Jak wielu innych ludzi, darzę spamerów czystym i płomiennym uczuciem. Jakiś czas temu popełniłem automat do wykrywania spamu na Blox. W zasadzie, to tych skryptów jest kilka i raczej dane zbierają się „na kiedyś”, niż działa to produkcyjnie, ale czasem coś tam podeślę do blokowania. Niemniej, nie jest to pełny automat.
Jeśli chodzi o pocztę, to nie jest u mnie ze spamem źle. Łącznie na wszystkie konta dostaję jakieś małe pojedyncze sztuki dziennie. Część odsiewają dostawcy poczty, przytłaczającą większość tych nielicznych, które przejdą oznacza Thunderbird.
Dodatkowo, jeśli już coś do mnie dotrze, to zwykle trafia na Spamcopa (polecam zarejestrowanie się). Roboty z tym tyle, co kliknięcie Forward i linka w mailu, więc niewiele, a powiadamiane są wszystkie powiązane abuse. Polecam rejestrację. Czasem nawet odpiszą, że zablokowali (i to niekoniecznie nadawcę, bo potrafią reagować także właściciele domen/hostingów na których znajduje się „reklamowana” strona. Tak czy inaczej, o ile nie zadziała to pewnie na spam o niebieskich pastylkach wysyłanych z botnetów (ale liczę, że to odpada na etapie dostawcy poczty, zresztą mało tego typu dociera do mnie), to działa[1] na byznesmenów wysyłających zapytania o możliwość wysłania oferty handlowej do adresatów z baz pozyskanych z ogólnodostępnych źródeł. Znaczy, tłumacząc na polski: na spamerów wysyłających spam, bo (polskie) prawo prawem, ale o tym, czy wiadomość była zamówiona decyduje jednak odbiorca.
Niedawno, podczas szukania rozwiązań antyspamowych trafiłem na ciekawą stronę Email Labirynth, która generuje losowe adresy email w celu zaśmiecenia baz danych harvesterom, a w konsekwencji spamerom. Czyli po pierwsze stracą czas zbierając te adresy, po drugie stracą czas wysyłając maile na nieistniejące adresy, a po trzecie jest spora szansa, że dzięki takim wysyłkom trafią na RBLe. Nie jestem przekonany o skuteczności, ale spróbować IMO nie zaszkodzi. Sceptykom twierdzącym, że spamerzy nie mogą być aż tak głupi od razu mówię, że nie tylko mogą, ale są. Może nie wszyscy, ale większość. No i zwykle mają słabe automaty, a nadzór ludzki kosztuje.
W każdym razie powyższe rozwiązanie ma IMO kilka wad:
- Brak spamtrapa na każdej stronie. IMHO na każdej(?) stronie wśród generowanych maili powinien być także spamtrap w celu automatycznego zgłaszania IP korzystających z harvestowanych adresów email do abuse/RBLi.
- Stały adres strony. Wystarczy szczątkowa inteligencja, by nie harvestować tam adresów email.
- W pełni losowe loginy. Trochę wada, trochę zaleta. W każdym razie wyglądają mało naturalnie i przy odrobinie wysiłku można je odsiać.
- Brak lokalizacji. Wiadomo, że spamerzy celują z niektórymi produktami raczej w określone grupy klientów, np. klientów z Polski. Dane z ww. strony zdecydowanie nie wyglądają na bazę polskich klientów email.
Koniec końców postanowiłem zrobić swoje rozwiązanie realizujące podobny cel (oczywiście Perl). Na razie mam opracowane częściowe rozwiązanie[2] dla dwóch ostatnich punktów. Punkt drugi też będzie rozwiązany, bo zamierzam opublikować gotowca, którego każdy będzie mógł podpiąć na swojej stronie.
Ponieważ pewnie trochę czasu będę miał dopiero w przyszły weekend, liczę do tego czasu na uwagi dot. sensowności i ew. innych funkcjonalności.
[1] Działa, znam trochę środowisko hostingowe. Przyzwoite hostingi nie przepadają za wysyłającymi spam do zaśmieconych baz adresów email, a z tego co wiem w polskich firmach hostingowych abuse raczej działa.
[2] Jak dam sobie na luz z perfekcjonizmem, to pewnie uznam je za docelowe, przynajmniej w pierwszej wersji.
UPDATE: No i uruchomiłem. Póki co wersja testowa karmnika z adresami email wisi tu.