Testując smartfona, pamiętaj o bezpieczeństwie.

Nie tak dawno operator Play rozpoczął kampanię Testuj smarfona. W skrócie jest to tak, że sprzedajemy swoje dane, wyrażamy zgodę na otrzymywanie reklam na podany email i przez podany numer telefonu, a w zamian dostajemy na 14 dni smartfona Huawei od zabawy i kartę SIM od Play (na zawsze). Teoretycznie sprawa idealna dla mnie (podać spamowy numer telefonu i email, za free pobawić się dłuższy czas Androidem, do którego od dawna się przymierzam, ale nie mogę przekonać), ale w praktyce jak pomyślę, że dostałbym wychuchany i wymacany przez większą liczbę obcych ludzi telefon, to jakoś mnie chęć na testowanie odchodzi. Tym bardziej, że stracę czas na ustawienie wszystkiego pod siebie tylko po to, by zaraz zaorać, żeby mniej lub bardziej prywatne dane nie wyciekły.

No właśnie, tu sedno. Telefon przychodzi (i odchodzi) z kartą pamięci. AFAIK Android sam z siebie zapisuje tam dane z prywatnymi informacjami. A dodatkowo pewnie trafią tam choćby mniej lub bardziej prywatne zdjęcia. Zastanawiam się, ilu użytkowników w ogóle wyczyści ustawienia. Optymistycznie: 30%. Pomijam fakt, że zwykłe usunięcie plików czy sformatowanie karty niewiele pomoże – dowolny program do odzyskiwania plików (będąc linuksiarzem czytaj: photorec) pozwoli odzyskać większość z nich. Nie wiem, co robi Android przy formatowaniu karty/przywracaniu do ustawień domyślnych, ale nie sądzę, by robił pełne zerowanie.

A może ktoś, kto uczestniczy w programie i dostał po kimś telefon bawił się już pod tym kątem?

W każdym razie warto pomyśleć trochę o bezpieczeństwie i swojej prywatności i zaorać kartę przed oddaniem telefonu. Pod Linuksem najprościej skorzystać ze shred, albo zwykłe dd if=/dev/zero of=/dev/sdX (gdzie sdX to oczywiście urządzenie pod jakim system widzi czytnik z kartą).

Z mniej inwazyjnych, prostszych i działających na wszystkich systemach metod: telefon można podłączyć do komputera w takim trybie, że karta jest widziana jako urządzenie pamięci masowej. Wtedy wystarczy skasować dane i nagrać jakieś śmieci do pełnej pojemności (np. jakieś mp3). Następnie wystarczy bezpiecznie odłączyć urządzenie i ew. jeszcze raz skasować mp3 (tylko je będzie w stanie odzyskać potencjalny ciekawski).

Ciekawe, czy w wewnętrznej pamięci też coś zostaje po przywróceniu telefonu do ustawień fabrycznych (dane z karty nie są przy tym usuwane!) i na ile skomplikowane jest dobranie się do tych danych…

Gdyby kogoś bardziej interesowała recenzja samego telefonu, to swoje wrażenia z Testuj smartfona opisał tutaj Jakub Rusinek (niestety po angielsku; dead link).

UPDATE: Zaktualizowane o parę informacji od osoby, która ma smarfona na testach.

BlogDay 2011

Nadal nie wiem, czy powinno się pisać Blog Day czy BlogDay, bo jedni piszą tak, inni inaczej. Nawet strona główna BlogDay (dead link!) też nie może się zdecydować (title), ale w sumie nie to jest istotne. Tegoroczne pięć polecanych blogów:

Wampiryczny blog – bezpieczeństwo w cyfrowym świecie – blog o bezpieczeństwie IT, od innych tego typu pozycji odróżnia go to, że jest i aktualizowany dość często, i autorski. Czyli jest co poczytać i nie są to przedruki z innych miejsc czy newsy sprzed paru dni. Ciekawy, nawet jeśli ktoś nie zajmuje się zawodowo bezpieczeństwem.

Netia blog – oficjalny blog firmy Netia. Nie jestem z Netią w żaden sposób związany, ale blog mi się podoba. Wydaje mi się, że może być ciekawy dla każdego, kto dostarcza Internet klientom indywidualnym (i dla samych klientów też). Oczywiście wszystko jest w PRowym sosie, ale IMO ładny przykład jak można zrobić ciekawy blog firmowy.

Bronikowski.com – nie wiem nic specjalnego o autorze i nie podejmuję się pisać o blogu, ale ostatnio stwierdziłem, że dobrze mi się czyta tego bloga. Zdecydowanie IT i geekowo.

Clients from hellA collection of anonymously contributed client horror stories from designers. To zdanie w sumie wyjaśnia wszystko. Zawsze jest coś wesołego do przeczytania i ładnie pokazuje jakie niepojęcie o otaczającym świecie, zwłaszcza wycinku IT, mogą mieć inni ludzie.

ZUCH próbuje rysować – pewnie wszyscy znają, ale jakby ktoś nie znał, to zdecydowanie pora nadrobić. Upraszczając – blog z polskim korpo komiksem. Plus sporo ciekawych odsyłaczy i konkursy.

Tyle w tym roku. Starałem się robić nie IT i jak widać słabo mi to wyszło. Bardziej best of 2011. Gdyby kogoś interesowało, to tu jest mój BlogDay 2010.

Smssender 0.7

Nowa wersja (0.7) skryptu SMSsender.pl. Wszystkie komunikaty po angielsku, przy okazji wyeliminowana litrówka w polskiej wersji. Nie zaimplementowany podział na wiele wiadomości, ale za to eksperymentalnie wdrożona „kompresja”, czyli skracanie SMS.

Co prawda wymyślałem koło od nowa i niestety nie skorzystałem z gotowca do skracania SMSów, którego kiedyś napisałem (byłem pewien, że wtedy tylko pomysł opisałem, nie gotową implementację, teraz zauważyłem gotowca), więc jest trochę bardziej prymitywne, ale nie powinno znacznie rzutować.

Zapraszam do testów i korzystania.