Nie lubię wpisów o produktywności, ale z poczty elektronicznej korzysta wiele osób i przerażająca część robi to w sposób tragicznie nieefektywny. Przynajmniej moim zdaniem. Ponieważ email jest dla mnie od paru lat w pracy jednym z podstawowych sposobów komunikacji i narzędzi pracy, pozwolę sobie na opisanie paru prostych sposobów na efektywniejsze korzystanie z niego.
1. Korzystaj z IMAP
Jeśli zdarzyło się komuś stracić bezpowrotnie zawartość skrzynki z powodu utraty komputera czy padu jego dysku, korzystać z poczty elektronicznej w różnych miejscach czy na różnych komputerach i nie mieć dostępu do jakiegoś maila czy swojej odpowiedzi na jakiegoś maila bo został na innym komputerze to znaczy, że warto zacząć korzystać z IMAP[1].
Dodatkowa zaleta jest taka, że jeśli przesuniemy ręcznie maila do folderu (o tym zaraz), to będzie on w tym folderze wszędzie, a nie tylko na komputerze, na którym przesuwamy, ale wszędzie.
Wiem, że rada może wydać się dziwna, ale wiele osób, zwłaszcza tych, które zaczynały korzystać z poczty dawno temu, nadal korzysta z POP3. Szczególnie, że kiedyś IMAP nie był dostępny w darmowych usługach (przynajmniej większości z nich).
2. Foldery i filtry do sortowania poczty
Praktycznie każdy klient poczty umożliwia tworzenie reguł, na podstawie wielu kryteriów i wykonywanie na ich podstawie różnych czynności, takich jak usuwanie maili czy też przenoszenie ich do stosownego folderu. Zwykle ogranicza się to do kasowania spamu lub przenoszenia go do folderu spam, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by sortować np. maile z przedszkola do folderu przedszkole, a maili z ciągiem znaków faktura czy vat do folderu faktury. Jeśli ktoś korzysta z list mailowych albo dostaje powiadomienia z automatów, to na pewno zna.
Oczywiście sortować można także ręcznie, po prostu przenosząc maile do odpowiednich folderów, posortowanych zagadnieniami. Zwykle jednak, szczególnie przy większej skali, wygodniej jest używać filtrów.
3. Sortowanie poczty na serwerze
Teraz zaprzeczę sam sobie, bo przed chwilą pisałem o filtrach w kliencie pocztowym. Rozwinięciem tego jest skorzystanie z filtrów na serwerze. Czyli takich definiowanych w panelu naszego ISP pocztowego. Mogą mieć mniejsze możliwości konfiguracji (m. in. dlatego warto mieć proste filtry, przy okazji łatwiej je zaprogramować i utrzymywać), ale sortowanie odbędzie się w momencie wejścia poczty na serwer, czyli wiadomości będą zawsze posortowane, a poza tym unikniemy problemu z synchronizacją filtrów. Kto ma dobre filtry w programie pocztowym, dużo poczty przychodzącej i musiał szukać ważnego maila przez webmail w nieposortowanych na pewno doceni. Rozwiązanie ma wadę – filtry dostępne na serwerach mogą być uboższe od tych wbudowanych w programy pocztowe, ale IMO warto się dostosować.
4. Wątkowanie
Warto korzystać z programu pocztowego, który umożliwia przełączenie się na widok z wątkami. O ile sam domyślnie sortuję pocztę chronologicznie, o tyle często przełączam się na widok z wątkowaniem, jeśli muszę znaleźć konkretnego maila w rozgałęzionym wątku. Niby cytowanie całości ma eliminować potrzebę cofania się do starszych wiadomości, ale zwyczajnie nie działa w przypadku rozgałęzień. Poza tym, w widoku z wątkami od razu widać kto, kiedy i komu odpowiadał, więc wygodniejsze i szybsze, niż grzebanie w cytatach.
5. Notatnik zawsze przy sobie
Jeśli już korzystamy z programu pocztowego i jest on zawsze otwarty, to można wykorzystać edytor maili jako… notatnik. Brak jakiegokolwiek szukania programu do zrobienia notatki, czekania na uruchomienie, problemów z wyborem miejsca, gdzie zapisać plik (wiadomo, że notatka trafi do folderu szkice/drafts; warto nadać tytuł odpowiadający treści). Formatowanie jak w edytorze mailowym jest zwykle wystarczające[2], chociaż osobiście uważam, że przy szybkich notatkach nie warto bawić się w jakiekolwiek formatowanie, co najwyżej można użyć punktowania. Co więcej, jeśli korzystamy z IMAP, to taka notatka jest niezależna od komputera, na którym ją piszemy – nie trzeba jej przesyłać, będzie od razu dostępna z różnych maszyn. Zresztą notatki i tak zwykle robię po to, żeby wysłać później maila.
PS. Kiedyś napisałem i leżało w szkicach. Może komuś się przyda.
[1] W zasadzie z IMAPS, czyli jego szyfrowanej wersji, ale po pierwsze to oczywiste, a po drugie wpis ma traktować o efektywniejszym korzystaniu z poczty email, a nie o bezpieczeństwie. Konsekwentnie odpuszczam ten temat w całym wpisie.
[2] Jeśli ktoś korzysta z HTML. Jeśli ktoś pisze – jak ja – w plain text, to temat formatowania zupełnie odpada, zresztą uważam, że formatować warto na końcu, jak mamy całą treść.
Ze swej strony dodam, że warto postawić własny serwer poczty!
Pewnie to się wyda niektórym dziwne, ale każdy z jakimś technicznym zacięciem jest w stanie to zrobić, co więcej postawić takie fortyfikacje, że będzie to nie do ruszenia i wysoko dostępne.
Zapomniałeś też IMO zaznaczyć czy to traktuje o skrzynce prywatnej, czy służbowej. Bo o ile mogę się z tym opisem po trosze zgodzić w przypadku dostępu do poczty służbowej, o tyle w przypadku prywatnej skrzynki dużo lepiej sprawdza się zasada „inbox zero”. Jeżeli ktoś uważa inaczej niech odpowie sobie na pytanie ile razy potrzebował (lub w ogóle zaglądał do) treści swoich maili sprzed kilku miesięcy lub lat… No offence ;o)
@nn Rozwiń, czemu niby warto? Wykonalne to jest, oczywiście, natomiast zyski są dyskusyjne. Chyba, że nasz czas jest bezwartościowy albo stawiamy w ramach edukacji.
@Monter Na początku piszę, że chodzi o narzędzie pracy, ale w wielu przypadkach sprawdza się także dla skrzynki prywatnej. Akurat czasem wracam do maili, z różnych względów. A to ktoś kiedyś linka wysłał, a to nie pamiętam, gdzie (taki dobry sklep z X był, tylko jak on się nazywał…) i kiedy (jest na gwarancji, czy nie jest?) coś kupiłem. Poza tym, są listy mailowe z których część przeglądam raczej dorywczo, nie na bieżąco. Inbox zero nie przejdzie.
Chociaż w sumie używam czegoś podobnego do Inbox zero dla Inbox na służbowej skrzynce. Sortowanie datami i status przeczytania. Nieprzeczytane = niezrobione. Z łatwym przełączaniem do sortowania po statusie przeczytania (niektóre zadania wymagają więcej czasu, lub np. decyzja musi poczekać). W sumie poczytam coś więcej w temacie, może da się jakoś sensownie przerzucać przeczytane maile automatem do archiwum.
Zarówno w przypadku konta służbowego jak też prywatnego nie jest możliwe utrzymywanie pustej skrzynki, to oczywiste – w obu przypadkach dobra jest archiwizacja oznaczająca zapoznanie się z tematem lub rozwiązanie danej sprawy. Jednak o ile w przypadku poczty służbowej archiwizować warto wszystko, tak w przypadku poczty prywatnej ja sam doszedłem do wniosku, że mail jaki mi się nie przydał przez 6 m-cy już nigdy nie będzie mi do niczego potrzebny. Zostawiłem sobie kilka perełek, ale reszta wyleciała w kosmos, i jakoś mi ich treści nie brakuje, a bieżącą pocztę staram się weryfikować na bieżąco.
Ja rozumiem, ze w dobie pojemnych wielo-gigabajtowych skrzynek ludziom może się nie chcieć przeglądać i kasować staroci, tyle tylko, że żyjemy jednocześnie w czasach powszechnej inwigilacji i włamań w celu wykradania danych. W pierwszym przypadku Gmail widząc trend postanowił indeksować zawartość skrzynek, w drugim stare maile to kopalnia wiedzy dla włamywaczy. Dlatego w obu przypadkach nie powinno trzymać się zbędnej poczty.