Integracja Blox i Flattr – krótkie HOWTO.

W końcu udało mi się zintegrować Flattr, czyli serwis do mikropłatności i Blox. Nie było to takie proste, na jakie wyglądało, więc pozwolę sobie zamieścić krótkie howto.

Pierwsza sprawa, to dodanie prostego javascriptu do Ustawienia -> Wpisy -> Dodaj pod każdym wpisem. Niestety, Blox ma buga i tagi typu {tytul} są rozwijane tylko przy pierwszym wystąpieniu. Przynajmniej w javascripcie. A akurat pola tytuł to ja już używam…

Podpatrzyłem obejście z widgetów Wykopu i Facebook, które wstawia Blox – skoro to javascript, to można się odwołać do tytułu przez encodeURIComponent(document.title); Bingo. No prawie, bo nadal nie działa. Nadal nic nie mówiący Error w widgecie Flattr.

Doładowałem konto na Flattr i postanowiłem dodać wpis ręcznie, z tymi samymi parametrami. Okazało się, że zmienna flattr_dsc jest obowiązkowa, a tymczasem wywaliłem ją, bo nie miałem pomysłu, co tam wstawić.

Ostatecznie działający kod wygląda następująco:

<script type="text/javascript">var flattr_uid = '10901'; // TWOJE Flattr IDvar flattr_tle = encodeURIComponent(document.title); // Tytuł stronyvar flattr_dsc = 'Blox blog entry ID: {id}'; // nie jestem pewien, czy musi być unikatowe, ale tak - będzievar flattr_cat = 'text';var flattr_lng = 'pl_PL'; // skoro Blox, to pewnie po polsku piszeszvar flattr_tag = '{tagi_b}'; // lista separowanych przecinkiem tagówvar flattr_url = '{link}'; // link do wpisu</script><script src="http://api.flattr.com/button/load.js" type="text/javascript"></script>

Gdyby ktoś wykorzystywał już zmienną {link} to najprawdopodobniej zamiast niej użyć encodeURIComponent(location.href); Oczywiście zadziała tylko w javascript.

Parametrów jest nieco więcej, opisane są w API Flattr, można choćby zmieniać wygląd przycisku na compact.

Nie jest zupełnie różowo – nie działa mi w jednym wpisie. Podejrzewam, że przez to, że był dodany ręcznie, z identycznymi parametrami. Nie widzę też wpisów dodanych w My latest things. Być może zmieni się to, gdy ktoś flattrnie wpis.

Gdzie pisać bloga, czyli porównanie Joggera i Blox.

Obiecałem sobie, że po roku korzystania z Blox zrobię porządne porównanie obu platform blogowych z którymi miałem do czynienia, czyli Blox i Jogger. Pierwszy opis był na gorąco, drugi jakoś po kwartale, teraz pora na ten właściwy.

Użytkownicy.

Obie platformy pozwalają na dodanie kolejnych użytkowników. W przypadku Blox mogą oni być typu czytelnik, użytkownik, administrator, przy czym dwaj ostatni mogą zamieszczać notki, a ostatni dodatkowo zmieniać ustawienia i wygląd. W przypadku Joggera: czytelnik i administrator. Dodatkowo Jogger pozwala na ustawienie poziomów dostępu dla wpisów i użytkowników – część wpisów może być widoczna dla wszystkich, a pozostałe tylko dla określonych grup użytkowników. Blox to tak naprawdę wybór między blogiem publicznym a takim dla zamkniętej grupy userów.

Kontrola komentarzy.

Większość rzeczy opisanych we wpisie po kwartale użytkowania nadal jest aktualna. Jeśli chodzi o zabezpieczenia przed niechcianymi komentarzami i użytkownikami, to nadal Jogger nie ma nic sensownego do zaoferowania (można blokować konkretne IP, można wymusić komentarze tylko zalogowanych), a Blox ma chyba wszystko, co można wymyślić – od moderowania trackbacków i komentarzy, przez blokady na IP (wildcard) czy login, co w połączeniu z wymuszeniem zalogowania do serwisu przed dodaniem komentarza jest skuteczne. Plus Blox ma listę administracyjną (loginy, hosty, słowa zabronione), którą można włączyć, jeśli ktoś chce gotowca, a nie chce tego pilnować samodzielnie. Oba serwisy oferują captchę dla niezalogowanych, w przypadku Joggera jest prostsza (nawet zbyt prosta – kiedyś sprawdzałem i prymitywny automat trafia na niektórych blogach nawet w połowie przypadków), ale użytkownik ma możliwość zmiany jej parametrów. W przypadku Blox jest trudna (wręcz zbyt trudna) i użytkownik nie ma wpływu na jej wygląd. Oba serwisy pozwalają na określenie wyjątków w sposobie ochrony dla pojedynczych wpisów. Jeśli komuś zależy na kontroli komentarzy i trackbacków, to zdecydowanie powinien wybrać Blox – Jogger nie gwarantuje kontroli, istnieją proste sposoby na obejście istniejących blokad.

Kategorie wpisów i tagi.

Obie rzeczy występują na obu platformach, ale na obu mają wady.  W przypadku Blox jest wsparcie dla tagów w samym systemie, ale… jest też limit na ilość tagów. Niestety niski (dla mnie zbyt niski), bo 250 per blog. W praktyce robią się z tego takie mini – kategorie, a nie po prostu tagi. Znaczy niby jest, ale nie do końca. Jogger nie limituje w żaden sposób ilości tagów, ale też w żaden sposób system ich nie wspiera. Przypisałeś sobie tagi do wpisu i co z tego? Masz je przypisane, ale nic to nie daje. Bez zewnętrznego systemu ani rusz. Tak czy inaczej korzystam w obu przypadkach z niezbyt niestety żywego (ale nie całkiem martwego) Folksr. Jeśli ktoś może polecić serwis podobny do Folksr, to poproszę info (nie, nie szukałem, lenistwo wzięło górę).

Edycja i wygląd.

Jeśli chodzi o możliwości zmian wyglądu, ustawień itd., to Jogger pozwala praktycznie na wszystko, bo jeśli chodzi o notkę, to edytujemy goły HTML (lub Markdown), a korzystamy z wbudowanych tagów i HTML (szablony). Wymaga to jednak sporo czytania opisu tagów, dumania nad ich właściwym zastosowaniem i poznania tychże wbudowanych tagów. Plus, niektórych tagów zwyczajnie brakuje – np. nie ma możliwości podania tekstu do wpisania na jabberze w celu śledzenia komentarzy do konkretnej notki bez zabaw z JS. Z kolei na Blox można w niewielkim – choć dla wielu wystarczającym – zakresie dostosować wygląd po prostu przez wybór opcji w menu. Mamy też niewielkie (ale tak naprawdę całkiem wystarczające) możliwości dodawania własnych fragmentów kodu HTML w szpalcie bocznej oraz pod każdym wpisem. W tym ostatnim polu możemy korzystać także z kilku wbudowanych tagów (nowość, ostatnio tego nie było), dzięki czemu można wprowadzić jakąś interakcję z użyciem tytułu wpisu, daty, tagów itp. Przydatne. Pojawiła się też możliwość skorzystania z zupełnie nowego szablonu w Blox. Niestety, do tej pory nie doczekałem się instrukcji (były jakieś zawirowania z jej powstawaniem), więc nic więcej nie napiszę, bo z braku czasu na domyślanie się i eksperymenty nie testowałem. Upraszczając: Jogger to pełna kontrola nad wyglądem (porównywalna z własnym hostingiem), Blox – większość rzeczy jakoś da się zrobić (przynajmniej optycznie), choć czasem będzie to trudne.

Miejsce.

Jogger jako platforma blogowa czegoś takiego jak miejsce nie oferuje, po prostu. Bo jak inaczej nazwać 1 MB (jeden megabajt) powierzchni? Starczy na 5-10 fotek. Podstawowe skrypty, jakieś drobiazgi. Jeśli chcesz zamieszczać np. zdjęcia – musisz korzystać także z innego serwisu (np. Flickr). Blox oferuje – przynajmniej teoretycznie, patrząc na to ogłoszenie – nielimitowaną powierzchnię – 30 MB na starcie i wzrost maksymalnie 5 MB tygodniowo. Za to pozwala na zamieszczanie tylko wybranych typów plików. Jeśli ktoś chciałby dodawać zdjęcia bezpośrednio na bloga – zdecydowanie Blox, choć pojawiły się głosy, że dla niektórych nawet te 25-50 zdjęć tygodniowo to mało.

Dodawanie wpisów.

Jeśli chodzi o zamieszczanie wpisów i komentarzy, to Blox oferuje szeroki wachlarz możliwości dodawania wpisów – poprzez przeglądarkę i wbudowany edytor (z możliwością wyboru edytora od gołego HTML po bardziej WYSIWYG), przez SMS, MMS, maila. Istnieje też – IMO całkiem fajny, choć niewolny od wad – bloxer2, którego recenzję popełniłem i z którego od tamtej pory korzystam. Wsparcie dla jabbera w Blox jest szczątkowe niestety (tylko jabber.gazeta.pl) i raczej się to nie zmieni ze względu na niszowość zapotrzebowania (hmm, naprawdę? blip, identi.ca i inne μblogi mają, statystyk wykorzystania co prawda nie znam, ale…). Z kolei Jogger to albo wbudowany edytor, albo jabber (do wszystkiego, od wpisów po komentarze) i oczywiście klepanie gołego HTML (jest podgląd, ale nie działa idealnie). Jeśli komuś bardzo zależy na jabberze, to zdecydowanie Jogger. Jeśli interesuje kogoś coś poza jabberem, chce mieć WYSIWYG – tylko Blox.

Zarabianie na blogu.

Jeśli chodzi o modny ostatnio temat czyli zarabianie na blogu (dla jednych to poważny temat, dla innych po prostu kolejne a co to jeszcze w tej sieci mamy?), to Jogger oferował integrację z Linklift (używam czasu przeszłego, bo Linklift co prawda ostatnio odżył, ale za to AFAIK wypiął się na dotychczasowe automaty, więc wsparcie jest iluzoryczne), a Blox defaultowo umożliwia umieszczanie reklam Adtaily. Oczywiście do Joggera można także podpiąć Adtaily, ale nie wystarczy po prostu przeklikać opcji, jak to ma miejsce w Blox. Praktyka pokazuje, że zarabiać można blogach na obu platformach. Plus Joggera dla myślących poważniej o zarabianiu jest taki, że można podpiąć własną domenę. Z drugiej strony przykład Kominka pokazuje, że wcale to nie jest potrzebne (oraz, że wspólna platforma blogowa wystarcza i tak do czasu)…

Rozwój.

Jogger w obecnym kształcie jest platformą nierozwijaną (jak przyznają autorzy od dwóch lat praktycznie nikt nie dotykał kodu), Blox żyje stałym, niespiesznym rytmem, pojawiają się nowe – mniej lub bardziej przydatne – funkcjonalności. Widać to porównując blogi obu platform: Jogger i Blox.

Pisząc to podsumowanie nie wypada nie wspomnieć o zapowiedzianej nowej wersji czyli Jogger 3.0 (dead link). Niestety, poza zapowiedzią powstania i tym, że prace trwają (dead link) niespecjalnie coś wiadomo (a chętnie podlinkowałbym tu jakiś raport z prac, ale nic takiego się oficjalnie nie pokazało). Ma być lepiej, w szczególności więcej narzędzi do moderowania po stronie autora bloga i być może mniej wtrącania się ze strony autorów serwisu. Tyle przynajmniej usłyszałem w rozmowie z jednym z autorów Joggera. Oczywiście, jeśli 3.0 ujrzy światło dzienne, bo na oficjalnym blogu Joggera nadal zero informacji.

Z drugiej strony w rozmowie o 3.0 nadal widoczne było podejście, że autorzy blogów „nie są u siebie” i jakieś związanie autorów platformy blogowej z treścią na serwisie, nawet jeśli to czyjeś komentarze czy blogi. Dla mnie dyskwalifikujące – zgadzam się, że nie wszystkie wpisy muszą trafiać na główną, ale jeśli autor chce trollować z jakiejś marki sprzętu, obuwia, opisywać swoje poranne wypróżnienia, rozwiązania programistyczne czy pisać poezję – jego sprawa, jego wolność. Dopóki nie narusza prawa, oczywiście. Neutralność platformy blogowej to fragment neutralności sieci (modny temat ostatnio).

O wolności na Joggerze miałem nie pisać, i pisać nie zamierzam, ale… Z jednej strony autorzy Joggera twierdzą, że moderują wyłącznie zgodnie z regulaminem (i tych intencji nie neguję), z drugiej strony patrząc moimi oczami wygląda to inaczej, moderacja i sankcje nie są równe dla wszystkich użytkowników. Porozmawialiśmy prywatnie, przy okazji kolejnego szumu o trolle, myślę że zupełnie bez emocji i na luzie. Z jednej strony rozumiem intencje i akceptuję cele, z drugiej strony totalnie nie zgadzam się z metodami, oraz postrzeganiem niektórych spraw.

Bloxer2 – recenzja.

Wszystko zaczęło się oczywiście od tego wpisu, w którym dowiedziałem się, że dostępna jest nowa wersja probramu Bloxer2. Ponieważ wielokrotnie narzekałem na bloksowy edytor, to postanowiłem dać mu szansę, tym bardziej, że z racji faktu, że jest napisany w Javie, ma szansę działać pod każdym systemem.

Bloxer2 screenshot

Źródło: http://sourceforge.net/projects/bloxer2/

Testowany był na leciwym kompie (PIII 1GHz, 1 GB RAM) z zainstalowanym Debianem w wersji testing (Squeeze). Java debianowa, z oficjalnego repo (6.20-dlj-1). Pobranie bez rewolucji – jak to zwykle z Sourceforge. Uruchomienie przez wywołanie załączonego w archiwum pliku sh. Pierwsze wrażenie pozytywne – uruchomiło się i to nawet żwawo, choć to Java[1]. Zajętość RAM po uruchomieniu 7,7% wg top – wynik jak najbardziej przeciętny. Maksimum, które widziałem, pod koniec pisania notki to 10%. Spokojnie uchodzi.

Po uruchomieniu grzecznie poprosił o podanie konta i hasła, następnie wybór bloga (cóż, tu nie potestuję, bo mam jeden). W Ustawienia niezbyt wiele opcji, ale z przydatnych – zapisywanie notki co kilkanaście sekund (jak ktoś korzysta z Firefoksa, to dokładnie to samo ofreuje rozszerzenie Lazarus, które jak zwykle gorąco polecam). Jednak chyba, żeby działało trzeba raz zapisać notkę ręcznie (a mógłby robić to do jakiegoś domyślnego pliku).

Pora na edycję (tego) wpisu. Pierwsze wrażenie z edycji także pozytywne – jest obsługa tagów, jest formatowanie dla wstępu, całość wygląda prosto (przynajmniej dla mnie, wcześniej korzystałem z TinyMCE) AKA czytelnie i schludnie. Wpisy robi się normalnie – nie widzę jakichś większych różnic w porównaniu z przeglądarkowym TinyMCE.

Drugie wrażenie – także pozytywne. Spodziewałem się jakiegoś półspolszczonego, topornego crapu, a tymczasem nie zauważyłem żadnego nieprzetłumaczonego miejsca (wliczając w to podpowiedzi na przyciskach), co więcej, dostępna jest czytelna i dopracowana (przynajmniej na pierwszy rzut oka) pomoc. Rozmieszczenie pozycji przemyślane, fajne funkcje typu podpowiadanie tagów (z listy tagów już wykorzystanych na danym blogu).

Nie samymi pozytywami człowiek jednak żyje. Nie ma sprawdzania pisowni (oddając sprawiedliwość, nie działało także w przeglądarce i TinyMCE). „Oczko” w lewym górnym rogu z podpowiedzią Otwórz blog w przeglądarce nie działa (a przegladarka w systemie jak najbardziej ustawiona; miejca na ręczne podanie ścieżki do programu przeglądarki brak…). Dramatyczny minus w stosunku do przeglądargowego TinyMCE to brak podglądu notki tak, jak będzie wyglądać na blogu. Ja rozumiem, że WYSIWYG jest, ale co rzeczywisty podgląd, to rzeczywisty podgląd – choćby linki można sprawdzić. Brakuje też możliwości podglądu i edycji kodu HTML.

Z irytujących drobiazgów: nie wiem na ile to kwestia wyglądu, na ile mojego przyzwyczajenia, ale miałem tendencję do kasowania ostatniej spacji/znaku na końcu edytowanego tekstu – wyglądało jakby dwie były. Bliższe przyjrzenie się potwierdza, że jest bug – po przejściu parę linii do góry i powrocie (czy też wciśnięciu klawisza End) ewidentnie kursor ustawia się o spację za daleko, a wciśnięcie kasuje np. kropkę, która faktycznie jest na końcu (bez spacji za nią).

Pod dłuższym szukaniu udało mi się też znaleźć jeden bug w wyglądzie – przy wyborze kategorii po Wszystko, albo raczej nad nim wiele pustych pozycji. Niewiele mówią (przynajmniej mi, ale podejrzewam, że i początkujący będą mieli z tym problem) hasła typu ustaw powłokę w położeniu absolutnym czy wstaw powłokę. WTF powłoka? Pomoc na ten temat milczy.

Załączanie zdjęć (w sprawdzanie optymalizacji się nie bawię) – działa (wiem, że nie ma, o tym dalej). Szkoda, że nie ma intuicyjnego powrotu do doboru parametrów (zdaje się dwuklik na obiekcie działa), przydałby się opis, jak zrobić podpis pod zdjęciem… Nieintuicyjne jest też usuwanie zdjęcia – trochę topornie to działało.

Mi osobiście program się podoba i gdyby miał edycję HTML, sprawdzanie pisowni i podgląd jak w TinyMCE to dziś się przesiadam. Skoro nie ma, to raczej poczekam chwilę, mam nadzieję, że bugi zostaną szybko poprawione. Po lekkiej rozbudowie Pomocy i poprawkach błędów IMO spokojnie można polecać go zaczynającym blogowanie na Blox, tym bardziej, że każdy z obecnie dostępnych przez stronę edytorów jest niedoskonały.

Pora na publikację notki… Wiele mówiący błąd: Wystąpił błąd przy wysyłaniu do serwera. Trochę żenada – dla początkującego na pewno spory zniechęcacz. No i nic nie mówiący komunikat, nawet nie wiadomo, co poprawić. Po usunięciu załączonego screenshota udało się – jak widać – zamieścić notkę. Pobieranie już opublikowanych notek i edycja działa.

Wady/bugi (mam nadzieję, że lista się przyda i zostaną szybko usunięte):

  • kliknięcie Ustawienia -> zapisz zmiany jest mało czytelne. Nie widać, czy zapisał, przycisk mógłby się wyszarzać jeśli konfiguracja nie różni się od aktualnie zapisanej, przydałby się także przycisk do zamykania tego okna (tak, wiem, jest u góry).
  • przydałoby się sprawdzanie pisowni, najlepiej z możliwością wskazania systemowego słownika.
  • nie działa przycisk otwierający przeglądarkę.
  • przy wyborze tagu przydała by się liczba wpisów z danym tagiem (niekrytyczne i niekoniecznie proste do zrobienia – może wymagać zmian po stronie serwisu/API).
  • brak podglądu/edycji kodu HTML.
  • brak rzeczywistego podglądu wyglądu wpisu.
  • bug z kursorem na końcu linii.
  • puste pola w wyborze kategorii (kosmetyka).
  • ctrl-s działa lub nie działa w zależności o położenia kursora – czasem jakiś JS error (no form element found).
  • brak możliwości ustawienia opcji dla komentarzy i podania trackbacku.
  • brak możliwości edycji hasła do blogu w Ustawienia – pole edycji nieaktywne. nieintuicyjna edycja hasła – nie można od razu edytować, tylko trzeba najpierw kliknąć zmień konfigurację konta.
  • nic nie mówiące komunikaty błędów.
  • problemy z edycją obrazków (toporna jakaś), raz działa, raz nie.

[1] Jak w tym dowcipie:
– Puk! Puk!
– Kto tam?
10 sekund przerwy
– Java!

UPDATE: Po namyśle, przyszła mi do głowy jeszcze jedna wada w stosunku do edycji przez stronę. Jeśli ktoś pisze z więcej niż jednego kompa, to w przypadku Bloxer2 traci możliwość edycji szkicu z obu komputerów. Zapisać wpisu na serwerze Blox jako szkicu niestety się nie da.

UPDATE: Wydana została wersja 0.9.5, która daje m.in. możliwość zapisu szkicu, wstawiania znaków specjalnych i podglądu oraz edycji HTML. Nanoszę stosowne zmiany powyżej.