Debian Trixie

Wczoraj została nowa wersja Debiana, o nazwie kodowej Trixie. Podobnie jak przy okazji Bookworm, wrażenia z instalacji.

Na pierwszy rzut, jeszcze wczoraj, poszedł kontener LXC w którym działa nowy certstream[1]. Nie bardzo miało co pójść nie tak i… nie poszło. Aktualizacja w zasadzie nudna, jedyne o czym warto pamiętać, to zmiana formatu w jakim podawane są źródła apt. Nie była to nowość, bo w końcu na desktopie mam od dawna Debiana Sid.

Rozochociło mnie to i jako drugi zacząłem aktualizować kontener z Linuksem na Chromebooku. No nie polecam. Będę przywracał z backupu. Ale to raczej nie wina Debiana, raczej coś przeoczyłem, lub – co najbardziej prawdopodobne – po prostu są dodatkowe elementy wymagane przy interakcji. Komunikaty niezbyt pomocne, w zasadzie naprowadzają jedynie na zbyt małą ilość przydzielonej pamięci ale… nie wygląda na używaną.

Potem zaktualizowałem jeszcze kontenery LXC w których działają blogi. Wymagane były drobne poprawki związane ze zmianami w składni nginx oraz wersją PHP. Dość standardowo.

Więcej roboty było ze skryptami Pythona i virtual environments. Musiałem wszystkie utworzyć, przy okazji wyszły drobne zmiany w bibliotekach. Problemem jest ilość i konieczność ręcznej roboty, nie stopień komplikacji.

Szybka ściągawka z poleceń, oczywiście polecam lekturę instrukcji:

apt update
apt upgrade
# Zmiana wpisów w sources (sed -i "s/bookworm/trixie/" /etc/apt/sources.list)
apt update
apt upgrade --without-new-pkgs
apt full-upgrade
apt autoremove
apt modernize-sources
# Opcjonalnie
apt list '~o'
apt purge '~o'
apt list '~c'
apt purge '~c'

Jeśli coś ciekawego wyniknie na pozostałych systemach, dam znać.

[1] Notka w trakcie tworzenia, nie ma chronologii, oj, nie ma…

Planeta – reaktywacja

Po nieco ponad kwartale od zatrzymania Planety Joggera, dojrzałem do jej przywrócenia. Nie jest to ta sama planeta, co wcześniej. Główna zmiana to silnik. Skręciłem w stronę o której pisałem czyli prosta planeta, gdzie będą tylko tytuły i daty wpisów. Może tekstowy fragment opisu, bez formatowania HTML.

Zmiana silnika spowodowała też parę zmian. Jest też kilka niedoróbek:

  • Lista blogów w stopce jest generowana dynamicznie. Tylko jeśli uda się pobrać feed, to blog się pojawi na liście źródeł. Wynika z pewnego uproszczenia działania po stronie silnika, może kiedyś zmienię. Albo może i nie zmienię, bo po co oszukiwać, że wpisy z danego źródła są pobierane, skoro nie są?
  • W przeciwieństwie do poprzedniej wersji nie są prezentowane pełne wpisy, a jedynie zajawki. Czyli wykorzystuję pole description z feedu. Powodów jest wiele, ale w sumie przy poprzedniej wersji była sugestia, żeby właśnie tylko zajawkę dawać i… wg mnie jest OK.
  • Nie będą pojawiały się obrazki/zdjęcia. Trochę jest to pokłosie punktu wyżej, a trochę ze względu na bezpieczeństwo.
  • Nie działa feed planety (choć jest linkowany). Nie zrobiłem na razie, ale będzie.

Z niewidocznych zmian: wylatuje kontener LXC, nie ma całego Planet Venus. Nie ma cache. Całość to obecnie jest jeden plik konfiguracyjny (YAML), dwa pliki template i jeden plik z kodem (Python). Uruchomić z crona, najlepiej z wykorzystaniem venv i… to wszystko. Działa szybciej. KISS

Jeśli chodzi o jak to jest zrobione, to silnik – albo raczej: silniczek – opublikuję wkrótce. Na razie przetestowałem działanie ręcznie, teraz uruchomiłem automatyczne odświeżanie z crona. Jeśli zauważycie błędy liczę na informację. Gdy wszystko będzie działało i dorobię generowanie feedu planety, wtedy publikacja kodu. Repo nanoplanet – chwilowo puste – już linkuję, żeby nie musieć aktualizować wpisu.

Dajcie znać jak się podoba i czy widzicie jakieś usterki.

Debian Bookworm

Debian 12 o nazwie Bookworm został wydany niemal dwa miesiące temu. Zapomniałem o wpisie z tej okazji, choć większość systemów (kilka desktopów, kilka serwerów) już zaktualizowałem. Może dlatego, że aktualizacja bezproblemowa, żeby nie powiedzieć nudna. Zatem zgodnie z tradycją, wrażenia z aktualizacji.

Przy aktualizacji do Bookworm warto pamiętać o dwóch istotnych zmianach:

  1. Niewolne firmware zostały przeniesione z non-free do non-free-firmware. Jeśli korzystamy, to warto dodać stosowny wpis w sources.list. I przy okazji można pomyśleć, czy potrzebujemy non-free. Jeśli nie, można usunąć.
  2. W związku ze zmianami w pakietach, pojawił się osobny pakiet systemd-resolved. Teoretycznie nie powinien być potrzebny, bo w domyślnej konfiguracji rozwiązywanie nazw nie korzystało z rozwiązania systemd. W praktyce na paru – ale nie wszystkich – VMkach resolvowanie DNS przestało mi działać, a doinstalowanie systemd-resolved rozwiązało problem. Polecam zatem pobranie go przed rozpoczęciem aktualizacji[1]:

wget http://ftp.de.debian.org/debian/pool/main/s/systemd/systemd-resolved_252.12-1~deb12u1_amd64.deb

Gdyby rozwiązywanie nazw nie działało po aktualizacji, będzie pod ręką i wystarczy wtedy

dpkg -i systemd-resolved_252.12-1~deb12u1_amd64.deb

W przeciwnym razie będziemy zmuszeni do drobnej kombinacji z dostarczeniem pakietu przy nie do końca działającej sieci. Co nie jest trudne, ale nieco bardziej niewygodne.

[1] Wersja dla amd64, pozostałe architektury dostępne na https://packages.debian.org/bookworm/systemd-resolved