Java-package z powrotem w Debianie.

Jakiś czas temu Sun zmienił politykę dotyczącą wydawania swojej wersji Javy, w wyniku czego wyleciała ona zarówno z Ubuntu, jak i Debiana. Użytkownicy zostali z niezaktualizowanymi wersjami, więc obie dystrybucje skierowały swoje zainteresowanie w stronę OpenJDK, która teoretycznie ma zapewnić wystarczającą funkcjonalność. Więcej o sprawie można poczytać tu w przypadku Debiana, oraz tu w przypadku Ubuntu. Ten drugi link zawiera instrukcję co zrobić, żeby mieć bezpieczny system, czyli opis migracji do OpenJDK na Ubuntu (IIRC dokładnie to samo należy zrobić w przypadku Debiana).

Fajnie, że jest wolne rozwiązanie, fajnie, że pewnie projekt OpenJDK dostanie niezłego kopa, jeśli chodzi o rozwój, ale jednak nie wszystkim w tej chwili wystarcza OpenJDK, które jest wolniejsze i… nie zawsze działa poprawnie (ja miałem problem z appletami VNC, które przydają się przy administracji sprzętem, zwłaszcza w przypadku rozwiązań typu KVM…). Wybór był trojaki: instalacja ręczna Javy od Sun, stara, dziurawa wersja albo niedziałanie aplikacji.

Pierwszy wybór jest męczący, jeśli ktoś lubi mieć wszystko w systemie spaczkowane (ja lubię), pozostałe dwa są niezbyt dopuszczalne w praktyce… Cieszy mnie więc reaktywacja projektu java-package (aktualnie dostępny w unstable, jeśli wszytko pójdzie dobrze, będzie we Wheezy), czyli prymitywnego skądinąd narzędzia pozwalającego na zrobienie w prosty sposób pakietu deb z Javą od Sun. Sam fakt spaczkowania oczywiście nie wpływa na działanie w żaden sposób, ale na pewno ułatwi utrzymanie porządku w systemach poprzez włącznie Javy od Sun do systemu zarządzania pakietami, wrzucenie do swojego repozytorium pakietów itp.

Debian Squeeze (i wyżej) i niedziałające SNMP.

Jeśli w Debianie Squeeze (i zapewne nowszych) po wywołaniu np. snmpwalk dostajemy wszystko mówiący komunikat:

Unknown Object Identifier (Sub-id not found: (top) -> mib-2)

to należy:

  • zainstalować pakiet snmp-mibs-downloader (wajig install snmp-mibs-downloader)
  • zakomentować linię mibs : w pliku /etc/snmp/snmp.conf
  • podziękować polityce Debiana, która pozwala mieć zupełnie wolny, choć niekoniecznie wystarczający do pracy z urządzeniami sieciowymi, system 😉

Wiem, raczej proste do wygooglania. Zapisuję, bo z trzeci raz dziś tego szukałem, przy czym za pierwszym był gigantyczny WTF?!, bo zawsze działało…

3 rzeczy w Debianie, których nie aktualizujesz.

Jeśli korzystasz z systemu Debian, to zapewne przywykłeś do wygodnej sytuacji, że aktualizacje zwykle przychodzą w repozytorium security. Jest to wygodne, bo proste apt-get update; apt-get upgrade teoretycznie zapewnia aktualne wersje wszystkich pakietów w systemie, z aktualizacjami bezpieczeństwa. Prawda?

Niestety, nie do końca. Po pierwsze, sama instalacja aktualnych wersji pakietów nie zawsze oznacza, że automatycznie zaczynają być one używane. Pomijając kernel, którego faktyczna aktualizacja wiąże się z rebootem, także inne programy niekoniecznie zaczynają być używane automatycznie w aktualnej wersji po ich instalacji. W określeniu programów do restartu przydatne bywa polecenie checkrestart z pakietu debian-goodies, o którym pisałem w ściągawce z przydatnymi poleceniami dla Linuksa. Ogólnie: próbuje ono podać procesy, których restart jest wymagany ze względu np. na aktualizację bibliotek.

Ale i to nie wszystko. Jest kilka innych rzeczy, które nie aktualizują się, mimo zainstalowanych paczek, które spowodowały ich obecność w systemie:

  1. Flash od Adobe. Popularny na desktopach, spaczkowany – w specyficzny sposób – w Debianie w pakiecie flashplugin-nonfree, przy okazji podobno popularny wektor ataku. Aktualność swojej wersji Flasha można sprawdzić na stronie Flash Player check. Jakoś wolę ten sposób od strony Adobe. Aby zaktualizować wersję w systemie należy wydać polecenie:
    update-flashplugin-nonfree --install --verbose

    Oczywiście po powyższym trzeba zrestartować przeglądarki, żeby zmiana była efektywna.

  2. Java od Sun. Ze względu na zmianę polityki, niedawno Java od Sun przestała być aktualizowana, również w zakresie aktualizacji bezpieczeństwa w Debianie i Ubuntu. Jeśli nadal korzystasz z niej w systemie, jest spora szansa, że masz starą wersję, o której aktualizację musisz zadbać samodzielnie. Można też zmienić wersję na którąś z wolnych alternatyw.
  3. Mikrokod procesora. Jeśli posiadasz procesor Intela, to dostępne są aktualizacje mikrokodu od producenta. Co prawda bez tego też będzie działać, ale może udało się poprawić coś, co zwiększy wydajność? Sama instalacja pakietu microcode.ctlnie wystarczy, by zawsze mieć aktualną wersję zainstalowaną i wykorzystywaną w systemie. Aktualizację obecnego w systemie mikrokodu można wywołać ręcznie poprzez polecenie:
    update-intel-microcode

    Potem można przeładować mikrokod przy pomocy:

    /etc/init.d/microcode.ctl restart

    Począwszy od wersji Wheezy niestety jest to nieco bardziej skomplikowane i aktualizację mikrokodu w Debianie opisałem w osobnym wpisie.

Powyższe aktualne dla Debiana (głównie na desktopie, stąd nic o bazach wirusów, filtrach antyspamowych itp.), zapewne także dla pochodnych typu Ubuntu. Chyba, że tam jest to lepiej rozwiązane?

UPDATE: Przeładować owszem, można, ale jeśli dokonywana jest aktualizacja, to przeładowanie jest automatyczne.

UPDATE: Wzmianka o nowym sposobie aktualizacji mikrokodu we Wheezy.