykorzystaniem podpowiedzi uchroni przed kliknięciem w podobną domenę i zwiększy szansę na wykorzystanie protokołu HTTPS już od pierwszego requestu.