Rockbox 3.9.

Rockbox 3.9 wydany. Ponownie brak większych zmian z punktu widzenia użytkownika Sansy i bezproblemowy upgrade. Trochę nowych funkcjonalności/optymalizacji, zarówno po stronie kodeków, jak i silnika, tradycyjnie poprawki błędów. Keymap: Holding any button during USB insert now forces charge mode – albo nie umiem tego używać, albo nie widzę różnicy. Lista zmian dla Rockbox 3.9.

Częstość piątku trzynastego.

Czy naprawdę piątek przypada trzynastego dnia miesiąca częściej, niż inne dni tygodnia, jak wynika z tego wpisu? Postanowiłem to sprawdzić, metodą najdoskonalszą, czyli brute force. Co prawda tylko dla lat 1970-2037 czyli w Unix Epoch (pełne lata).

Kod był praktycznie gotowy z czasów obliczeń, czy pracownicy zyskają, czy stracą na wolnym 6. stycznia. Ostatecznie wygląda on tak:

a wynik działania wygląda tak:

DOW - ilosc
1 - 116
2 - 118
3 - 115
4 - 117
5 - 117
6 - 116
7 - 117
Suma: 816

1 - Monday, ... , 7 - Sunday

Piątek oznaczony jest cyfrą 5, jak widać występuje on jako trzynasty dzień miesiąca 117 razy, podobnie jak czwartek i niedziela , więcej w badanym okresie jest wtorków trzynastego (118), a najmniej śród (113).

Pozostaje pytanie, dla jakich dokładnie lat prowadzona była analiza w oryginalnym wpisie. Na oko wygląda na jakieś 335 lat, pytanie które dokładnie. W każdym razie w badanym okresie nic nie wskazuje na większą częstotliwość występowania piątku w trzynasty dzień miesiąca.

Bańka a RSS.

Temat pojawił się przy dwóch okazjach. Jedna to nadrabianie pourlopowych zaległości RSSowych podczas których dotarłem i przeczytałem wpis KosciaKa o bańce i RSS, druga to podesłanie przez redhanda linku do powiązanego z tematem linka.

KosciaK IMO trochę miesza dwie zupełnie różne sprawy:

  1. zamykanie się/bycie zamykanym w bańce
  2. zmiana profilu/poziomu źródeł RSS (a także naszych zainteresowań/oczekiwań) i ich wysychanie.

Akurat samo wysychanie źródeł RSS jest najmniej problematyczne, bo po prostu dorzuca się nowe ciekawe RSSy w miejsce starych, które są już tylko pustym linkiem w czytniku RSS. Czytamy nadal na miarę swoich możliwości przerobowch, a wpływ na generowanie lub nie treści mamy praktycznie żaden. Możemy podziękować autorowi, dodać komentarz, ale nie sprawimy, że ktoś, kto nie ma czasu/weny na generowanie treści nagle zacznie znowu pisać. Takie życie.

Gorsza jest zmiana profilu/poziomu kanału RSS, szczególnie jeśli jest to spadek jakości – dane nadal płyną, próbuje się je przetworzyć, ale coraz więcej jest szumu, coraz mniej sygnału. Czyli to, przed czym chroniliśmy się w bańce zaczyna się do niej wdzierać.

Zupełnie inną rzeczą jest zamykanie się w bańce. Czy to dobrowolne, czy nie. Nie mając bańki (czyli filtrów, po prostu) mamy spojrzenie szersze, ale więcej jest szumu (treści nieinteresujących, słabych). Biorąc pod uwagę zasób, jakim jest czas przeznaczony na czytanie, możemy przetworzyć stałą ilość informacji. W wersji bez filtrów – część czasu stracimy na szum. W wersji z filtrami – szumu będzie znacznie mniej, ale stracimy możliwość odbioru części źródeł sygnału. Wszystkiego przeczytać i przyswoić nie sposób, tak samo jak nie można znać wszystkich ludzi.

Nie jestem nawet do końca przekonany, czy to, co ma dać DuckDuckGo ma sens. Wypróbuję (już zacząłem), ale IMHO serwis jest podobny do Dogpile, którego próbowałem jakiś czas temu używać zamiast Google, a który łączy wyniki Google, Yagoo i Bing. Jasne, fajnie byłoby mieć możliwość w dowolnym momencie tymczasowego przerwania bańki, ale większość czasu taki „uczący się” search engine działa na naszą korzyść – podsuwa to, co chcemy znaleźć. I dokładnie tak to działa: wyżej są lepsze (dla nas) wyniki. Korzystając z Dogpile czy teraz krótko z DuckDuckGo widzę, że to czego faktycznie szukam nie jest w top 5, tylko np. w top 10. W ogromnej większości przypadków po prostu strata czasu na ominięcie nieciekawych wyników.