Statystyki luty 2015, era przedmobilkowa

Niedawno zauważyłem, że Blox przy starym szablonie mobilnym nie tylko narzuca wygląd (i reklamy), ale co gorsza nie wyświetla skryptów dodatkowych, szpalty bocznej itp. W tym skryptów stat4u i Piwika, których używam. Oznacza to, że wszystkie statystyki dotyczyły tylko wersji pełnej i zupełnie pomijały klientów korzystających z wersji mobilnej.

Dla pamięci:

Wg Piwika, którego mam podpiętego do moich stron, tablety + smartfony w lutym na Blox to 1,7% urządzeń. I to są ci użytkownicy, którzy przełączyli się na wygląd normalny. Na starym blogu w analogicznym okresie tablety + smartfony to 14% urządzeń. Zupełnie ostrożnie mogę założyć, że „mobilków” jest tu minimum 14%. Stawiałbym bardziej na 20-25%.

Ponieważ wczoraj zmieniłem szablon, to najwyższy czas, żeby zrobić statystyki blog, tym bardziej, że zauważyłem, że właśnie minął ponad rok od ostatnich statystyk. Najwyższy czas zrobić snapshota.

Dominujący system (i wzrost udziału) to nadal Windows 7 – 35,79%, na drugim nadal XP 25% (ewidentnie zaszłość). Vista spada na 6,2%. Minimalny wzrost udziału Linuksa – do 23,9%, podobnie wzrasta Mac OS X – 2,6%. Windows łącznie nadal 71%. Czyli praktycznie bez zmian.

W przypadku przeglądarek minimalny spadek udziału Firefoksa do 50,4%. Chrome wzrasta do 27,5%. Prawdopodobnie kosztem Opery, bo jej udział spadł do 7,7%. Podobnie jak w przypadku Windows XP głównie za sprawą starszych danych się trzyma. Najpopularniejsza z przeglądarek Microsoftu to MSIE 8.0 z udziałem 3,7% (spadek). Łączenie różne wersje IE to 8,5%, czyli delikatny spadek.

Jeśli chodzi o rozdzielczość ekranu, 1280×800 i 1280×1024 znowu spadają, tym razem na 19,5%. 1366×768 ma już 16,1% udziału. Spadek 1024×768 wyhamował – 5,8% (też pewnie w znacznej mierze zaszłości). Gwałtownie rośnie popularność 1920×1080 – 6,2%. 1680×1050 – 4.3%, 1440×900 – 3,9%.

Pagerank bez zmian – 4 tu, 3 na starym, blog muzyczny N/A.

Jeśli chodzi o reklamy Google, to zmieniłem sposób wyświetlania – podpięte są tylko do starych wpisów, na których są wejścia z wyszukiwarki. Za to w większej ilości. W ten sposób stali czytelnicy nie dostają reklam, a nadal są one wyświetlane i klikane. W sumie spadek w przychodach minimalny, a uciążliwość mniejsza.

Oczywiście dane powyżej nadal ze stat4u. Na Piwika patrzę sobie na bieżąco bardziej, pewnie za miesiąc czy dwa spojrzę, ilu tak naprawdę było użytkowników na mobilkach (tablet, smartfon).

UPDATE Cierpliwy nie jestem, spojrzałem już po tygodniu. Przestrzeliłem, bo tu też jest około 14% na mobilkach. Konkretnie 11,9% na smartfonach i 1,8% na tabletach.

Zmiany

Potrzebne są zmiany!
Konieczne są zmiany!
Bo jeśli nic się nie zmieni
Może nadejść dzień rebelii

Stało się. Zmieniłem szablon ze starego, na tzw. nowy szablon Blox. Na drugim blogu zmieniłem go znacznie wcześniej (i działa, i nawet fajny jest), ale tu zwlekałem – do wyboru są tylko trzy szablony, predefiniowane, bez dostępu do krótkich tagów (odkąd Folsr.com padł i tak nie korzystałem) i – póki co – bez możliwości ingerencji w CSS. No i szpalta boczna jest w nowych ukrywana, co prawda pojawiła się wersja z widocznymi szpaltami bocznymi cały czas, ale trochę na doczepkę, co raczej widać.

Głównym motywatorem do zmiany była wersja mobilna w starym Blox, która IMO była nieporozumieniem. Brak możliwości wpływu na wygląd, serwowane przez Agorę reklamy, brak możliwości uruchomienia nawet skryptów statystyk… Poza tym, wg zapowiedzi, prędzej czy później i tak wszyscy skończą na nowych szablonach.

Na razie wrzuciłem na szybko sprawdzony już szablon i… mam bardzo mieszane uczucia. Przede wszystkim wygląd – brak justowania tekstu w szablonie w połączeniu z brakiem możliwości edycji CSS. Poza tym, miało być nowocześnie, mobilnie i lekko, a tymczasem strona jest cięższa i ładuje się dłużej (a mam porównanie, bo w zeszłym roku odchudzałem bloga). No i linki do RSS (komentarze itp.) zniknęły, jeśli dobrze widzę.

Ale generalnie to, co zmieniło się użytkownikom wygląda i działa w porównaniu do tego, co dzieje się zapleczu. Edytor radośnie powoduje zużycie 100% CPU, co nawet doprowadziło do przegrzania i wyłączenia kompa (OK, był zakurzony, teraz po prostu żre CPU jak głupi – hell yeah, była sobie praca na baterii, trzeba krótkie notki robić, ciekawe czy na mobilkach to samo…), za to nie mam np. możliwości ustawienia atrybutu nofollow przy wstawianiu linka. Nie ma edycji stron statycznych na blogu. Nie ma edycji/podglądu tagów. Nie ma możliwości dodania trackbacka. Brak dostępu do pól tagów meta (choćby weryfikacja w Google webmaster tools). Centrowanie dla video nie działa (co widać niżej).

Oczywiście rozważałem (i nadal rozważam) wyniesienie się na własne śmiecie. Póki co potestuję nowe szablony i ustawienia, więc możliwe kolejne zmiany wyglądu i poczekam – miały być zrobione optymalizacje i dodana edycja CSS, więc może będzie akceptowalnie. Oby, bo zmiana szablonu to kilka kliknięć, a przenosiny to… trochę więcej.

A tymczasem piosenka, która poniekąd sponsoruje wpis:

Gdyby ktoś zauważył jakieś błędy w wyświetlaniu, to proszę o info w komentarzach – najchętniej URL wpisu i co się rozwala.

Nowe biletomaty w Poznaniu

Jak pisałem poprzednio, nowe biletomaty w Poznaniu zaczęły pracę od awarii. Potem zaczęły działać. Co prawda, obserwując reakcje korzystający, chyba nie były zbyt intuicyjne i/lub responsywne, no widziałem szukanie, klikanie w kilku miejscach, klikanie po klika razy tego samego (nim załapało?), ale przyszedł taki dzień, gdy chciałem kupić bilet. Padło na dobowy, bo planowałem w najbliższym czasie kilka przejazdów.

Podchodzę do biletomatu (Kórnicka) i widzę:

Biletomat Poznań wyjmij kartę

Źródło: fot. własna

Zgodnie z tym, co widać na powyższym zdjęciu, żadnej karty nie ma. Klikanie na ekranie również nie przynosiło rezultatów. Czyli biletu kupić się nie da, za to w pojeździe możemy się spotkać z tekstem jak na wiacie na przystanku tuż obok

Bileciki do kontroli grafitti

Źródło: fot. własna

Ostatnio widzę na mieście trochę billboardów Łódź vs Poznań. A to festiwal filmowy na Malcie, a to Szkoła Filmowa w Łodzi będących częścią kampanii ocieplającej wizerunek Łodzi (paywalled, ale przykład widać). Tak sobie myślę, że nie ma się co wysilać. Wystarczyłyby hasła u nas stać cię na bilet oraz u nas biletomaty działają.

Miasto know how, takie piękne…