Jakość działania komórek (na przykładzie Plus).

Dziś dotarł do mnie pewien fakt: jakość (bardziej: niezawodność) sieci komórkowych spada. Przynajmniej Plusa, przynajmniej w Poznaniu. Kiedyś jak chciałem zadzwonić, to po prostu wybierałem numer i dzwoniłem. Mogłem się nie dodzwonić, jeśli odbiorca akurat rozmawiał i było zajęte, albo po prostu nie mógł odebrać telefonu. Dziś tak nie jest. Od pewnego czasu regularnie zdarza mi się komunikat w stylu (niedokładnie) sieć tymczasowo niedostępna, natychmiast po wybraniu numeru. I faktycznie, po chwili zwykle działa, więc tymczasowe.

Coraz częstsze są też problemy połączenia z internetem w komórce. Początkowo zwalałem na Operę mini i jej serwery proxy, ale dziś w drodze do pracy najpierw nie łączył internet, po chwili spróbowałem zadzwonić, raz się nie dodzwoniłem (nieodebrane), po chwili znajomy komunikat. Czyżby zajęte wszystkie kanały na BTS? W końcu liczba urządzeń GSM rośnie stale rośnie (i nie tylko o komórki i rozmowy chodzi). Ciekawi mnie, czy to tylko przypadłość Plusa i/lub Poznania, czy u innych operatorów i w innych miastach to samo się dzieje?

Z innych, pochodnych obserwacji. Kiedyś rozważałem komórkę jako dostęp backupowy na wypadek padu podstawowego łącza. Obserwacja jednego z użytkowników w momencie awarii popularnej kablówki na większym obszarze (powiedzmy dzielnica): w bardzo krótkim czasie łączność z internetem za pośrednictwem sieci GSM stała się praktycznie nieużywalna z powodu spowolnienia.

Niefortunna reklama Heyah.

Niedawno Heyah wypuściło nową reklamę. Tę z Leninem. Tu była wklejka z YT, ale tam reklama została usunięta, za to reklama Heyah z Leninem jest obecnie dostępna do obejrzenia na stronie wirtualnemedia.pl.

No i zaczęła się nagonka. Że komunizm, że totalitaryzm, że Hitler i Stalin. I bolszewicka armia w Polsce pod czerwonymi sztandarami.

Jak już napisałem w komentarzu pod wyżej linkowanym wpisem, pewne symbole czy postaci związane z komunizmem są także symbolem rewolucji. Rewolucji w ogóle, niekoniecznie politycznej czy ustrojowej. I niekoniecznie rebelii.

Piszę o tym, bo temat wraca coraz częściej – niedawno Franek był atakowany za swój komunistyczny avatar, w odpowiedzi na co powstał ten wpis. I tak, Linux to komunistyczny system, o czym świadczą te gadżety w sklepie (dead link). 😉 W końcu jak może kojarzyć się czerwień i gwiazda? W dodatku gwiazda czarna, z facjatą pingwina. Związek z Che Guevarą i co gorsza anarchistami widoczny od razu, prawda? Zresztą, pingwin ze sklepu jest bardzo podobny do tego użytego w sklepie obrazek z gwiazdą i głową Che.

Wracając do reklamy, to jest słaba, płytka, prymitywna, wtórna (bo któryż to już raz tak się interpretuje?), brzydka (estetyka, ten moment z okiem jest dla mnie ble i fuj) i nietrafiona (młodzież raczej nie zrozumie wtrętów po rosyjsku, chociaż większość jest po prostu z rosyjskim akcentem). I byłaby totalnym failem, który przeszedłby niezauważony, gdyby nie święte oburzenie i szum wokół niej, zapewne nie tylko w sieci…

Jeśli chodzi o krytykujących i widzących tam promocję totalitaryzmu na serio, to najbliżej mi do tych stanowisk.

UPDATE: Ich jest więcej. Wykop też. I przyśnił im się bojkot (choć zapewne 99% ma abonament gdzie indziej). Odsyłam do poradnika jak nie robić bojkotu. 😉

Inna sprawa, że to nie jedna reklama, a cała kampania. W Heyah pewnie żałują rozmachu, starczyło reklamę zrobić, dotrze do wszystkich za półdarmo. Ave viral!

UPDATE2: Heyah wstrzymała kampanię:

W  związku z nieprzychylnymi komentarzami formułowanymi pod adresem kampanii oraz pojawieniem się w dyskusji wątków ideologicznych, zdecydowaliśmy o jej wstrzymaniu. 

Źródło: http://www.rp.pl/artykul/17,967517-Heyah-wstrzymuje–leninowska–kampanie.html

Przy okazji można zauważyć, że link z filmikiem nie działa. Zatem – póki dostępne – zamieszczam grafikę z billboardu:

Lenin z billboardu Heyah

Źródło: http://www.fronda.pl/a/heyah-wstrzymuje-leninowska-kampanie,25187.html

Ryzyko prowadzenia węzła Tora.

Oczywiście wpis jest inspirowany tymi dwoma wpisami. Mocno rozbieżne w wymowie są. Pierwszy bardziej w tonie „jak oni mogli?!”, drugi z kolei mocno zorientowany na ryzyko. Jak dla mnie sprawa jest prosta: prowadząc wyjściowy węzeł Tora[1] należy mieć świadomość, że służby mogą wpaść z wizytą. W końcu jest prawie pewne, że prędzej czy później dojdzie do jakiegoś przestępstwa z IP przydzielonego w danym momencie do węzła wyjściowego. A policja lubi się popisywać i w prosty sposób podbijać sobie statystykę. Był powód do kipiszu? No był…

Zresztą, w Polsce też były podobne akcje, tyle, że z tego co mi wiadomo nie trafiły do mediów. Jedna z osób narzekała na wizytę policji i konfiskatę komputerów (lub dysków) w celu zabezpieczenia dowodów. Zresztą z tego co kojarzę bardzo szybko były zwrócone. No i prowadzący wyjściowy węzeł nie miał narkotyków itp.

Trochę też nie rozumiem o co ten hałas, w końcu w FAQ Tora jest napisane, czego można się spodziewać prowadząc węzeł. Co prawda dałbym głowę, że jest tam wspomniane o możliwości wizyt policji (a nie jest), więc pewnie miesza mi się z prezentacją dotyczącą Tora na MeetBSD sprzed paru lat. W każdym razie należy założyć, że takie wizyty są możliwe, chociaż widzę, że nie są częste. Pozytywne jest to co piszą, że policja zaczyna być świadoma istnienia węzłów i przed wizytą (czy to rozmową, czy wjazdem), zaczyna sprawdzać, czy faktycznie chodzi o węzeł, czy o końcowego użytkownika.

Co nie oznacza, że prowadzenie węzłów pośredniczących (relay nodes, bridge nodes) też wiąże się z ryzykiem. Tu żaden ruch nie wychodzi na zewnątrz sieci Tor. Służby nie bardzo mają powód czy pretekst do wizyty. Nawet maila nie wyślą (sprawdzone empirycznie, różne węzły, parę lat). I w sumie jeśli chcą faktycznie łapać przestępców, to mogliby współpracować z prowadzącymi węzły. Bo przy odpowiedniej wiedzy i współpracy policji na skalę międzynarodową osoby korzystające z Tora (końcowi użytkownicy) są jak najbardziej możliwe do namierzenia. Zresztą, zdaje się były publikacje naukowe na ten temat.

W każdym razie głównie trzeba czytać i rozumieć, co się robi i jak to działa. Za bardziej ryzykowne osobiście uważam posiadanie niezabezpieczonej lub słabo zabezpieczonej sieci wifi. Ktoś może jej użyć do równie nielegalnych celów, a wtedy nie ma żadnych przesłanek by uważać, że czynności dokonał ktoś inny, niż użytkownik danego adresu IP.

[1] To tylko jeden z typów węzłów, służący jako ostatni pośrednik między siecią Tor a zwykłym Internetem.

PS Nagonka na Tora ma miejsce nie po raz pierwszy a tu krótki opis jak łatwo skonfigurować bridge node.