Android na tablecie – spotkanie drugie.

Poprzednio opisywałem tablet Go Clever A73 i wspominałem o problemach z baterią. Tablet w ramach reklamacji trafił do Biedronki, gdzie został zakupiony, a tam od ręki został wymieniony na nowy. Fajnie. Mniej fajne jest to, że drugi egzemplarz ma identyczny problem, po opisaniu na Blipie usłyszałem, że komuś to samo zrobił to samo. Stawiam zatem na błąd w samym Androidzie, szczególnie, że do samego czasu działania nie mam większych zastrzeżeń. Nie sprawdzałem dokładnie, ale grając w jakieś gry łącznie na pewno ponad 2h jest.

Tym bardziej, że błędów tego typu jest jakby więcej – ostatnio jakaś gra pytała się, czy włączyć dźwięk. Dałem wyłącz i od tej pory cały system nie ma dźwięku. W ustawieniach jest mute i nie mogę zmienić. Czyżby kolejny bug? Zastanawiam się teraz, jak włączyć ten dźwięk… Pomogło wyłączenie tabletu, a następnie włączenie odtwarzacza muzyki. Co ciekawe, przed wyłączeniem nie reagował na włączanie aplikacji z dźwiękiem.

Zacząłem doceniać chmurę – co prawda nie mam pełnej synchronizacji włączonej, nawet rzekłbym, że wszystko mam wyłączone, ale sklep Play (fatalna nazwa i będzie się z operatorem komórkowym mylić…) pamiętał aplikacje, które miałem zainstalowane i były pod ręką. W sumie miłe, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę mało intuicyjne wyszukiwanie. Gdyby któryś producent zrobił tego typu integrację z jasnym podziałem, które dane mają być w chmurze, a które lokalnie, to pewnie się przekonam. Póki co, coraz bliżej mi do wrzucenia w chmurę danych poddanych szyfrowaniu, najlepiej dwukrotnemu, różnymi aplikacjami i algorytmami. Tyle, że to raczej typowe dane, a nie same ustawienia, i nie z tableta, a z komputera.

Poza tym, tablet Go Clever A73 faktycznie ma słabe WiFi. W niewielkim mieszkaniu odejście od AP na kilka metrów powoduje zauważalne zmiany sygnału, podobnie zmiana położenia urządzenia, jeśli jest w dalszej odległości. Wszystko odkryte dzięki aplikacji Wifi Analyzer (wymyślna nazwa, prawda? ;-)), która pokazuje poziom sygnału w czasie, pomaga wybrać kanał, na którym należy skonfigurować router itp. Bardzo fajny programik, ciekawe czy jest jakiś odpowiednik na Linuksa? Przy okazji okazało się, że sąsiedzi mają za router jakiegoś smoka, prawdopodobnie rozkręconego na full, który w całym moim mieszkaniu ma praktycznie równy sygnał, momentami silniejszy od mojego routera.

Opera Mini 7.0 na starszym telefonie.

Na mojej dość leciwej[1] już Nokii 3110c korzystałem do tej pory z teoretycznie niewspieranej na nim Opery Mini w wersji 5. Działało to całkiem przyzwoicie, nawet na więcej niż jednym tabie[2], a na jednym (standardowy sposób korzystania) wręcz bezproblemowo.

Jakiś czas temu zauważyłem, że przy wejściu na stronę przeglądarka krzyczy, że jest dostępny update. Do tej pory nie krzyczała, więc uznałem, że jakiś security i spróbowałem zrobić upgrade. Zgodnie z przewidywaniami, Opera wiedziała lepiej czego chcę i nie pozwoliła na instalację nowej wersji. Postanowiłem skorzystać ze sprawdzonego sposobu[3], czyli pobrać pliki na komputer i przerzucić na telefon po bluetooth. Udało się prawie od kopa – z nieznanego powodu plik jad wysyła się bez problemu, natomiast jar nie chciał. Nie bawiłem się w debugowanie, tylko wrzuciłem pliki po kablu USB. Co prawda chwilowo są w nieco innej lokalizacji (na karcie SD), ale ma to tę zaletę, że nie musiałem usuwać starszej wersji i mogę korzystać z obu, naprzemiennie[4]. I zapewne bez problemu da się przenieść korzystając z opcji w telefonie.

Opera Mini w wersji 7.0 jak najbardziej działa na starym telefonie, jakim jest Nokia 3110c. Nawet mam wrażenie, że jest nieco szybciej i nieco lepiej. Trochę większe czcionki, trochę pozmieniane – IMO bardziej logiczne – menu. Zmieniony jest Speed Dial, i ta zmiana również mi się podoba. Bardziej tekstowo, bardziej w stylu wersji czwartej, z której byłem bardzo zadowolony.

Jedyne czego nie testowałem specjalnie, to więcej niż jedna zakładka. Na oko działa, ale miałem raptem dwie lekkie strony przez chwilę jednocześnie. W każdym razie póki co jestem bardzo zadowolony i polecam upgrade, nawet na starym telefonie.

[1] Ładny eufemizm na czteroletni telefon, prawda? Z perspektywy czasu patrząc – świetna konstrukcja. Nadal około tygodnia na oryginalnej baterii trzyma, z WWW da się korzystać. Mało softu już wychodzi, ale i funkcji mało, więc co miało być, to jest… Ciekawe czy teraz któryś nowy telefon „przeżyje” 4 lata.

[2] Więcej niż jeden, czyli dokładnie dwa taby. I wiem, poprzednio przy opisywaniu wrażeniu z bety wersji 5 pisałem, że się sypie. Niemniej na chwilę jakąś lekką stronę można było włączyć. Może w pełnej wersji poprawili…

[3] O odkrytym wcześniej patencie na instalację piątki zapomniałem, choć opisałem. W sumie dwa i pół roku upłynęło… Szybko płynie czas.

[4] Oczywiście jeśli nowa będzie działać, to jest to zbędne, ale gdyby nie działała to – biorąc pod uwagę problemy z wgrywaniem bo bluetooth czy ew. niedostępnością starszej wersji – miałbym problem w postaci braku sensownej przeglądarki na telefonie.