Ponieważ system po nieudanej aktualizacji już działa (w ogóle okazało się, że przyczyną „problemów z grubem” była w rzeczywistości najprawdopodobniej niedociśnięta taśma od stacji dysków) i mogę dostać się do swoich danych, to pora na konkrety i przestrogę.
Komunikat, który mówił o problemach z przejściem na dependency based boot przy upgrade z Lenny’ego do Sarge Squeeze i który może nie tyle zignorowałem, co chciałem zająć się nim po reboocie (bo zapisałem) wyglądał dokładnie tak:
Unable to migrate to dependency-based boot system
Tests have determined that problems in the boot system exist which prevent migration to
dependency-based boot sequencing:
insserv: warning: script 'K20atieventsd' missing LSB tags and overrides, insserv: warning: script
'atieventsd' missing LSB tags and overrides,
If the reported problem is a local modification, it needs to be fixed manually. If it's a bug in the
package, it should be reported to the BTS and fixed in the package. See
http://wiki.debian.org/LSBInitScripts/DependencyBasedBoot for more information about how to fix the
problems preventing migration.
To reattempt the migration process after the problems have been fixed, run "dpkg-reconfigure sysv-rc".
Skrypt atieventsd pochodzi z flgrx, z którego nie korzystałem od migracji na Lenny’ego. Taka zemsta ATI/AMD zza grobu.
Ale co sobie powalczyłem, to powalczyłem (kolejne sprawności zdobyte: instalator nie jest taki świetny i ma głupie defaulty dla instalacji gruba – kto to widział, że przy instalacji wszystkiego na sdb i niczego na sda chce umieścić gruba na sda?; rescue mode daje radę). Okazało się, że CD-ROM też już nie działa – zasilacz od dawna był słaby i miał problemy z kręceniem dwoma dyskami, ale teraz doszło do tego, że i jednym nie kręci, jeśli CD-ROM jest podpięty. No chyba, że stacja dyskietek tak bruździła. Nie wiem, nie wnikam, działa – nie dotykam (ładne rymowane motto, swoją drogą).
UPDATE: Inna możliwa przyczyna, to własny – a nie dystrybucyjny – kernel. Dziś kolejna osoba miała problem ze swoim kernelem na Squeeze, identyczne objawy (pusty /dev), a na dystrybucyjnym działało OK. Instalacja linux-image-2.6-amd64 (lub linux-image-2.6-486 dla systemów 32-bitowych) przed rozpoczęciem upgrade’u do Squeeze wydaje się dobrym pomysłem. 😉 Zresztą jest to opisane w release notes procesu aktualizacji Lenny do Squeeze (wersja robocza; TBH nie czytałem przed aktualizacją – nie wiem czy był już dostępny – mea culpa).
„Komunikat, który mówił o problemach z przejściem na dependency based boot przy upgrade z Lenny do Sarge i który może nie tyle zignorowałem, co chciałem zająć się nim po reboocie (bo zapisałem) wyglądał dokładnie tak:”
Chyba z Lenny’ego do Squeeze. Swoją drogą, nie wiesz nawet jakiego ja doznałem piekła próbując upgrade’owac Lenny’ego z KDE3 do Squeeze’a z KDE4. Próbowałem po kilka razy i nigdy się nie udało. A nie wiedziałem jeszcze wtedy o Kaboom (o ile istniało).
@Van: Dzięki, poprawione.
Co do upgrade’u KDE – nie bawiłem się jakoś specjalnie, ale wygląda, że miało szansę działać. Tyle, że KDE4 zupełnie mi nie leży. Podoba mi się LXDE, które co prawda wymaga czasem lekkiego dorzeźbienia z ręki w konfigach, ale jest minimalistyczne, lekkie i ogólnie mi „leży” (jako WM, aplikacje z różnych bajek, zwł. konsole jako terminal). Gnome też nie wygląda źle (optycznie, nie klikałem, znajomi korzystają), natomiast KDE4 wygląda mi na cukierkowy bloat.
Ja jestem chyba fanem KDE, bo wyjątkowo odpowiada mi to środowisko i jego rozbudowana konfigurowalność. Szkoda tylko, że wersja czwarta jest przeładowana i przez to zbyt ciężka. Jak nadejdzie już oficjalnie Debian 6 jako stable, to wybiorę tym razem GNOME – żeby mieć jakieś porównanie. A co do LXDE lub XFCE, to jak dla mnie trochę za mało na standardowy desktop. Jakbym chciał wybrać coś na sprzęt o bardziej ograniczonych możliwościach, o tutaj LXDE jest nieocenione 🙂
Tam wyżej to byłem ja, Van 🙂