Rzeczywistość przerasta wyobrażenia

Przeczytałem ostatni wpis na blogu Blox i trochę mi wszystko opadło. Po kolei, rozwijając komentarz zamieszczony pod ww. wpisem:

Edge Rank

Ze swoim rzekomym 100k parametrów Edge Rank jest IMO niezłą klapą totalną porażką. Z tego co widzę u mnie na FB, cały algorytm sprowadza się do trzymaj usera przy kompie czyli jak zareagował, to dorzuć mu więcej tego samego. Bąbelkowanie ( dontbubble.us/ ) w najlepszym wydaniu. Mnie osobiście wkurza takie podejście, podobnie jak opisywane u Boniego (nie mogę znaleźć wpisu, znajdę to poprawię) bardzo podobne podejście przy reklamach. W skrócie: klient wpisał w wyszukiwarkę kasa fiskalna, to od tej pory pojawia mu się to cały czas w reklamach. Mimo, że kasę fiskalną kupił dwa tygodnie temu.

Bardzo kojarzy mi się to z wpadnięciem w jakieś ekstremum lokalne przy poszukiwaniu optimum z wykorzystaniem algorytmów genetycznych. Niby dobrze (zwł. lepiej, niż losowo), ale tak naprawdę bardzo niedobrze. Oczekiwałbym jednak jakiejś finezji typu skoro ktoś interesuje się X, to za chwilę zacznie Y. No i oczywiście algorytm wie, kiedy to za chwilę nastąpi. Albo skoro użytkownik czytał już N wpisów/czasu o X, to się nasycił. Tymczasem rozwiązań tego typu brak, zamiast tego bombardowanie do znudzenia tym samym.

Publikowanie wpisów o określonych porach

Gdy pisałem wpis o pięciu sposobach na poprawienie zarobków, to raczej się nabijałem, że ktoś będzie sobie zawracał tym głowę w kontekście bloga, ale właśnie w tym miejscu rzeczywistość przerasta wyobrażenia. Nie tylko temat kiedy publikować na Facebooku jest opisywany w wielu artykułach czy nawet FAQ, ale nawet istnieją serwisy (Sotrender), które za drobną opłatą typu 13 euro czy 49 zł miesięcznie zbadają tę aktywność u naszych fanów. Znaczy naszego profilu na FB.

Pomysł z dorzuceniem uwzględnienia prognozy pogody w opisany w linkowanym wyżej wpisie sposób nie wygląda już wcale na niedorzeczny. Przecież mamy dość dokładne dane dotyczące położenia geograficznego czytelników. Do tego historia pogody dla miast, prognoza pogody (dowolny serwis, masa tego…) i załatwione. Z moich obserwacji z pracy u ISP wynika, że korelacja między pogodą a wykorzystaniem internetu przez użytkowników końcowych jak najbardziej istnieje. Zresztą, daje się to zauważyć nawet na blogu. Niezbyt skomplikowane do napisania, zresztą.

W sumie mam Piwika, więc mógłbym się pobawić w wyciąganie danych dotyczących miejscowości użytkowników stamtąd… Plus prosta baza z pogodą (historia) i gotowe. Tylko niestety widzę, że darmowa wersja bazy GeoIP dla Polski ma skuteczność rozpoznawania dla miast na poziomie 26% dla przybliżenia 50 km i 32% dla 100 km. Trochę niska ta skuteczność… Komercyjna wersja ma odpowiednio 58% i 70% i wtedy może to mieć sens…

Facebook to nowe Google

Pamiętam, jak zupełnie niedawno jedyną wyrocznią w sprawach tego, co jest dobre a co jest złe w sieci było Google. Wszyscy patrzyli, co Google lubi, co promuje w wyszukiwaniach (ostatnio: wersje mobilne). Oczywiście na Google nadal ludzie patrzą, ale to co zobaczyłem odnośnie FB przypomniało mi o wpisie, gdzie pisałem, że Facebook to nowy internet. I faktycznie, ilość treści i narzędzi pomocniczych pozwala sądzić, że FB w dziedzinie social media jest już tym, czym Google w „reszcie sieci”.

Nawet nie to, że się tego wszystkiego nie spodziewałem, ale… już?

Docker.io Debian Jessie HOWTO

Parę dni temu pojawiła się nowa wersja Debiana o nazwie Jessie. O upgrade i drobnych i niedrobnych perypetiach napiszę innym razem, dziś krótkie rozwiązanie problemu, który pojawia się dość często na IRCu. Chodzi o to, że pakiet docker.io nie jest dostępny w Jessie. A ludzie chcą dockera używać. Widzę trzy rozwiązania:

1. Pobranie pakietu docker.io w wersji dla Debiana unstable.

Rozwiązanie najprostsze, ale potencjalnie najbardziej problematyczne. Wchodzimy na https://packages.debian.org/sid/docker.io wybieramy architekturę, następnie mirror, pobieramy paczkę deb (akualnie jest to docker.io_1.3.3~dfsg1-2_amd64.deb). Instalujemy ją w systemie, mniej lub bardziej ręcznie spełniając zależności.

2. Dodanie repozytoriów unstable w systemie oraz odpowiedni pinning pakietów.

Po pierwsze czytamy dokładnie i ze zrozumieniem jak działa pinning pakietów (man apt_preferences), żeby nagle nie zaktualizowało systemu do unstable, albo nie pomieszało pakietów ze stable i unstable przy spełnianiu zależności. Następnie dodajemy wpisy dla unstable w sources.list. Aktualizujemy listę pakietów i docker.io powinien być dostępny do instalacji.

3. Samodzielnie robimy backport pakietu docker.io dla Jessie.

Wersja najdoskonalsza, bo nie robi bałaganu związanego z mieszaniem wersji stable i unstable w systemie. Po pierwsze zaopatrujemy się w debianowe źródła pakietu. Można dodać wpisy deb-src dla unstable w sources.list, zaktualizować listę pakietów. Następnie:

cd /usr/srcwajig source docker.iocd docker.io-1.3.3~dfsg1/wajig builddepends docker.iodpkg-buildpackage
cd ..
wajig install docker.io_1.3.3~dfsg1-2_amd64.deb

W tym momencie powinniśmy mieć zainstalowanego dockera w systemie. Nie sprawdzałem, czy działa, ale zarówno metoda druga jak i trzecia powodują, że pakiet instaluje się czysto, więc raczej będzie działać. Przykłady dla wersji 1.3.3, być może z czasem może się coś zmienić.

Jak nie zainstalowałem Google Hangouts w Debianie Wheezy

Z własnej nieprzymuszonej woli bym z Google Hangouts nie skorzystał, bo jeśli już muszę korzystać z niewolnych wynalazków, to mam Skype od Microsoftu, ale w pracy była potrzeba skontaktowania się grupowo, grupa już ma wybrane rozwiązanie i używa Hangouts, więc… co może pójść źle? System to Debian Wheezy plus backporty, czyli nic nietypowego czy niestabilnego. Skype od Microsoft daje gotową paczkę deb, co prawda multiarch, a nie natywne amd64, ale działa bez problemu, po dodaniu architektury i386. Google ma opinię firmy bardziej przyjaznej Linuksowi, poza tym na rynek weszli później, więc pewnie bardziej się starają.

Oczywiście wszedłem na stronę Google Hangouts z Iceweasel, czyli Firefoksa. Są wersje dla mobilków, jest pobierz na swój komputer. Klikam… i komunikat, że ta przeglądarka się nie nadaje, pobierz sobie Chrome. Czyli nie wersja Hangouts na komputer, tylko jako dodatek do przeglądarki. Pod pewnymi względami może to mieć nawet sens, zresztą mam Chromium (opensource’owa wersja Chrome), co mi szkodzi wrzucić tam Hangouts? Odpalam Chromium, strona Google Hangouts i… link do wersji „stacjonarnej” nie jest aktywny.

No dobrze, wiem, że dają działającą paczkę z Chrome, więc chociaż nie potrzebuję tej przeglądarki, to mogę ją zainstalować i tylko do tego jednego celu mogę jej używać. Instalacja Chrome bez problemu (nie, nie będzie domyślną przeglądarką w systemie…), wchodzę na stronę Hangouts, dodał appkę. Uruchamiam i… chat działa, ale w momencie kliknięcia rozmowy video (znaczy audio/video, samego audio chyba się nie da, choć by wystarczyło…) nie uruchamia jej w Chrome, tylko… próbuje uruchomić w Iceweasel, który jest domyślną przeglądarką. Tym razem jednak proponuje pobranie pluginu w postaci paczki deb. Nie można tak było od razu? Pobieram oferowany plugin, instaluję i…

dpkg: problemy z zależnościami uniemożliwiają skonfigurowanie pakietu google-talkplugin:
google-talkplugin zależy od libc6 (>= 2.14); jednakże:
Wersją libc6:amd64 w systemie jest 2.13-38+deb7u8.

Brawo Google!

Źródło: http://gifrific.com/wp-content/uploads/2012/04/joker-clap-hq.gif

Oczywiście problemu pewnie by nie było, gdyby Chrome był domyślną przeglądarką w systemie, ale nie ze mną te numery, Brunner^HGoogle. Skończyło się odinstalowaniem i Chrome, i nieszczęsnego pluginu na podstawowym systemie. Oczywiście za tydzień problemu pewnie nie będzie, bo najprawdopodobniej Jessie będzie stable, ale póki co – nie da się w rozsądny sposób korzystać z Hangouts pod stabilnym Debianem.

Oczywiście z tym nie zainstalowałem z tytułu lekko przesadzam[1], bo nie kijem go, to pałką i skończyło się szybkim postawieniem osobnej wirtualki (AQEMU, KVM) tylko pod Hangouts. Ale faktem jest, że w podstawowym systemie poległem.

Pozytyw całej akcji jest taki, że przetestowałem instalator Jessie (rc2). Jest parę fajnych opcji, choćby wybór, które dokładnie środowisko chcemy zainstalować (jest LXDE i działa w zasadzie od kopa – jedyna rzecz, która wymagała interwencji to wyciszony mikrofon – musiałem doinstalować jakiś xfce4-mixer, który chyba zresztą jakoś nie zapamiętuje ustawień. Potem się przyjrzę dokładniej, podobnie jak udostępnieniu wbudowanej kamery do wirtualki…

[1] Pierwotnie w tytule nie było nic o wersji Debiana.