Jak sprawdzić w której sieci GSM jest numer?

Sprawdzenie numeru historycznie.

Kiedyś sprawdzenie, do operatora której sieci komórkowej należy numer było bardzo proste – wystarczyło spojrzeć na pierwsze trzy cyfry numeru i sprawa była jasna. Potem liczba możliwych kombinacji wzrosła, a do określenia operatora potrzebne zaczęło być więcej cyfr. Od niedawna, w związku z ułatwieniami w zmianach operatora można przyjąć, że metoda ta jest nic nie warta.

Po co w ogóle sprawdzać numer telefonu?

Widzę tak naprawdę tylko jeden powód: koszt rozmowy. Istotne szczególnie, jeśli szykuje się dłuższa pogawędka, a mamy dziwny pakiet na którymś telefonie np. bardzo tanio/za darmo do tej samej sieci, ale dość drogo do pozostałych. Zwłaszcza, że – patrząc po znajomych – ostatnio sporo osób przeniosło się do Play, do którego rozmowy nadal bywają znacząco droższe. Ponieważ mój „stacjonarny” numer jest właśnie w Play, a do Plusa mam de facto za darmo, sprawdzanie numeru miewa sens.

Jak sprawdzić numer?

Znalazłem w sieci trzy serwisy do sprawdzania numeru. Szybki test wykonałem przy pomocy numeru o którym wiem, że jest w Orange, numeru z Plusa i mojego „stacjonarnego” numeru Plusa przeniesionego do Play. Wyniki (od najlepszego):

  1. wjakiejsieci.pl – serwis najbardziej przypadł mi do gustu, mimo wad. Po prostu podaje potoczną nazwę operatora, np Play lub Orange. Rozpoznał poprawnie wszystkie numery. Wady to dziwne okienko wpisywania i dość długi czas oczekiwania (kilka sekund).
  2. sprawdznumer.pl – podaje kod sieci i nazwę operatora, np Orange, P4. P4 to Play, ale to już nie każdy wie. Serwis byłby wygrał, ale NoScript ostrzega przed interakcją z częściowo ukrytym elementem na stronie, a takich zagrywek nie lubię. Wszyscy operatorzy rozpoznani poprawnie. Działa szybko.
  3. gsmcenter.pl – nie działa. Nie wiem czy to tymczasowy błąd, ale w obu przypadkach pokazało brak danych. Usuwam, domena przejęta.
  4. http://download.t-mobile.pl/updir/ – tak naprawdę to wykorzystuje strona z punktu drugiego. Prosty i rozpoznawał poprawnie.

Jeśli ktoś zna inne serwisy, szczególnie takie udostępniające API, to chętnie poznam. TIA

UPDATE: Dodany punkt 4, usunięty punkt 3.

Pagerank, statystyki, reklamy, czyli cykliczne podsumowanie bloga.

Dawno nie było nic o statystykach na blogu – ostatni wpis w tym temacie prawie półtora roku temu. No to tak dla pamięci – systemy operacyjne. Windows XP – 36,5%, Windows 7 – 22,3%, Vista – 9,2%, czyli łącznie Windows łącznie 68%. Skutek większej ilości wejść z wyszukiwarki na niezwiązane z Linuksem frazy, zapewne. Linux prawie 26%, Mac OS X – spadek do 2,2%.

Jeśli chodzi o przeglądarki to Firefox nadal trzyma się mocno – 51%. Nie jest niespodzianką przyrost użytkowników Chrome – 19%, lekki spadek Opery – 11,5%. Różne wersje IE – minimalne umocnieni, do 10,5%. Safari 2,5%, Mozilla/5.0 (Netscape) – drastyczny spadek do 4%.

Rozdzielczość ekranu bez większych zmian – liderem pozostaje kategoria 1280×800 lub 1280×1024 z 32,5% (nadal spadek).

Tradycyjnie Google zamieszało z pagerankiem. Tym razem pozytywnie, bo jest 5 dla tego bloga, natomiast zdziwił mnie wysoki pagerank moich pozostałych nowych tworów – zarówno mój blog muzyczny jak i blog będący fanpage Bez Krótkich Spodni mają aż 4. Czyli więcej od mojego starego bloga. Chyba aberracja.

Zmieniło się trochę, jeśli chodzi o zabawę z reklamami. Pożegnałem AdTaily, próbowałem znaleźć polską alternatywę. Bez efektów. Koniec końców postanowiłem wrócić do ogólnoświatowego monopolisty w tym względzie, czyli Google. W sumie za wcześnie mówić o efektach, jedno co warto powiedzieć to fakt, że Google, mimo kreowania się na proste, wcale proste nie jest. Za dużo opcji, za dużo terminów. Cóż, taki standard, ale przydałby się widok uproszczony, przynajmniej na początku. 😉

Twitter/Identi.ca DNS hack, czyli jak obejść zabezpieczenie Wi-Fi.

Przyjeżdżasz na konferencję, wpadasz do pokoju hotelowego, znajomi już powinni być, ale czy faktycznie dojechali? Jeśli poruszasz się bez mobilnego internetu, masz mało wygodny Internet w telefonie, uruchomionego laptopa i nie spięte te dwa urządzenia z jakiegoś powodu, czy recepcja hotelowa jest daleko lub przeżywa oblężenie, to można to sprawdzić wykorzystując fakt, że zwykle hotelowe systemy dostępu przepuszczają zapytania (i odpowiedzi) DNS. Teraz jest to jeszcze prostsze, bo nie trzeba samemu ustawiać tunelu DNS. O ile tylko znajomi korzystają z Twittera lub Identi.ca…

Prostą w użyciu, nie wymagającą logowania i publicznie dostępną bramkę Twitter/Identi.ca -> DNS zapewnia serwis Any.IO. Można pobrać ostatni status użytkownika, ostatnich 10 statusów, informacje o użytkowniku i… to w zasadzie tyle (przykłady na stronie). Wszystko w trybie tylko odczyt – nie ustawimy swojego statusu (dziwnym nie jest, wymagałoby podania hasła), ale czasem może być przydatne.

Oczywiście to tylko namiastka tunelu i ciekawostka (ale bardzo wygodny gotowiec), jeśli ktoś szuka więcej informacji to więcej o tunelowaniu ruchu w zapytaniach DNS jest tutaj (ang.; nie bawiłem się, ale wygląda sensownie i sporo przydatnych linków).

PS. Wszyscy piszą disclaimery nt. legalności tego typu rozwiązań. IANAL, ale IMVHO jeśli jesteśmy klientem hotelu, a zapytania DNS są przepuszczane, to nie jest to nieuprawniony dostęp. A już na pewno nie pojedyncze zapytanie w formie prezentowanej przez Any.IO.