CryptoLocker – polski akcent

Istnieją poważne poszlaki, że za ransomware o nazwie CryptoLocker stoją… Polacy. Malware ów został zbadany i opisany na blogu [deadlink] (polecam lekturę całego wpisu), autor uzyskał dostęp do bazy (niestety dość pustej) i widać w kodzie tekst:

define('DBPASS', 'Be6mybCWhpFpgG4u');//Dostep do sql zamiana!!!

Swojsko brzmiący komentarz, prawda? Swoją drogą ładny przykład na to, że korzystanie z Tor nie oznacza braku możliwości namierzenia, gdzie stoi serwis, chociaż w tym przypadku autorowi wpisu nie udało się uzyskać adresu IP systemu.

UPDATE: Jak donosi Zaufana Trzecia Strona, malware nie nazywa się CryptoLocker, a CryptorBit. Polecam ich wpis – dużo więcej informacji i po polsku.

Botnet w Torze.

Napisałem dziś na µblogu, że mam dylemat. I podałem tego linka do bloga projektu Tor. Ostatnio zajmowałem się czym innym i zupełnie przegapiłem opisywany gwałtowny wzrost użytkowników Tora. Dziś zagadka została wyjaśniona – winny jest botnet, który korzysta z Tora do zarządzania węzłami (dobre źródło, po polsku i blog ogólnie ciekawy). Mój dylemat polega na tym, że w chwili obecnej 80% węzłów Tora stanowią komputery zombie wykorzystywane do ataków DDoS, wysyłania spamu itp., a ja nie chcę pomagać spamerom/abuserom.

Jasne, wiadome było, że nie tylko do szczytnych zastosowań Tor służy, ale do tej pory nie miałem żadnych konkretnych, jednoznacznych danych. Teraz je mam.

Sytuacja jest bardzo niekorzystna dla projektu, o czym autorzy nie piszą. Botnet prosto można rozbroić np. wyłączając mu komunikację. Czyli – na poziomie operatora ISP – np. blackhole’ując wszystkie node’y Tora (pośredniczące, czyli relay nodes; lista węzłów wyjściowych i pośredniczących jest publiczna, o czym pisałem we wpisie nt. walki z Tor). Chyba, że botnet jest naprawdę sprytny i korzysta z bridge node’ów, ale coś mi mówi, że raczej nie. Poza tym, zablokowanie – albo przynajmniej drastyczne utrudnienie – dostępu do informacji o bridge nodes też nie jest specjalnie trudne dla ISP…

Twórcy Tora są więc w trudnej sytuacji. Z jednej strony projekt powstał dlatego, że chcą zapewnić swobodną komunikacją. Z drugiej – jeśli nie będą interweniować i nie wyłączą w jakiś sposób botnetu, to istnieje ryzyko, że cała sieć Tor stanie się obiektem ataku jako wspierająca botnet.

Póki co, mój dylemat rozwiązałem tak, że drastycznie zredukowałem pasmo na moim relay node. I czekam na rozwiązanie sprawy. Jeśli trend się utrzyma, nie wykluczam wyłączenia węzła w ogóle.

PS. Jest jeszcze też oczywiście spiskowa teoria. Wszystko to dzieło wspierających kontrolę użytkowników i obywateli i zemsta za dekonspirację PRISM.

Niebezpiecznik shackowany.

Wpisu miało nie być, bo i mało newsowe, i wszyscy już pisali newsy, i w sumie żadne wydarzenie godne uwagi, tak naprawdę. Ponieważ mój komentarz nie przeszedł przez moderację na niebezpiecznik.pl (chociaż moim zdaniem jedyny punkt regulaminu komentarzy, który mógłby naruszać to: są próbą (krypto)reklamy innego serwisu; tyle, że nie), a cenzury nie lubię, pozwolę sobie zamieścić go tutaj w takiej formie, w jakiej widzę go w mojej przeglądarce, z której dokonywałem komentarza:

Twój komentarz pojawi się niebawem (po akceptacji przez moderatora)

Jak już jest napisane w pierwszym komentarzu, wybrnięcie ładne, ale… Odnosicie się tylko do technicznych aspektów. Wiadomo (i pisaliście o tym), że włamanie może nastąpić. Nawet statyczną stronę można podmienić, żadnych super danych u was nie ma (login i hasło – zapewne losowe – admina, trochę IP, trochę maili userów, być może niezamieszczone komentarze i tyle). Zresztą sam atakujący o tym pisze. To, co ciekawe w tym wszystkim, to dlaczego wy. Czy jest przewidywany jakiś komentarz do części merytorycznej, czyli części drugiej z pastebin?

Czy zarzuty są zasadne? Każdy oceni sam. Dla ułatwienia przegląd polskich serwisów dot. bezpieczeństwa http://zaufanatrzeciastrona.pl/post/wielki-przeglad-polskich-serwisow-z-branzy-it-security-czesc-1/ wraz z aktualizacją http://zaufanatrzeciastrona.pl/post/co-nowego-slychac-wsrod-polskich-serwisow-poswieconych-bezpieczenstwu/

Tak chciałem napisać. Ponieważ nie widzę już oryginału na pastebin.com, a się do niego odnoszę, tu kopia treści, którą atakujący niebezpiecznik.pl zamieścili na pastebin (tu wazelina dla mnie za zrobienie kopii, ale po tym jak po trzech dniach miałem niejaką trudność ze znalezienia reklamy Heyah z Leninem, robię kopię wszystkiego, co potencjalnie może odparować w ciągu najbliższych paru dni – w końcu po coś te pojemne dyski są, c’nie?).

Żeby nie przedłużać: uważam, że niebezpiecznik.pl daje radę PRowo (nawet bardzo; to też jest ważne), ale merytorycznie… jest to jakiś agregator, który warto mieć w czytniku, jeśli nie chce się mocno przegapić oczywistej popularnej dziury i tyle.

Dlaczego taki tytuł wpisu i dlaczego nie miałem racji pisząc w komentarzu, że super danych nie ma można przeczytać we wpisie Niebezpiecznik.pl hacked.