Wyszukiwanie pakietów nie z danej wersji w Debianie (Ubuntu).

Pisałem o sprzątaniu pakietów w systemie Debian przy okazji upgrade’u. Rozwiązanie tyleż skuteczne, co nieeleganckie, szczególnie ten dpkg, awk, perl, grep i wajig na dokładkę.

Dziś, przy okazji innego taska (jak znaleźć pakiety nie z określonej wersji zamiast poprzedniego jak znaleźć pakiety nie mające kandydata w określonej wersji) pokazałem tamto rozwiązanie na kanale IRC i dostałem pytanie czemu nie apt-show-versions?

No właśnie, czemu nie? Po prostu wtedy pisałem na szybko, z założeniem, że raz to uruchomię i niech sobie nawet kwadrans działa… Jedynym powodem dla którego nie użyć apt-show-versions jest istnienie managera pakietów wajig, który ma nakładkę na to polecenie, czyli wajig versions (i tak trzeba mieć apt-show-versions zainstalowane, ale łatwiej zapamiętać).

Czyli, jeśli chcemy wyświetlić pakiety, które nie są zainstalowane z Debiana Squeeze, wystarczy:

wajig versions | grep -v squeeze 
 

Zarządzanie pakietami w Debianie – wajig.

Narzędzi do zarządzania pakietami w Debianie jest sporo: poczynając od graficznego synaptic, poprzez zalecane, ale niekoniecznie powszechnie używane – szczególnie przez administratorów na serwerach – aptitude, po nieśmiertelnego apta i dpkg. Nie ma co ukrywać, mimo swoich wad apt jest popularny i używany. Jednak nie tylko prędkość ma nienajlepszą, funkcjonalność także pozostawia nieco do życzenia.

Nie można korzystać z jego pomocą z lokalnych pakietów deb – wymaga, by były w repozytorium. Oczywiście w takim wypadku można się posiłkować dpkg (to zawsze można), ale… statystyki ilości zużywanego przez pakiety miejsca i inne bajery nadal będą nieosiągalne. No i trzeba pamiętać, czy chcemy skorzystać z apt-get, apt-cache, apt-file czy jeszcze innego polecenia.

Dawno, dawno temu odkryłem wajig, czyli nakładkę na apta i przyległości oraz dpkg. Co prawda wymaga Pythona (plus, do niektórych funkcjonalności potrzebne będą inne programy zewnętrzne), co oznacza, że obecnie w wersji podstawowej systemu potrzebne będą Perl i Python, ale za to pozwala na wszystko to, na co apt, plus wiele bonusów. IMO sprawdza się doskonale zarówno na desktopie, jak i na serwerach. Najważniejsze i najciekawsze moim zdaniem możliwości wajig:

  • wajig sizes – wyświetla rozmiar zainstalowanych pakietów (posortowany); przydatne jeśli miejsce się kończy miejsce na partycji i szukamy co by tu można wywalić.
  • wajig whichpkg – podaje do którego pakietu należy dany plik; bardzo przydatne, szczególnie jeśli wiemy, jakiego polecenia chcemy użyć, a nie wiemy, który pakiet w Debianie je zawiera.
  • wajig changelog – wyświetla changelog dla danego pakietu.
  • wajig toupgrade – wyświetla listę pakietów do aktualizacji, wraz z zainstalowaną i proponowaną wersją.
  • wajig integrity – wymaga debsums, sprawdza sumy kontrolne zainstalowanych pakietów; korzysta z sum kontrolnych, nędzna namiastka IDS i poprawności zainstalowania pakietów; niestety, posiadanie sum kontrolnych jest opcjonalne w Debianie, więc nie zawsze działa, ale lepszy rydz, niż nic.
  • wajig daily-upgrade – robi update, a następnie dist-upgrade. Przydatne do aktualizacji systemu.
  • wajig bug – wymaga reportbug, wyświetla listę zgłoszonych błędów dla danego pakietu.
  • wajig commands – wyświetla wszystkie dostępne komendy (a jest ich sporo) wraz z opisami.

Jeśli ktoś do tej pory korzysta z apt, to polecam zainteresować się managerem pakietów wajig – wygodniejszy i znacznie większe możliwości. I oczywiście można korzystać wymiennie z apt lub dpkg, jeśli zajdzie potrzeba.

Dla tych, którzy wolą klikać niż pisać, istnieje Gnome JIG (polecenie gjig), czyli graficzna nakładka na wajig. Nie korzystałem, więc tylko sygnalizuję istnienie.

Polecana lektura:

  1. http://wiki.xtronics.com/index.php/Wajig
  2. http://linux.togaware.com/survivor/wajig.html

Sprzątanie w Debianie, czyli jak usunąć stare pakiety.

Debian to system, który – na podstawie założeń twórców i moich doświadczeń – bez problemu można zaktualizować do kolejnej wersji. Jednak – jak pokazuje praktyka – nie zawsze zostaną przy tym usunięte wszystkie zbędne pakiety. Szczególnie, jeśli korzystamy z dodatkowych, nieoficjalnych repozytoriów. Poniżej quick’n’dirty sposób na półautomatyczne znalezienie i usunięcie pakietów, które nie mają już kandydata do instalacji z repozytorium.

Dziś siadłem na chwilę do starego desktopa, na którym działa Lenny. Taki pochodzący z upgrade od Sarge, przez Etch i parę wersji testowych, na dodatek nie wg release notes. Stwierdziłem (po odpaleniu mp3 z netu, które uruchomiło się w beep media player), że są jakieś stare pakiety typu proftpd-common, a miejsce na / się kończy. Pakiety stare, czyli takie z Sarge/Etch. Postanowiłem zrobić porządek. Szybki gógiel nie dał rozwiązania, a przyszedł mi do głowy prosty algorytm, więc stanęło na DIY.

Wyświetlenie pakietów, które są zainstalowane (lub ich pliki konfiguracyjne), a które nie są z Lenny’ego. Dodatkowo zapisujemy wynik do 2delete.txt w celu dalszej obróbki.

dpkg -l | awk '{print $2}' | perl -ne 'chomp; $res=`wajig policy $_ | \
grep lenny`; print $_,$/ if $?' | tee 2delete.txt

Założenie jest takie, że w /etc/apt/sources.list wszystkie wpisy odnoszą się do lenny. Jeśli mamy także stable, to należy zmienić grep lenny na egrep „lenny|stable”. Przed zrobieniem czegoś więcej należy przejrzeć listę w 2delete.txt i usunąć wrażliwe pakiety. Oraz te, które chcemy zatrzymać, mając na uwadze fakt, że powyższe polecenie wyświetli także pakiety zainstalowane ręcznie, np. własny kernel.

Jak już jesteśmy pewni, że wiemy co robimy (w przypadku usunięcia zbyt wielu pakietów możemy ładnie i łatwo zepsuć system do takiego stopnia, że bez liveCD nie przywrócimy go do działania) i że w pliku 2delete.txt nie ma jakichś jednak potrzebnych pakietów, to możemy spróbować automatycznie usunąć pakiety z listy (po jednym):

cat 2delete.txt | xargs wajig purge

Wynikowi powyższego warto się przyjrzeć, w szczególności błędom podczas przetwarzania. W moim przypadku wynikały one z zależności pomiędzy usuwanymi bibliotekami. Jednak wywołanie ich razem, w jednym poleceniu wajig purge rozwiązało problem.

Na koniec możemy zobaczyć, czy pojawiły się jakieś „sierotki” czyli wydajemy polecenie deborphan lub orphaner. Po usunięciu sierotek możemy spróbować wywołać dla pewności nasz pierwszy skrypt. A następnie zrestartować system (czyli tzw. chwila prawdy, czy się nie pomyliliśmy). U mnie działa.