Książki, Biblionetka, BookWyrm

Od zawsze korzystam z Biblionetki, dziś przeczytałem wpis o BookWyrm. Przypomniał mi o moich skomplikowanych relacjach z Biblionetką. Serwisu używam od zawsze, ale nie raz myślałem o migracji. Dawno temu serwis co prawda żył, ale wyrosła mu międzynarodowa konkurencja w postaci Goodreads. Wyglądał na nierozwijany programistycznie, a międzynarodowa konkurencja w social media raczej nie służy serwisom lokalnym. Patrz Nasza Klasa.

Potem Biblionetka została odświeżona, ponadto nie jest to serwis krytyczny z mojego punktu widzenia, dodatkowo okazało się, że na Goodreads brakuje wielu pozycji, które były na Biblionetce. Nie zmigrowałem więc. Stwierdziłem, że poczekam.

Poczekałem nieco dłużej, niż planowałem i… okazało się, że Goodreads likwiduje API. I w tym momencie gdybym korzystał z Goodreads, to rozważałbym ucieczkę. Albo raczej szukał miejsca, do którego się przenieść. Nie żeby Biblionetka miała API. Ale da się skorzystać z jej danych, co pokazuje choćby serwis do korelacji, o którym pisałem w jaką książkę warto przeczytać. Nie ma API, ale rozwiązanie 3rd party działa po niemal dekadzie. Szacun.

Tymczasem wpis o BookWyrm wspomina o możliwości importu danych z innych serwisów. Na przykład z Goodreads. O Biblionetce nic nie ma, ale nie dziwi mnie to. Stwierdziłem, że w sumie może warto robić backup ocen. Albo mieć skrypt, który zescrapuje dane ze strony i zwróci formę łatwą do parsowania.

Nie mam złudzeń, ze względu na różnice językowe to rozwiązanie nie wystarczy do eksportu do BookWyrm. Ale na pewno taką migrację ułatwi. Autor albo nie będzie wymagał interwencji, albo co najwyżej wystarczy zmapować raz. Przypuszczam, że autor plus automatyczne tłumaczenie tytułu pozwoli w wielu przypadkach na określenie tytułu.

Tak czy inaczej powstał taki oto scrapper Biblionetki. I jeśli ktoś przypuszcza, że można w ten sposób pobrać oceny wszystkich użytkowników, to prawdopodobnie ma rację. Publikuję, bo podstawowe, założone użycie to backup własnych ocen.

Płomień i krzyż

Jakiś czas temu skusiłem się na Empik Premium. Co prawda z cashback Empik się wycofał, ale nadal uważam, że w sumie warto, bo głównie o dostęp do audiobooków w ramach Empik Go mi chodziło. W każdym razie 50 zł[1] za rok wydawało się niewygórowane. I choć mam wrażenie, że na początku dostępnych było więcej tytułów, to nadal uważam, że to fajna opcja.

W każdym razie szukałem jakiegoś audiobooka do posłuchania na Empik Go. Jakoś padło na Płomień i krzyż autorstwa Jacka Piekary. Niczego tego autora nie znałem, choć nazwisko kojarzyłem. Polska fantastyka, ilość tytułów, ocena w okolicy 4 i do tego opowiadania nie nastrajały zbyt optymistycznie. Jednak stwierdziłem, że dam szansę. Pozytywne zaskoczenie: lekko się czyta (słucha!), ciekawy pomysł i na dobrą sprawę, z uwagi na powiązania, spokojnie można uznać te niby opowiadania za kolejne rozdziały powieści.

Disclaimer po rozmowie ze znajomymi: nie zwracałbym większej uwagi na krótkie opisy traktujące o alternatywnej historii w religii. Tzn. to jak najbardziej ma miejsce, ale – przynajmniej z tego co dotychczas czytałem – jest bardziej tłem zdarzeń, nie ich osią.

Jestem po lekturze tomu pierwszego[2] i wyrażam umiarkowany zachwyt. Intryga zgrabnie się rozwija, jeśli w kolejnych tomach będzie utrzymany poziom, to gdzie jest serial, ja się pytam? Bo z tego co do tej pory poznałem, to aż się prosi o ekranizację.

I jeszcze taka zabawna sytuacja. W polu wyszukiwania w Empik Go wpisałem płomień i krzyż, wybrałem tom drugi z podpowiedzi, zatwierdziłem wyszukanie i ujrzałem coś takiego:

Wyszukanie płomień i krzyż tom 2 w Empik Go - screenshot
Wyszukiwanie tomu II w Empik Go, smartfon Android

Pytania konkursowe (nagród nie przewiduję, ale konkurs może być, prawda?):

  1. Co kryją poszczególne pozycje?
  2. Którą z pozycji należy wybrać, aby otworzyć wyszukiwany tom 2?
  3. Co się stanie po zmianie położenia smartfona z prezentowanego na poziome?

Rozwiązanie za jakiś tydzień w formie aktualizacji wpisu. Podpowiem tylko, że kto w IT pracuje, ten w cyrku się nie śmieje.

UPDATE Pora na nieco spóźnione rozwiązanie zagadki.

  1. Są to kolejne trzy tomy cyklu. Skoro wyszukuję tom 2 to pewnie jestem zainteresowany także 1 i 3. Logiczne.
  2. Nie wiem. Trzeba próbować. Ale jest pozytyw: po powrocie pozycje się nie zmieniają, więc czekają nas najwyżej trzy próby.
  3. Nic. Skoro se user przechyla smartfona, to chce oglądać ekran bokiem, a ustawienia systemowe kłamią. Oczywiste.

[1] Świta mi, że wtedy było 40 zł. Nieistotne w sumie, historii płatności sprawdzać nie będę.
[2] Przynajmniej wg Biblionetki bo wg Wikipedii wygląda nieco inaczej. W każdym razie niczego nie brakuje i wszystko się spina.

UPDATE Jakoś rok później dotarłem do końca, przynajmniej istniejących pozycji. Czyli przeczytałem Przeklęte przeznaczenie. Jak miałem wrażenie w pewnym momencie, że robi się nieco wtórnie, tak ta pozycja mi się bardzo podobała. Z posłowia można dowiedzieć się, że powstaje gra oraz coś filmowego się dzieje. I bardzo to cieszy.

Przyspieszenie

Słuchawki

Wpadłem na pomysł, by kupić słuchawki. Douszne. Przyczyna była trywialna – zacząłem słuchać audiobooków na spacerach. W dotychczasowych słuchawkach, typu „tanie douszne, niech leżą w plecaku na wypadek jakbym chciał posłuchać” silniejsze podmuchy wiatru powodowały szum, niemal zagłuszający audiobooka.

Stwierdziłem, że to dobra okazja, by kupić słuchawki, które miałem w obserwowanych od jakiegoś czasu. Chyba ktoś polecił i tak leżały. Raz są opisywane jako dokanałowe, raz jako douszne. Zdecydowanie wchodzą głębiej, więc uznałbym, że dokanałowe. I od razu mogę powiedzieć, że spełniają swoje zadanie, tj. odcinają znacznie lepiej otoczenie i wiatr nie przeszkadza.

Krótko o słuchawkach po jednodniowym używaniu: lżejsze od dotychczasowych, wyglądają na delikatniejsze, kabel bardziej miękki. Bardzo mi pasują. Siedzą pewnie w uchu, nie wypadają, słucha się OK. Przyzwoicie odcinają otoczenie. Audiofilskich testów nie robiłem, ale jak na chwilę włączyłem muzykę, to zastrzeżeń brak.

Dostawa

Jednak nie o tym miało być. Kupiłem z linkowanej oferty ze względu na darmową dostawę. Nie chciało mi się dobijać do Smart!, by wziąć paczkomat czy coś podobnego. Nie zależało mi na czasie, poczekanie paru dni to nie problem. I tu pojawia się moje zdziwienie. Kupiłem chwilę przed 7:00 w środę 19 maja. Jak odstawę wybrałem darmowy list polecony ekonomiczny. W piątek, 21 maja, dostałem powiadomienie, że kurier podejmie próbę doręczenia. WTF? Faktycznie znalazłem je w piątek po południu w skrzynce. Przez chwilę myślałem, że sprzedawca sobie zoptymalizował i wysłał firmą kurierską, ale nie. Dostawa Pocztą Polską (naklejka „umowa z Pocztą Polską”), przesyłka w skrzynce.

Teraz się zastanawiam, czy takie tempo to teraz norma, czy fart. Oraz czy przesyłki Pocztą Polską dostarczają kurierzy, czy to tylko prezentacja w panelu Allegro. W każdy razie takie przyspieszenie mi się podoba.

UPDATE: Kumpel jak usłyszał, jakie słuchawki kupiłem, to stwierdził, że miał, bardzo fajne tylko… mają jedną wadę: kable się plączą. Wspominałem, że są bardziej miękkie? No to i o poplątanie łatwiej, potwierdzam. Mi zbytnio nie przeszkadza.