Zamek czyli suwak, chodzi bowiem o jazdę na suwak, czyli sytuację, gdy co najmniej jeden z pasów jest zablokowany, a sąsiedni jest przejezdny. Jest też opisana na stronie GDDKiA. Pomysł uważam w obecnej postaci za średni, generujący więcej problemów, niż rozwiązujący ich, a same przepisy są wg mnie nieprecyzyjne.
Parę faktów dotyczących jazdy na suwak:
- Obowiązuje tylko w warunkach znacznego zmniejszenia prędkości.
- Obowiązuje nie tylko w miejscach oznaczonych znakiem.
- Aby skorzystać z przywileju należy dojechać do końca kończącego się pasa.
- Nie obowiązuje na pasach rozbiegowych i przeznaczonych do skrętu.
Nieścisłości i wady:
- Co w sytuacji, gdy kierowca na kończącym się pasie nie porusza się z prędkością zbliżoną do pojazdów na pasie przejezdnym, tylko znacznie szybciej?
- A w ogóle zbliżona prędkość i znacznie szybciej, czyli ile?
- Co w sytuacji, gdy kierowca na przejezdnym pasie wpuścił już pojazd na pasie kończącym się, ale nadjeżdżający kończącym pasem o tym z jakiegoś powodu o tym nie wie (np. zakręt i brak widoczności, duże odstępy między pojazdami na zablokowanym pasie)?
- Określenie „koniec pasa” jest nieprecyzyjne – jeśli mamy do czynienia z zepsutą ciężarówką blokującą pas, to ile metrów przed ciężarówką jest koniec pasa? Dojazd do końca pasa bywa problematyczny – wygodniej jest skręcać mniej gwałtownie, szczególnie jeśli prędkość jest nieprzyzerowa.
- Znaczne zmniejszenie prędkości, o którym mowa w przepisach, to termin nieprecyzyjny. Jeśli mamy zamknięty pas na autostradzie, ale pojazdy na przejezdnym jadą 90 km/h to mamy znaczne zmniejszenie prędkości, czy nie (a przy 110? 70? 50?)?
- Znaczne zmniejszenie prędkości dotyczy pasa przejezdnego, zablokowanego (hrhr), czy chodzi jeszcze coś innego?
- Skoro obowiązuje wszędzie, czemu niektóre miejsca oznaczone są znakiem?
- Co jeśli zablokowany (zupełnie) jest pas do skrętu lub rozbiegowy?
Wersja niemiecka jazdy na suwak, podana na Wikipedii wydaje mi się lepsza. Nie ma wymogu znacznego zmniejszenia prędkości, nie ma wymogu dojazdu do samego końca zablokowanego pasa. To ma szansę działać dużo sprawniej…
W Irlandii jazda na zamek nie jest ujęta w oficjalnych przepisach, ale kierowcy i tak ją wszędzie stosują, ze zwykłej ludzkiej życzliwości. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio musiałem dłużej czekać na wyjazd z podrzędnej.
No zawsze się wpuszczało. Teraz mamy nie tylko zrobienie ze zwyczaju przepisu, ale w dodatku przeregulowanie z masą dodatkowych warunków. A i tak ostatecznie jest nie do końca precyzyjnie.