Wypożyczalnia rowerów w Poznaniu – kolejny fail.

Pisałem już o rzucie oka na nowopowstałe wypożyczalnie rowerów miejskich w Poznaniu oraz słabych zabezpieczeniach poznańskich rowerów miejskich. Niestety, wygląda, że system stworzony przez nextbike.pl ma większego pecha, a przynajmniej źle to wygląda z mojego punktu widzenia. Po paru tygodniach od uruchomienia automaty wyglądają w ten sposób (tu: automat koło dworca w Poznaniu w dniu 01.05.2012):

Automat nextbike Poznań.

Źródło: fot. własna.

Jak widać oznaczenia, czyli farba/nadruk elegancko zeszły z przycisków na automacie. Zakładam, że w trakcie zwykłego użytkowania. Jeśli tak dalej pójdzie, to za parę tygodni będą totalnie niewidoczne, a automaty nie będą się nadawały do użytku, chyba, że ktoś zna układ przycisków na pamięć (fakt, w przypadku cyfr nie jest trudno zapamiętać, ale reszta?). Pieniądze wyrzucone w błoto.

Ciekawy jest też sposób rejestracji w automacie. Bo nie ma co ukrywać, system kusi prostą rejestracją. Najpierw podajemy numer telefonu, następnie sześciocyfrowy PIN, a następnie… numer karty kredytowej. Czyli znowu dwa punkty wykonane na darmo.

Nie zmienia to faktu, że sam pomysł rowerów miejskich bardzo mi się podoba. Jak widać, znowu próbowałem się zarejestrować – liczyłem, że rejestracja i wypożyczenie roweru pójdzie szybciej, niż czekanie na tramwaj i przejazd tramwajem. Ale ilość błędów w systemie mnie drażni, bo te błędy przekładają się na koszt. Czyli mogło być taniej albo więcej wypożyczalni i rowerów, zamiast naprawiania takich usterek.

UPDATE: Zarejestrowałem się. 2. maja. Po rejestracji otrzymałem maila:

Po wpłynięciu środków pieniężnych Państwa konto będzie od razu aktywne. Zostanie również przesyłana wiadomość e-mail i SMS. Od tej chwili będziecie Państwo mogli wypożyczać rowery.

No i czekałem. I czekałem. I dziś chciałem wziąć rower. Ale nie wziąłem, bo konto nieaktywne. Ile można czekać na aktywację konta? Postanowiłem sprawdzić. Zalogowałem się tam i widzę:

Mój aktualny status: aktywne

Z jednej strony fajnie, że aktywne, z drugiej, gdzie powiadomienie o aktywacji, hę?



Demokracja? Manipulacja!

Demokracja to taki fatalny system, ale nikt nie wymyślił lepszego. Ostatnie wydarzenia ładnie pokazują, na czym polega słabość tego systemu.

Chodzi oczywiście o Traktat lizboński i Irlandię. Był to jedyny kraj, w którym o przyjęciu bądź odrzuceniu traktatu decydować miało ogólnopaństwowe referendum, a nie wyłącznie grupa trzymająca władzę. Wstrzymam się w tym momencie od komentarza, czy tak ważne decyzje powinno podejmować całe społeczeństwo.

Referendum w tej sprawie odbyło się 12 czerwca 2008. Wynik? Około 53% głosów przeciw. I gdyby taki wynik był po myśli grupy trzymającej władzę, to byłby koniec. Ale nie był. Ruszyła medialna machina tłumacząca ludziom, czemu nie chcieli, czemu nie mieli racji i że w ogóle źle głosowali. Normalna propaganda, czy może raczej indoktrynacja. Oczywiście za państwowe (unijne?) pieniądze.

Po nieco ponad roku badania wykazały, że ludność jest już tak propagandą urobiona, że wynik głosowania będzie inny, więc 2 października 2009 referendum… powtórzono. Tym razem wszystko poszło o myśli grupy trzymającej władzę, więc zapewne kolejnego referendum nie będzie.

Morał? Drodzy wyborcy! Będziecie głosować będziecie tak długo, aż wybierzecie dobrze. To jest właśnie demokracja. Czy też manipulacja. Ludzie są coraz bardziej ogłupieni medialną, profesjonalnie przygotowaną, kosztującą grube pieniądze papką. Decydują niezdecydowani. Ci, których najłatwiej przekonać (omamić?) do swych racji. I to jest największa słabość obecnej demokracji – rządzą pieniądze i pustosłowie. Tak sobie myślę, do czego nas to zaprowadzi? Kolejny 1933?