Klawisze regulujące jasność Linux – rozwiązanie problemu.

Jakiś czas temu pisałem o laptopie Fujitsu-Siemens Esprimo V6515, którego opisywałem prawie dwa lata temu. Okazało się, że da się uruchomić należycie działającą regulację jasności. I prawdopodobnie dało się już wtedy, ale sposób jest mocno nieoczywisty. Ponieważ znalezienie rozwiązania zajęło mi dłuższą chwilę, obejmowało zabawy z debugiem ACPI itp. frajdy (zanim zadałem właściwe pytanie do wyszukiwarki), to zamieszczam.

Ogólnie problem był taki, że wciśnięcie klawisza brightness up powodowało wysłanie zarówno zdarzenia ACPI brightness up, jak i – natychmiast po nim brightness down. Przy czym sam brightness down działał normalnie. Rozwiązanie (warto wypróbować, jeśli ktoś ma problem z działaniem klawiszy do zwiększania jasności w laptopie) to dodanie opcji brightness_switch_enabled=0 do modułu kernela video. Najprościej trwale:

echo "options video brightness_switch_enabled=0" > /etc/modprobe.d/video.conf

Źródło: Brightness up/down key sensibility.

Oryginalny(?) sposób na przetestowanie ultrabooka Acer Aspire 3S

Acer Aspire 3S

Źródło: http://blox.blox.pl/2011/11/Zostan-testerem-i-wygraj-Ultrabooka-Acer-Aspire-S3.html

Gdybym miał możliwość wykonania dowolnego testu, w dowolnym czasie, to pewnie zaproponowałbym jakiś szalony test wyjazdowo-wakacyjny, albo wręcz wyprawę w jakieś ekstremalne miejsce typu biegun (chociaż żeby zniknąć na chwilę z zasięgu sieci GSM wystarczy wyprawa pociągiem do Szczecina), bo niska waga sprzętu i niewielkie rozmiary zachęcają do przetestowania mobilności.

Niestety, rzeczywistość skrzeczy, na test jest tylko jeden dzień, warunków na wyrwanie się gdzieś dalej nie ma, a na dodatek teraz, z racji chwilowo drastycznie ograniczonej mobilności, nawet po mieście nie pobiegam…

Zatem, patrząc realnie, czasu na test Acera Aspre 3S jest mało (tylko 1 dzień), ale z racji zainteresowań sprawdziłbym przede wszystkim, jak sobie radzi pod kontrolą mniej popularnego systemu operacyjnego, czyli pod Linuksem. Nie wiem, czy liczy się to jako oryginalny test, ale Linux na desktopach to okolice 1%, więc na pewno nietypowy. Czyli standardowa instalacja Debiana (jeśli się uda,to stable) i szybka ocena działania poszczególnych komponentów, czego efektem byłaby strona dla projektu Linux on Laptops, podobnie jak miało to miejsce kiedyś w przypadku innego laptopa. Jeśli z Debianem byłyby problemy, to może popularniejsze na desktopach Ubuntu dostałoby szansę? Albo Mint? Ewentualnie, jeśli nie można instalować innego systemu, to szybki test z Debiana live, ale to już nie to samo…

Mobilność tyle, co po domu. W końcu może zdecydowałbym się nie siedzieć z kompem przy biurku, tylko potraktować go podobnie jak książkę – wziąć go do łóżka, połazić między pokojami, takie drobiazgi. Tradycyjnie sprawdzenie jakości wykonania i solidności (na oko, rzucać nie będę), układu klawiszy na klawiaturze (przy 13,3″ może być normalna, wygodna już chyba – na 10″ jest niestety troszeczkę za ciasno, przynajmniej dla mnie) i takie drobiazgi. Jeśli zadziała akceleracja 3D, to może szybka zabawa z jakąś grą. No i przede wszystkim obadam ekran. Nie cierpię błyszczących, ale może jakieś lepsze zaczęli robić, nie lusterka? Jak na jeden dzień chyba wystarczy wrażeń…

UnARMed.

Na procesorach ARM powstaje sporo sprzętu. Teoretycznie świetnego, bo i niski pobór mocy, i spore możliwości, i niewielka cena.

Przykłady sprzętu opartego o ARM:

  • Toshiba AC100 – smartbook od Toshiby oparty na chipsecie Nvidii Tegra2. Dwurdzeniowy procesor taktowany 1GHz, 512 MB RAM. 8-10h na baterii, możliwość odtwarzania filmów full HD (1080p). Ekran 10,1″. Do tego dysk SSD. Cena? W zależności od wariantu już od 800 zł (polski sklep internetowy).
  • Trim-Slice – Ten sam procesor i chipset, pobór prądu 2-6W wg producenta. 1GB RAM, gigabitowa karta sieciowa. Wersja bez SSD – 199 USD. Oczywiście też umie full HD, więc aż się prosi o dołożenie dysku i przerobienie na domowe media center (plus ew. router, NAS, a dla geeków serwer WWW i shell), albo nawet i desktop.
  • Seagate Freeagent Dockstar – opiszę, bo i mój pierwszy kontakt z ARM, i stosunkowo ciekawy. Tania (pierwotnie ~25 euro; potem podrożały, ale wydaje mi się, że w Polsce nadal do kupienia w okolicach ~45 euro) zabawka pierwotnie mająca służyć za NAS z serwerem WWW. Gigabitowa karta sieciowa, procesor 1GHz, 128 MB RAM. Na oko świetny zamiennik dla HP T5520, służącego mi za router, ale domowy serwerek WWW, shell czy – po dołożeniu karty dźwiękowej USB – player muzyki itp. też spokojnie można uruchomić. Minimalnie lepsze parametry, aktualnie podobna cena, mniejszy pobór prądu. Jak w końcu uruchomię, to dam znać jak się spisuje. Nietypowy także dlatego, że na Dockstar działa niemodyfikowany Debian.

Wady:

  • Niewygórowane parametry – nie ma co ukrywać, 512 MB czy nawet 1GB RAM to obecnie trochę mało, zwłaszcza, jeśli mówimy o desktopie (patrz poprzedni wpis o małej ilości RAM na desktopie). Procesor też nadmiarem mocy nie grzeszy. To raczej tani sprzęt, więc na komplet złącz i ich sporą ilość też nie ma co liczyć (np. Toshiba tylko 1 pełnowymiarowe USB, Dockstar brak czegokolwiek poza USB i ethernetem, nawet audio nie ma).
  • Brak możliwości rozbudowy – zarówno procesor, SSD, jak i RAM są niewymienne, wlutowane na płytę – SoC. W połączeniu z punktem pierwszym powoduje, że przy zwiększeniu wymagań czy awarii któregoś podzespołu trzeba się liczyć z wymianą całego sprzętu.
  • Słabe wsparcie Linuksa od strony producentów – ani Toshiba, ani Trim-Slice nie pozwolą na uruchomienie Linuksa tak po prostu. Instalacja zawsze jest większą lub mniejszą rzeźbą (Dockstar ma niezły, choć nieprzyjazny użytkownikowi instalator, na Trim-Slice niby udało uruchomić się Debiana, ale z kernelem z Ubuntu). Toshiba oficjalnie wspiera tylko Androida, niby da się na AC100 zainstalować Ubuntu 10.10 (oczywiście rzeźba), ale nie działa dźwięk.
  • Nie działają niektóre aplikacje – dobra, nie ma co ukrywać, chodzi głównie o Flasha. Niby nic, ale na tę chwilę niestety Flash jest furtką do multimediów i praktycznie niezbędny do przeglądania Internetu. Być może HTML5 coś w tym temacie zmieni, pytanie czy zmieni i, jeśli tak, to kiedy.

Co dalej? Nie ukrywam, że jestem kibicem energooszczędnych i stosunkowo tanich rozwiązań o dużych możliwościach, a taki właśnie jest ARM. Niestety, w tej chwili trudno rozważać ARM jako pełnowymiarową architekturę pod Linuska, dlatego – nie licząc Dockstara – jestem unARMed. Mam nadzieję, że rosnące zainteresowanie nią Ubuntu i Apple odbije się pozytywnie na wsparciu Linuksa.