3 rzeczy w Debianie, których nie aktualizujesz.

Jeśli korzystasz z systemu Debian, to zapewne przywykłeś do wygodnej sytuacji, że aktualizacje zwykle przychodzą w repozytorium security. Jest to wygodne, bo proste apt-get update; apt-get upgrade teoretycznie zapewnia aktualne wersje wszystkich pakietów w systemie, z aktualizacjami bezpieczeństwa. Prawda?

Niestety, nie do końca. Po pierwsze, sama instalacja aktualnych wersji pakietów nie zawsze oznacza, że automatycznie zaczynają być one używane. Pomijając kernel, którego faktyczna aktualizacja wiąże się z rebootem, także inne programy niekoniecznie zaczynają być używane automatycznie w aktualnej wersji po ich instalacji. W określeniu programów do restartu przydatne bywa polecenie checkrestart z pakietu debian-goodies, o którym pisałem w ściągawce z przydatnymi poleceniami dla Linuksa. Ogólnie: próbuje ono podać procesy, których restart jest wymagany ze względu np. na aktualizację bibliotek.

Ale i to nie wszystko. Jest kilka innych rzeczy, które nie aktualizują się, mimo zainstalowanych paczek, które spowodowały ich obecność w systemie:

  1. Flash od Adobe. Popularny na desktopach, spaczkowany – w specyficzny sposób – w Debianie w pakiecie flashplugin-nonfree, przy okazji podobno popularny wektor ataku. Aktualność swojej wersji Flasha można sprawdzić na stronie Flash Player check. Jakoś wolę ten sposób od strony Adobe. Aby zaktualizować wersję w systemie należy wydać polecenie:
    update-flashplugin-nonfree --install --verbose

    Oczywiście po powyższym trzeba zrestartować przeglądarki, żeby zmiana była efektywna.

  2. Java od Sun. Ze względu na zmianę polityki, niedawno Java od Sun przestała być aktualizowana, również w zakresie aktualizacji bezpieczeństwa w Debianie i Ubuntu. Jeśli nadal korzystasz z niej w systemie, jest spora szansa, że masz starą wersję, o której aktualizację musisz zadbać samodzielnie. Można też zmienić wersję na którąś z wolnych alternatyw.
  3. Mikrokod procesora. Jeśli posiadasz procesor Intela, to dostępne są aktualizacje mikrokodu od producenta. Co prawda bez tego też będzie działać, ale może udało się poprawić coś, co zwiększy wydajność? Sama instalacja pakietu microcode.ctlnie wystarczy, by zawsze mieć aktualną wersję zainstalowaną i wykorzystywaną w systemie. Aktualizację obecnego w systemie mikrokodu można wywołać ręcznie poprzez polecenie:
    update-intel-microcode

    Potem można przeładować mikrokod przy pomocy:

    /etc/init.d/microcode.ctl restart

    Począwszy od wersji Wheezy niestety jest to nieco bardziej skomplikowane i aktualizację mikrokodu w Debianie opisałem w osobnym wpisie.

Powyższe aktualne dla Debiana (głównie na desktopie, stąd nic o bazach wirusów, filtrach antyspamowych itp.), zapewne także dla pochodnych typu Ubuntu. Chyba, że tam jest to lepiej rozwiązane?

UPDATE: Przeładować owszem, można, ale jeśli dokonywana jest aktualizacja, to przeładowanie jest automatyczne.

UPDATE: Wzmianka o nowym sposobie aktualizacji mikrokodu we Wheezy.

Rockbox 3.10

Rockbox 3.10 wydany. Zmniejszone (ponoć znacznie) zużycie pamięci, ulepszony mikser, poprawki dotyczące działania ze sprzętem audio w samochodzie i poprawienie wydajności dekodowania Ogg/Vorbis to moim zdaniem najważniejsze zmiany. Pełna lista zmian dla Rockbox 3.10.

PS. O wersji 3.9.1 nie pisałem celowo – za małe zmiany były.

Sierpień miesiącem rozkładu.

Zaczęło się niewinnie – karta dźwiękowa na USB (tani szajs za 5 zł) przestała nagle odtwarzać. Oglądałem sobie w najlepsze Filharmonię Dowcipu na YouTube

(jeden kawałek powyżej, warto poszukać innych, świetne aranżacje), ubolewając przy tym, że nie mamy w kraju takiego zespołu jak Loituma. Chodzi oczywiście o ich utwór Levan polka AKA leek spin AKA kręcenie porem.

Ogólnie lubię covery, zabawy z aranżacją i interpretacją, a Levan polka to tekst z lat 30, z którego – jak widać poniżej – można zrobić całkiem współczesnego hiciora:

I mam świadomość, że powyższy przypadek to raczej ewenement, jeśli chodzi o popularność, ale – mimo mojej nikłej wiedzy w temacie – jednak nie jest to jedyny tego typu przypadek (wystarczy poszukać wykonań utworu Herr Mannelig). Znaczy: coś robią ze starymi utworami. Tymczasem wczoraj w radio usłyszałem, że w polskich szkołach nie ma lekcji muzyki i że moooże wróci. Trochę się załamałem.

Koniec dygresji. W każdym razie surfowałem po YouTube i nagle cisza. Po włożeniu do huba lub portu USB karta zaświeci niemrawo diodą i umiera. Czyli raczej permanentnie jest skończona. Zastanawiam się czy to zwykły przypadek, czy po prostu godzina-dwie produkowania dźwięku na słuchawki nauszne to dla tego typu karty za duże wyzwanie. Wolałbym pierwszą opcję, bo jednak lubię posłuchać na słuchawkach czasem…

Kolejną rzeczą, która padła, jest RAM w moim starym komputerze. Wygląda, jakby przestał widzieć jedną kość. Ostatnio było podobnie (resety, błędy na memtest), ale wystarczyło tradycyjne wyjęcie kości, odkurzenie kompa i wszystko działało. Tym razem tak dobrze nie ma. Zrestartował się i od tej pory widzi 375 MB RAM (wg free -m). Przekładanie i przedmuchanie nie pomaga.

Co prawda komputer to stary grat (obudowa – więc IIRC także płyta główna – z 2000 roku), a kondensatory na płycie od lat wołają o pomstę do nieba (słynne czasy wadliwych, puchnących kondensatorów), ale włączam go tak rzadko i używam do tak prymitywnych zastosowań, że wymiana nie ma sensu.

Sama maszynka to piękny przykład, jak można rozbudowywać PC – zaczynał jako Duron 700 ze 128 MB RAM i Nvidią TNT2 i dyskiem 20 GB. Potem był upgrade RAM, następnie procesora do Athlon XP 2200+, dysku do 60 GB. Na koniec – z okazji sporej ilości gry w Counerstrike – upgrade grafiki do Radeona 9200. I gdzieś po drodze RAM do 512 MB. I powiem szczerze, że do niedawna chodził mi po głowie kolejny upgrade grafiki, żeby pograć czasem chwilę we współczesne FPSy, ale nic okazyjnego na AGP nie było. Tak, wiem, przydałoby się go wymienić. Ale w sumie do netu, posłuchania czy sczytania muzyki itp. wystarczy, a używam rzadko…

Skoro o sczytaniu muzyki mowa – zapowiadane sczytanie i cyfryzacja taśmy BKS nie odbyły się z powodu rozkładu instalacji audio. Konkretnie z powodu rozszabrowania większości kabli pod inne instalacje audio i zagubienia jednej przejściówki. Chciałbym, żeby limit rozkładu na ten rok był już wyczerpany.