Po agresji Rosji na Ukrainę wiele firm wycofało się z Rosji w ramach sankcji ekonomicznych. Niektóre, w tym szwajcarskie Nestlé, postanowiły w Rosji pozostać. Decyzja taka nie spotkała się z entuzjazmem części konsumentów, więc w ramach skoro wy nie rezygnujecie z interesów w Rosji, to my rezygnujemy z waszych produktów rozpoczął się bojkot konsumencki produktów Nestlé.
Okazało się, że używam paru produktów z koncernu Nestlé. Płatki śniadaniowe, barszcz czerwony Winiary[1] i… tytułowy majonez Winiary. O ile do płatków czy barszczu nie jestem ani bardzo przywiązany, ani nie są to duże ilości, to inaczej sprawa ma się w przypadku majonezu. Majonez Winiary był używany w domu „od zawsze”. Jeśli zaś chodzi o sporą ilość zużywanego majonezu, to wynika ona z tego, że używam go trochę nietypowo.
W większości przypadków moje kanapki nie mają masła. Zamiast tego smaruję chleb majonezem. Zalety są takie, że nie trzeba walczyć z twardym masłem ani pamiętać o jego wcześniejszym wyjęciu z lodówki. Poza tym, majonez jest smaczny i IMO pasuje do większości kanapek, więc jest to po prostu zamiana miejsca – zamiast na wierzchu, ląduje pod spodem. No i w końcu taka zamiana pasuje do zaskakująco dużej ilości kanapkowych nakryć. Nawet ser biały jako nakrycie kanapki nie gryzie się z majonezem. Odpuszczam dopiero w okolicy miodu albo dżemów, czyli produktów typowo słodkich.
W każdym razie stwierdziłem, że trzeba poszukać sobie zamiennika. Kryteria były dość proste – musi być łatwo dostępny i smaczny. Poszedłem więc do pobliskiej Biedronki oraz nieco bardziej odległego Lidla i zaopatrzyłem się w następujące produkty:
- majonez wegański Go Vege z Biedronki
- majonez Madero z Biedronki (marka własna, zdaje się)
- majonez Kielecki
- majonez Kania z Lidla (marka własna, zdaje się)
Testy będą niebawem, w którymś kolejnym wpisie, bo nie zdążyłem jeszcze spróbować wszystkich. Tym bardziej, że inwazja na Ukrainę zbiegła się z otwarciem słoika majonezu Winiary. Ale już teraz mogę powiedzieć, że choć Nestlé ostatecznie się ugięło, to na dobre im pierwsza decyzja nie wyjdzie. Przynajmniej w moim przypadku. Są bowiem ciekawe alternatywy.
No i na koniec nieco spostrzeżenie: jak to jest, że mleko musi być od krowy i nie można nazywać napoju ryżowego czy owsianego mlekiem, a majonez może być wegański, czyli bez jajek? I dla jasności, ten wegański wziąłem raczej dlatego, że był i z ciekawości jak smakuje, niż jako ewentualną realną alternatywę.
[1] Winiary to bowiem od 1995 r. marka Nestlé, więcej na Wikipedii.
Że swojej strony mogę polecić majonez Pudliszki, smakuje bardzo podobnie (chociaż konsystencję ma bardziej kremową)