Dowiedziałem się, że jest coś takiego jak Advent of Code. Czyli kalendarz adwentowy, tylko zamiast łakoci są zadania programistyczne do rozwiązania. Dwa dziennie, liczy się i fakt rozwiązania, i czas. Rozwiązywać można w dowolnym języku, weryfikacja rozwiązania jest przez podanie wyniku.
Podobno maja być z różnych dziedzin i o różnym poziomie trudności – dziś były bardzo proste. Zrobiłem w Pythonie, potem lepszą wersję, potem jedno w Perlu, jako krótki oneliner.
Jest rywalizacja globalna, ale można też tworzyć prywatne rywalizacje i porównywać się ze znajomymi. Ja bawię się z ludźmi z pracy, choć sporo z nich utrudniło sobie wyzwanie i poznaje przy okazji nowy język. Ale ja nie jestem programistą… 😉
Trochę skojarzenie z konkursami programistycznymi, którymi bawiłem się na studiach. Żeby nie było samych zalet – mimo, że każdy uczestnik ma inne dane wejściowe, to czas rozwiązania liczy się od publikacji zadania, które ma miejsce o północy w dziwnej strefie czasowej, co pewnie faworyzuje niektóre lokalizacje geograficzne. Ale nie ma to większego znaczenia w przypadku zabawy ze znajomymi.
Polecam zerknięcie na Advent of Code – można sobie odświeżyć umiejętności programistyczne, poćwiczyć i przede wszystkim pobawić się.
Heh przed chwilą przeczytałem, że w Polsce ciągle brakuje programistów. Wychodzi na to, że jak umiesz to rozwiązać to jesteś programistą.
Aktualnie nie znam żadnego chodliwego języka, a uczyć mi się kolejnych nie chce. Btw. rozwiązałem na razie dwa zadania z kalkulatorem i ołówkiem w ręku ;]
Nie znam definicji „bycia programistą”, za typowego programistę się nie uważam, bo i znam programistów, którzy potrafią programować w kilku językach, dość swobodnie dobierając je do zastosowań, i nigdy nie było to moje podstawowe zajęcie w pracy.
To są raczej takie proste problemy algorytmiczne w formie zorganizowanej zabawy lub nauki. Zauważyłem, że ludzie wykorzystują je różnie. Jedni poznają nowy język, inni starają się rozwiązać jak najszybciej, jeszcze inni – optymalnie. Widziałem też coś, co mogło być Perl golfem (napisanie rozwiązania przy możliwie najmniejszej ilości znaków). Rozwiązywanie bez pomocy komputera też brzmi jak fajny challange, ale może być proste do położenia – wystarczy ilość danych większa o rząd wielkości, niż dotychczas i raczej nie zrobisz zadania z uwagi na czasochłonność.
Długo nie trzeba było czekać na zadanie niewykonalne bez komputera w sensownym czasie. 05.12 zadanie miało 50k znaków do do przetworzenia na wejściu.