Urządzenie bezprzewodowe podłączane do komputera składa się z właściwego urządzenia, oraz odbiornika, podłączanego do komputera. Ten ostatni jest niewielki, przez co łatwo go zgubić. Bywa też, że w środowisku, gdzie podobnych urządzeń jest wiele, urządzenia zostaną zamienione. Z racji częstego przenoszenia, niewielkich rozmiarów urządzeń i braku elementów charakterystycznych, opisywany problem dotyczy raczej myszy bezprzewodowych.
Źródło: https://www.mwave.com.au/
Zatem tam, gdzie jest sporo bezprzewodowych urządzeń podobnego typu, na przykład w biurach, często zdarza się, że stopniowo pojawiają się zdekompletowane lub przemieszane zestawy bezprzewodowe. Teoretycznie niesprawne, ponieważ szybki test polegający na włożeniu nowej baterii i podłączeniu urządzenia nie da żadnych efektów. Urządzenie nie zadziała ze względu na nieprawidłowe parowanie urządzenia z odbiornikiem.
Jak dowiedziałem się niedawno podczas rozmowy o przydasiach, użytkownicy systemu Linux mają rozwiązanie na tego typu problemy. Przynajmniej dla wielu urządzeń firmy Logitech. Istnieje bowiem program Solaar, czyli narzędzie pozwalające na zarządzanie parowaniem urządzeń bezprzewodowych tej firmy.
W przypadku Ubuntu i Debiana wystarczy zainstalować pakiet solaar, a następnie uruchomić program. Użycie jest bardzo proste, wystarczy włączyć urządzenie, które ma być sparowane.
Poza umożliwieniem parowania z dowolnym odbiornikiem tego samego typu, daje ono – na niektórych urządzeniach – dostęp funkcji, do których standardowo nie ma dostępu. Praktycznie dla wszystkich urządzeń pozwala na odczyt stanu baterii (akumulatora!). Dzięki temu można zawczasu przygotować się do wymiany i uniknąć przykrej niespodzianki w postaci niespodziewanego rozładowania.
Dodatkowo program można teoretycznie wykorzystać do zmniejszenia ilości podłączonych urządzeń USB. Do jednego odbiornika można bowiem przypisać kilka urządzeń, np. mysz i klawiaturę, o ile korzystają z odbiornika tego samego typu. Nie testowałem jednak konfiguracji z podłączonymi jednocześnie kilkoma urządzeniami.
Tak czy inaczej, posiadając „niesprawne” lub zdekompletowane urządzenie firmy Logitech, niekoniecznie trzeba od razu je wyrzucać. Może się ono jeszcze komuś przydać. Jeśli istnieją podobne rozwiązania dla innych systemów, dajcie znać w komentarzach.