Dziś idąc do pracy napotkałem dziwne zjawisko. Karetka, na sygnale, jakich wiele. Ale coś przykuło moją uwagę. Osoba obok kierowcy dziwnie wyglądała. Przyjrzałem się dokładniej – na pewno maska na twarzy, jeśli dobrze zauważyłem – także czepek, jak do operacji. To by jeszcze uszło, ale kierowca był w identycznym stroju. Przyznam, że nieswojo się poczułem – jak na filmie o epidemii, albo jakimś porwaniu (i wtedy maski po prostu do ukrycia twarzy).
Tak się zastanawiam, czy wszystkie karetki w Poznaniu teraz tak jeżdżą, czy jakąś wyjątkową napotkałem? Jeśli tak, to czy orientuje się ktoś w jakich okolicznościach się tak stroją? Kojarzę jakieś filmy o AIDS, gdzie noszowi byli jak na wojnę biologiczną wystrojeni (nawet bardziej, niż ci dziś). Za info z góry dzięki.
UPDATE: Karetka była nietypowa, a na pewno nie wszystkie tak jeżdżą – wczoraj widziałem normalną.