Spięcie folksr i blox – praktyczne wykorzystanie tagów.

Od zawsze brakowało mi na Bloksie tagów. Niedawno pojawiły się i tagi, i miejsce na kod HTML pod wpisem. Na dodatek „programowalne”, czyli pozwalające na użycie zmiennych. 1+1=2, czyli pora na praktyczne wykorzystanie tagów, czyli automagiczne robienie odnośników do innych wpisów o podobnej treści na innych blogach za pośrednictwem serwisu Folksr. Folksr aktualnie wspiera platformę Jogger, wszystkie blogi oparte na WordPressie, oraz daje się spiąć z Blox. Poniżej opis spięcia.

Krok pierwszy – rejestrujemy się w serwisie Folksr. Od razu uprzedzam, że ostatnimi czasy było trochę zamieszania z mailami wysyłanymi do .pl – obecnie dochodzą, ale różnie z tym ostatnio było, więc proponuję cierpliwość.

Krok drugi – dodajemy bloga w serwisie. Podajemy adres, tytuł, podstawowy język z wpisami na blogu, określamy, ile ma być odnośników pod każdym wpisem. Jest też możliwość zawężenia grupy blogów, do których linkujemy (domyślnie korzysta tylko z tagów).

Następnie w Blox wchodzimy w Ustawienia -> Pozostałe i w Pole na dodatkowe tagi META wklejamy podany we Folksr kod weryfikacyjny. Po zatwierdzeniu zmian, możemy kliknąć Zweryfikuj, aby potwierdzić Folksrowi, że to naprawdę nasz blog.

Mnie poprosił jeszcze o wgranie pliku o określonej nazwie i zawartości (Notki -> Pliki), ale chyba zostało to wyłączone aktualnie.

Pora na skorzystanie z dobrodziejstwa zmiennych na Blox: wchodzimy w Ustawinia -> Pozostałe i w polu Dodaj pod każda notką wstawiamy kod:

[div id="folksr"] [/div]
[script type="text/javascript"
src="http://folksr.com/script.php?title={tytul}&tags={tagi_a} "][/script]

Oczywiście zamiast nawiasów kwadratowych muszą być ostre, ale znając Blox, znów mi je wytnie przy każdej edycji, więc wolę napisać tak.

Od tej chwili każde wejście (czyjekolwiek z włączoną obsługą JS) na stronę z wpisem będzie powodowało po pierwsze dodanie tegoż wpisu do bazy Folksr, po drugie, powinny pojawić się odnośniki do wpisów o podobnych tagach.

Jeśli chodzi o wygląd wpisów, to ustawiamy go w serwisie Folksr w Skin Editor (mam angielski jako podstawowy w przeglądarce, więc nie wiem, czy to się nie spolszczy). Ja używam:

[div]
[p]
Podobne wpisy:[br/]
{entry}
[a href="@@link"]@@title[/a] by [b][a href="@@profile"]@@author[/a][/b][br /]
{/entry}
[/p]
[/div]

Oczywiście ponownie zamieniamy wszystkie nawiasy kwadratowe na ostre.

Tyle jeśli chodzi o szybkie howto. Zakładam oczywiście, że nasze wpisy na Blox są już otagowane.

Folksr to młody, polski projekt (więcej o nim można poczytać na blogu autora, a tutaj o algorytmie szukania podobnych wpisów).

Sam projekt nie jest bez wad/błędów/niedoróbek (na razie wyszło skopane kodowanie pl-znaków przy wpisach z Blox – któż by spodziewał się ISO-8859-2? – ma być poprawione). Ja zachęcam do zgłaszania błędów za pośrednictwem Blip (użytkownik folksr oraz tag folksr) no a przede wszystkim do korzystania z serwisu – mi się pomysł bardzo podoba. Autor co prawda jest zajęty, ale może da się go rozruszać. 😉

UPDATE: Blox przy każdym wejściu w edycję w Ustawienia -> Pozostałe radośnie zmienia ciąg &tags na &tags (shift-7 amp dwukropek na shift-7 tags), co – jeśli nie poprawimy tego, a klikniemy Zapisz, powoduje niedodawanie się nowych wpisów do Folksr. Należy mieć na to baczenie za każdym razem w przypadku zmian w tej zakładce.

UPDATE2: Opis integracji dodany do Blox wiki.

Jogger i blox – porównanie.

Niedawno na kanale IRC padło pytanie, jak to mi na tym blox.pl jest. Ponieważ minał trzeci miesiąc, to uważam, że mogę pokusić się o małe, subiektywne porównanie z Joggerem.

Na początek rzeczy dobre: blox.pl jest prosty. Czasem prosty do bólu i nie na wszystko pozwala (chociaż jak patrzę na niektóre blogi, to myślę, że po prostu nie umiem, lub jest to mocno nieintuicyjne), ale generalnie można wziąć gotowy szablon, który nie rani uczuć estetycznych, dostosować go kilkoma kliknięciami w opcjach i go używać, bez konieczności doktoryzowania się z tagów typu COMMENT_BLOCK_NOT_EXIST, jeśli chcemy coś zmienić. Default jest sensowny, a doprowadzenie do obecnej wersji wymagało co prawda grzebania w kodzie, ale było to kilka zmian cyferek i wyhaszowanie kilku linii (grafiki). Z drugiej strony – nadal nie wiem, jak umieścić coś swojego pod każdym wpisem (OTOH zrezygnowałem z oceniania wpisów, wiec nie szukałem), chociaż wiem, że się da (widziałem u kogoś outbrain.com). Dokumentacja jest wystarczająca w obu przypadkach.

Kontynuując dobrą passę: zabezpieczenia przed niechcianymi użytkownikami/komentarzam są o niebo lepsze, niż na joggerze. Rozbudowany system kontroli, od moderowania komentarzy, trackbacków (Jogger do tej pory nie ma moderowania trackbacków, co – jeśli komuś by zależało – umożliwia efektywne, automatyczne spamowanie w komentarzach), przez elastyczny system blokowania po IP/domenie czy po określonych wyrazach. No i oczywiście można blokować użytkownika po loginie (i można wymusić, bo komentować mogli tylko zalogowani). Jogger się chowa.

Miejsce. Na blox.pl dostajemy 30 MB na pliki, przy czym, jeśli dłużej istniejącemu (ponad 5 m-cy) blogowi będzie się kończyło miejsce, to dostanie kolejne 5 MB (w sumie nie jest jasno określone, czy jednorazowo, czy w miarę potrzeb co miesiąc, podejrzewam to drugie). Na jogger.pl takich luksusów nie ma (dostajemy 1 MB, co jest wartością śmieszną), można się posiłkować – ocierającym się o abuse – osadzaniem plików graficznych w treści…

Statystyki to kolejna sprawa, w której blox.pl wypada lepiej. Statystyka wejść ze stron jest fajna i zbliżona do tej ze stat4u.pl w tym zakresie. Dla niewymagających – bardzo fajne i w pełni wystarczające. Wymagający i tak skorzystają z czegoś innego. Jogger co prawda miał dobre zamiary z webalizerem, ale wykonanie jest fatalne i de facto poza transferem niczego sensownego nie można się było z tych statystyk dowiedzieć. A transfer na cudzym hostingu to nie jest przecież coś, co szczególnie usera interesuje.

Wady blox.pl to brak integracji z jabberem (coś tam jest, ale tylko dla jabber.gazeta.pl, więc się nie liczy). Za to są SMSy i MMSy, których brak na Joggerze. Dla mnie wada, bo SMSów nie piszę, a z jabbera korzystałem. Minus dla blox.

Irytujące na blox.pl są ograniczenia na typu zamieszczanych plików (chodzi o rozszerzenia). Brak rozszerzenia .torrent jestem w stanie jakoś zrozumieć, ale brak .gz i .tgz? Przesada. Miałem zgłosić buga, ale ciągle zapominam. Na joggerze mogłem zamieścić cokolwiek, ale co można zamieścić w 1 MB? Niewiele.

Brak poziomów wpisów na blox.pl. Wpisuję dla porządku jako wadę, bo nigdy nie uważałem tego za realne zabezpieczenie (nie tylko z uwagi na dziury w zabezpieczeniach), choć z funkcjonalności – dla porządku – korzystałem. Po prostu, dla własnego dobra, jak nie chcesz, żeby coś było publicznie dostępne, to nie wrzucasz tego do sieci (bez ciężkiego krypto, przynajmniej).

Inne sprawy… Żadna z platform nie wspiera wersji językowych (taki zarzut padł na kanle, więc opiszę). W obu można założyć drugie konto (w przypadku Joggera – płatne SMSem) lub korzystać z kategorii. Remis.

Społeczność Joggera, tak podkreślana i coś, czego nie zrozumiałem nigdy. Cóż. Jak dla mnie to bardziej zawężony krąg odbiorców, po prostu. Jak widzisz ciągle te same nicki, to może i odczuwasz więź społeczną. Ja nie. Blox nie ma społeczności jako takiej. Czytam kilka blogów na blox.pl i raczej nie powtarzają się komentujący, a jeśli nawet, to raczej ze względu na znajomość pozablogową. Za to komentarzy od użytkowników jest na Joggerze zdecydowanie więcej, choć częściej są to onelinery i płytkie kłótnie – czyżby kłaniało się komentowanie przez komunikator?. A może po prostu ludzie lepiej się znają, więc komentują częściej? Tak czy inaczej plus dla Joggera.

Przedostatnia rzecz, to „promowanie” różnej maści. Jogger ma stronę główną, blox też. Tyle, że wpis na głównej (najnowsze) w blox jest widoczny w ciągu dnia kilka-kilkanaście minut. Dla wpisów technicznych na Joggerze jest wydzielony techblog (zamieścić wpis na techblogu może każdy, ale wpisów jest niewiele). Z kolei blox ma Syndykat, czyli wydzielone blogi i ma służyć oddzielaniu sygnału od szumu. Trudno się dostać do Syndykatu, za to wpisów jest dużo. Plus, blox ma kategorie tematyczne blogów. Ciekawa sprawa, na znalezienie podobnych blogów. Jogger musi w tym zakresie posiłkować się zewnętrznymi serwisami (znam w tym zakresie tylko folksr.com, który niestety nie jest zbyt popularny). Około remisu, ale ze wskazaniem na blox.

Ostatnia sprawa to ilość odwiedzających. Ktoś przepowiedział, że jak przeniosę się na blox, to nikt nie będzie czytał i znudzi mi się pisanie. Trochę racji w tym stwierdzeniu jest, trochę nie ma. Ilość odwiedzających spadła, to fakt. Obecnie lekko ponad tysiąc UU miesięcznie, gdzie z samych wyszukiwarek na blogu joggerowym jest ok. półtora raza więcej. OTOH nijak ma się to do chęci pisania, poza tym, pogadamy za trzy lata… 😉

Podsumowując: na punkty serwisy wypadają podobnie (niby jeden punkt więcej dla blox), choć zdobywają je w zupełnie innych aspektach (jak ktoś chce podpiąć własną domenę, to blox odpada). Celowo nie oceniam kontaktu z administatorami i ogólnie ich podejścia. Raz, że za mało miałem z nimi kontaktu w przypadku blox (choć bardzo pozytywny), dwa, że ich postawa była bezpośrednią przyczyną rezygnacji z Joggera.

UPDATE: Jeszcze, gwoli ścisłości, słowo o Syndykacie. Niby są tam blogi istniejące dłużej niż 6 miesięcy i regularnie aktualizowane, ale jak patrzę na kategorię Komputery i internet, to w 10 blogach widzę ostatnie wpisy m.in. z maj, sierpień, początek września, kwiecień, wrzesień. Trochę śmierdzi trupem.

Nowy blog.

Z braku czasu stanęło na tym, że nie odpaliłem WordPressa. Głód pisania za duży, by nie pisać nigdzie, więc stanęło na gotowcach. WordPress.com miał problem z dostarczeniem maila potwierdzającego aktywację. Serendipity miało problem z pl-znakami. Postanowiłem dać szansę blox.pl. Z jednej strony jest tu wiele ograniczeń, które przeszkadzały mi na starym blogu, z drugiej nie wygląda źle. No to na wstępie małe porównanie.

Wady: powiadomienia jabberem tylko na konto na jabber.gazeta.pl – nieporozumienie totalne, moim zdaniem. Brak mojego ulubionego szablonu (to się naprawi, kiedyś, na razie chwyciłem gotowca i tyle). Niski poziom wolności (ciągle nie jestem u siebie), ale ufam, że administratorzy gazeta.pl nie zejdą do poziomu piaskownicy, jak miało to miejsce na Jogger.pl. Chyba brak możliwości definiowania własnych RSS (per kategoria, na przykład). Brak możliwości dodawania wpisów przez jabbera (w sumie niekrytyczne). Z bardziej drażniących – Gazeta może wsadzić swoje reklamy. OTOH nie kojarzę, by na blogach z blox.pl, które czytam, były jakieś reklamy, więc taki wirtualny problem.

Zalety: edycja szablonów; naprawdę dużo różnych ustawień (znacznie więcej możliwości niż na Joggerze, jeśli chodzi o wybór edytora); pingery; moderowanie trackbacków (no w końcu). Ogólnie wygląda, jakby się nadawało (tylko szablon zmienić!). No, to zobaczymy, co wyszło.

UPDATE: Edycja szablonów jest nieco dziwna, że tak się delikatnie wyrażę. Ale OK, nie jestem webmajstrem, pewnie kiedyś się douczę. Na razie ładna różyczka i nieładnie umieszczone statystyki. Z kolejnych wad: brak eksportu (who cares, anyway? – treść sobie wgetem zrzucę…)