Na rynku pojawił się nowy mini komputer z procesorem ARM. Raspberry Pi Zero, bo o nim mowa, posiada:
- CPU BCM2835 1GHz (1 rdzeń)
- 512 MB RAM
- slot micro-SD
- 1 micro USB
- 1 mini HDMI
- GPIO zgodne z poprzednimi modelami (wymagana przejściówka z pinami)
Największe zalety to jednak minimalne wymiary i równie minimalna cena. Ma ona wynosić $5 (zobaczymy ile w praktyce w Polsce).
Źródło: https://www.raspberrypi.org/
Choć uważam, że od Raspberry Pi ogólnie ciekawsze są Banana Pi czy Orange Pi, to Raspberry Pi Zero nawet mi się podoba. Świetna cena, możliwości porównywalne z pierwszymi Raspberry. OK, trzeba dołożyć kartę sieciową na USB, ale sensowne zasilanie to i tak aktywny hub USB, a rpi z tego co pamiętam i tak miało ethernet over USB.
Sprzęt trochę słaby, patrząc z punktu widzenia bardziej linuksowego/serwerowego, (słaby procesor, mało RAM), ale Cena Czyni Cuda. Poza tym, z tego co widzę, celowany bardziej w mniejsze projekty, wręcz wearables. Więc niezupełnie fair byłoby oceniać go z perspektywy linuksowo/serwerowej. Co ciekawe, nowy produkt będzie dołączony do grudniowego wydania MagPi.
Największa wada to oczywiście nadal architektura procesora. Jest to dokładnie ten sam model, co w pierwszych modelach rpi, tylko wyżej taktowany, co oznacza, że albo korzystamy z wynalazków typu Raspbian, albo z architektury armel w np. Debianie (i wydajność cierpi), bo niestety armhf nie zadziała.
Ja mam Raspberry Pi, model C. Przyznam, że jest to fajna zabawka. Najlepsze, że można zainstalować wybrany system i korzystać z tego jako komputera, odtwarzacza filmów z internetu itd.
Zapraszam do mnie: technoteka.blox.pl
Oj, przepraszam. Mam model B+.