PLNOG 5.

Po piątej edycji PLNOG nieco spóźnione krótkie wrażenia z imprezy i wykłady (a tak, inny opis niż PLNOG 4 będzie), które najbardziej zapadły mi w pamięci (zdecydowanie nie wszystkie).

Pierwszy wykład na który dotarłem to Adam Jacob Wybierz swoją własną przygodę. Po pierwsze, źle spojrzałem w agendę i myślałem, że trwa to 10 minut (tym bardziej, że Adam miał kolejny wykład w agendzie). Poszedłem na wykład i… dobrze, że nie trwał 10 minut. Rewelacyjnie poprowadzony, ciekawa forma, ciekawa treść. Żałuję tylko, że nie było „góry” na nim (ale mam nadzieję, że obejrzą zapis z wykładu).

Potem to, co wywołało lekką burzę i niepotrzebne – jak mi się wydaje po obejrzeniu prezentacji – emocje, czyli nowa oferta TP, a szczególnie TPIX. Jest to punkt wymiany ruchu i jakaś konkurencja dla PLIX, ale tylko, jeśli rozmawiamy o lokalizacjach LIM, Piękna i Nowogrodzka w W-wie. Killer feature, czyli dostępność wszędzie tam, gdzie jest metroethernet wcale takim killer feature nie jest – pasmo na nadchodzący okres trzeba zadeklarować wcześniej (czyli backup z burstem odpada, bo TPSA rozliczaniem w percentylu się brzydzi), za zadeklarowaną transmisję należy zapłacić 10 zł za każdy megabit. Dla małych chyba będzie za drogo, duzi dojdą do W-wy. Tak czy inaczej – dobrze, że jest. Z punktu widzenia klienta im większy wybór, tym lepiej. TBH telehousing w praktyce może być większą rewolucją na rynku, niż TPIX… Pożyjemy, zobaczymy.

Kolejny dobrze wspominany to Varnish – zastosowanie Krzysztofa Krzyżaniaka. Wykład nie z mojej branży (ale tradycyjnie lubię zwiedzać okolice), poprowadzony w sposób, jaki lubię. Dużo szczegółów o bebechach serwisu Wikia (architektura, co gdzie jest przetwarzane i w jaki sposób), dobrze poprowadzony, ciekawy (bo praktyczny). Ładnie pokazane wady i zalety Varnisha. Brak gadki marketingowej (bo Wikia nie sprzedaje Varnisha), konkretne przykłady w konkretnym zastosowaniu – bardzo dobre i oby więcej tego na kolejnych edycjach PLNOG. Hint dla organizatorów: użytkownik, nie producent, opowiadający o doświadczeniach z produktem ma +5 do zainteresowania widowni (sprawdzić, czy nie walczący fanatyk Open Source ;-)).

Tymoteusz Biłyk z Korbanku (bleh, nie podlinkuję, bo nic nie widzę na stronie z tego o czym było na wykładach) Tani STB HD – kluczowa sprawa polskiej IPTV – jak w zeszłym roku byłem zaciekawiony rozmachem z jakim robili swój CAS (KORSEC) i przesył danych, tak w tym roku się zawiodłem – no jest sprzęt, ma być tańszy niż konkurencja, ale po prostu gotowiec. W dodatku tani to on dopiero ma być. Niewiele o systemie – nic o Open Source (na co bardzo liczyłem). OK, w zeszłym roku najciekawsza część była w kuluarach, w tym roku byłem tylko na prezentacji, ale jak piszę – zawiodłem się, może dlatego, że narobiłem sobie apetytu. Trochę przeszkadzało usilne uzasadnianie wyboru i decyzji wyboru tego STB, demonizowanie (IMO nie do końca słuszne w dodatku) wad konkurencji.

Chef – kolejny wykład Adama. Niby produkt znany, ale w końcu ktoś przystępnie wyjaśnił na czym polega główna różnica pomiędzy Chefem a puppetem czy cfengine. Zdecydowanie jestem przekonany do rozwiązania, przynajmniej na tyle, by się tym w praktyce pobawić. Może trochę za mało mięska, czyli praktycznej konfiguracji, ale nie przeszkadzało zbytnio, poza tym, wykłady typu a teraz uruchamiamy Hello world szybko stają się nudne. Tak czy inaczej – wygląda na fajne i będzie macane.

Słowacy z Koszyc czyli Antik. Wykład dość przewrotny, bo Jak zostać producentem sprzętu działając jako ISP na Słowacji? Świetnie, że byli na PLNOG i pokazali jakie są rozwiązania „domowe” (raczej: niemarkowe). Jak dla mnie też mocno pokazanie, co mogłoby się dziać, gdyby mniej było korporacji, a więcej robienia tego, co jest po prostu przydatne i potrzebne. Mocno innowacyjne, odważne, niedrogie, fajne.

Tradycyjnie już bardzo dobra organizacja całości. Na panelu podsumowującym pojawiły się narzekania, że było ciasno na korytarzu. Faktem jest, mogło by być więcej miejsca, ale IMVHO narzekania niesłuszne – luzu nie było, ale spokojnie dało się żyć. Pojawiły się też narzekania, że tyle godzin wykładów to za dużo. Cóż, jak ktoś chce obskoczyć parę stoisk, pogadać chwilę z wystawcami to i tak na wszystkie wykłady nie da rady dotrzeć (i chyba nigdy nie dawał?). IMHO odpuszczenie sobie jednego wykładu, pogadanie w kuluarach to dobry sposób na odpoczęcie od wykładów.

I oby do zobaczenia w marcu.

UPDATE: Widzę, że pojawiły się materiały z PLNOG 5. Na razie nie wszystkie i tylko pdf, póki co (w sumie czekam na video, bo goły pdf to nie to). Stosownie linkuję.

Rockbox 3.7.

Dzięki temu, że opisywany sposób (html2rss) na otrzymywanie powiadomień o zmianach na stronie WWW przy pomocy RSS działa dobrze, już mam na mojej Sansie Rockbox 3.7. Upgrade totalnie bezproblemowy (przy pomocy Rockbox Utility).

Lista zmian dla Rockbox 3.7 podobnie jak w przypadku wersji 3.6 nie jest imponująca, ale doszło parę sprzętów, które są wspierane w wersji stabilnej (Sansa Clip v1 and v2, Clip+, Fuze v2, Ipod Nano 2g) oraz (chyba jedyna istotna(?) zmiana dla mnie) Optimizations for FLAC, MP3, Vorbis, AAC-LC, AAC-HE, TTA, Cook, Atrac3 and WMA. Z nowości – wspierany jest WMA Pro codec (czymkolwiek to jest).

Przygoda z lapkiem – naprawianie filesystemu ReiserFS.

Sytuacja z życia wzięta: jest sobie laptop, który nie bootuje się z USB, ma dysk IDE podzielony na partycje. Po brutalnym wyłączeniu prądu (edukacja techniczna współdomowników poszła w las, niestety – wykazali się nadgorliwością przy wyłączaniu) okazuje się, że / z ReiserFS montuje się w trybie read only. Druga partycja z ext4 jest zdrowa, ale jest czymś w stylu /opt. Skoro nie można uruchomić żadnego systemu live (tzn. z USB, płyty CD nie mam pod ręką), to pozostaje maintaince mode.

Niby żaden problem – istnieją narzędzia do naprawy filesystemów, ale fsck.reiserfs nie należy do najbezpieczniejszych narzędzi, o czym zresztą sam ostrzega (i nie jest to ostrzeżenie nieuzasadnione, kiedyś nadgodziny przez to zaliczałem…). Uruchomienie z opcją –fix-fixable (co za nazwa), pomogło, ale nie do końca – dalej jest read only, a program sugeruje uruchomienie z opcją przebudowania drzewa. Tym razem ostrzeżenie zajmuje cały ekran i wprost sugeruje zrobienie backupu, najlepiej przerzucenie obrazu w bezpieczne miejsce przy pomocy ddrescue. I podają nawet adres, gdzie można uzyskać support, za jedyne 25 dolarów. Cóż, skoro tak, to jednak postaram się uruchomić jakieś liveCD, żeby zrobić porządek (cóż, wypalona płyta może się przydać kiedyś, więc bez dramatu, bo chociaż do niedawna sądziłem, że wszystko już potrafi uruchomić się z USB, to nie do końca tak jest)…

Niestety, okazuje się, że CD-ROM nie jest w pełni sprawny. Albo, że liveCD Squeeze’ego nie działa (bo płytę widzi, początek bootowania zachodzi). Na dodatek na zdrowej partycji jest ok. 7 GB miejsca, a na zepsutej zajęte ponad 8 GB, a sama ma rozmiar kilkudziesięciu GB, więc skopiowanie tam obrazu średnio wchodzi w grę, nawet z kompresją. Na inny system obrazu nie przerzucę, bo jak / jest w read only, to wifi nie działa (kabla nie sprawdzałem, nie chciało mi się podłączać). Może by działało, jakby było wicd-curses zainstalowane, ale nie było, a Xy oczywiście nie wstawały.

Ostatecznie postanawiam podmontować zdrowy filesystem, skopiować na niego tylko najpotrzebniejsze dane (czytaj: katalog domowy) i w najgorszym wypadku, jeśli nie zdoła naprawić, skończy się przekładaniem dysku i reinstalacją systemu.

Pojawia się kolejny problem – skoro / jest w trybie read only, to nie można utworzyć katalogu, by podmontować gdzieś zdrowy filesystem. I to jest ten moment, który mnie na chwilę zawiesił. Rozwiązanie okazało się trywialne – / może być w read only, ale /dev/shm to nie dotyczy. Szybkie mkdir /dev/shm/backup, zamontowanie zdrowej partycji w tym miejscu i już można na spokojnie skopiować wybrane dane.

Kilka minut później uruchomiłem fsck.reiserfs z opcją przebudowania drzewa. Tym razem dał radę. Ale poważnie myślę nad zrobieniem dodatkowej partycji ratunkowej o rozmiarze 1GB, z minimalnym systemem (znaczy łączność, narzędzia do naprawy filesystemów, ddrescue itp.).