Niedawno można było przeczytać o nowej taryfie Play, i zgodnie z oczekiwaniami konkurencja nie śpi. Pierwszy odpowiedział Simplus.

Czytaj dalej...

W tym roku Pingwinaria nie w Krynicy, a w Spale. Niby bliżej, ale sensowny dojazd wymagał wstania o 4 rano, osobowy, pospieszny (tylko po to, by być trochę szybciej, bo samą osobówką też się dało dojechać), taksówka w Łodzi (bo Łódź to takie dziwne miasto, że ma dwa główne dworce), potem 1,5h PKS. Nie jest to - jak w przypadku Krynicy - wyjazd dzień wcześniej, ale i tak daleeeko.

Czytaj dalej...

Nie da się ukryć, że ten wpis jest inspirowany informacją o nowej wersji gry, ale nie chodzi o proste skopiowanie newsa. Po prostu kiedyś, dawno dawno temu, grałem w Robbo. A w zasadzie graliśmy, z kumplem na Atari. I była to jedna z wielkich przewag Atari (modelu nie pamiętam) nad Commodore 64 (przynajmniej na początku gra była Atari only).

Czytaj dalej...

Jakiś czas temu wyraziłem wątpliwość co do sposobu segregacji kartonów po mleku i napojach. Dziś wątpliwość ta została rozwiana. Na kontenerze z plastikami pojawiła się naklejka z napisem tu wrzucaj kartony po mleku i napojach. Do zapamiętania karton po mleku = plastik. Przynajmniej w naszym pięknym kraju. A już przynajmniej w Poznaniu.

Czytaj dalej...

Kumpel zadzwonił zapytać o Linuksa. W komputerach średnio siedzi (z obsługą sobie radzi, ale nie jest to jego obszar zainteresowań), nie wie do czego ma być system, ale chciał obejrzeć jakiegoś Linuksa, więc po krótkim dylemacie Debian czy Ubuntu, stwierdziłem, że Ubuntu 8.10 będzie akurat. Co prawda pakiety w większości starsze niż w Lennym i nie znam dobrze tego distro, ale ludzie mówiący, że dla początkujących Ubuntu lepsze przekonali mnie. Poza tym, zawsze coś nowego się obejrzy.

Czytaj dalej...

Serwisu Jamendo nie trzeba specjalnie przedstawiać - po prostu serwis z darmową (na licencji CC) muzyką, plus możliwość jej oceniania, tworzenia playlist, a nawet - jak się komuś spodoba - wspomożenia artystów groszem. Dla kapeli to możliwość zaprezentowania się szerszemu gronu, nawiązania znajomości, postawienia podstawowej stronki z info o zespole za free. Generalnie bardzo fajna sprawa i trochę ciekawej muzyki. Ale dziś będzie nie od strony muzycznej, tylko technicznej. I marudzenie.

Czytaj dalej...

Yet another szluug piwo.

22 lutego, 2009

Kolejna wizyta w domu (ach, te rodzinne imprezy), jak zwykle trzeba trochę "posprzątać", czyli zająć się sprzętem. W tym przypadku - upgrade'y porobić, aktualizację do Lenny.

Niestety, 2 razy 128 MB ECC zakupione do routerka nie pasuje. W sumie się z tym liczyłem, ale 15 zł z przesyłką nie majątek... Babranie było, upgrade'u - tym razem - nie będzie. Wliczone w koszty, w sumie było. Jakby ktoś ze SzLUUGa miał zastosowanie dla 2x128 MB 133 MHz CL 3 ECC to za piwo do wzięcia. Z pozytywów - wczoraj ustrzeliłem za złotówkę EDO ECC 4x64 MB. Ave Snip.pl! (nie ma to jak sobie przypomnieć po 2 latach, że ma się konto...)

Czytaj dalej...

Jogger się kończy.

14 lutego, 2009

Zabawę z Joggerem zacząłem w czerwcu 2005, w znacznej mierze z nudów (i w ramach tego, co można w SzLUUGu. O tworzeniu stron WWW miałem nikłe pojęcie (och, nadal mam nikłe, ale coś już wiem), szablony były magią, sam pomysł wymiany poglądów przez WWW uważałem za śmieszny (korzystałem z NNTP; teraz nadal uważam go za lepszy protokół (choć o ciut innym zastosowaniu), ale jakoś nie korzystam raczej), a słowo blog kojarzyło mi się głównie z różowymi blogaskami (stąd i nazwa, poniekąd). Do tego dochodziły rzeczy typu javascript, zgodność ze standardami itp. Do joggera przekonała mnie integracja z jabberem (o tak, jabbera jako metodę wymiany poglądów uznawałem) i ludzie ze #szluug.

Czytaj dalej...

Google (samo zło!) po raz kolejny robi ciekawy produkt. Albo raczej projekt. Tym razem chodzi o Google PowerMeter, czyli - skrótowo - licznik elektryczny z interfejsem pozwalającym na prezentację danych on-line w czasie rzeczywistym. Zdecydowanie zainspirował mnie do przemyśleń przy porannej kawie.

Czytaj dalej...

Zdarza się, że mamy jakiś własny skrypt czy binarkę (ot, choćby narzędzia do kontrolera RAID), która nie jest spaczkowana (do .deb). Przy większej ilości maszyn z Debianem/Ubuntu warto dorzucić coś takiego w formie paczki do swojego repozytorium - ułatwia zachowanie porządku (mamy wersjonowanie i zarządzanie przy pomocy bazy dpkg) i nie trzeba ręcznie kopiować. Poniżej krótki i nieco łopatologiczny opis szybkiej metody paczkowania do .deb, gdy mamy np. binarkę danego programu.

Czytaj dalej...

Tak się jakoś złożyło, że w toalecie, w muszli pojawił się kamień. Tam w środku, gdzie jest woda. Już dawno temu. Różne środki do czyszczenia stosowałem - i te dedykowane do mycia toalet, i ogólne do czyszczenia łazienek - bez efektu. Zacząłem kombinować - proszek do prania, kret do udrażniania rur - bez efektu. Coś mi się skojarzyło, że dobre są tabletki do zmywarek, ale (nie)stety nie pamiętałem, żeby przywieźć, a zmywarki nie mam w domu.

Czytaj dalej...

Pod dłuższym czasie dotarłem do etapu zakupu dywanu. W końcu panele są średnio przyjemne dla małej, a ileż można bawić się na rozłożonym śpiworze? Szczególnie, że zaczęła całkiem sprawnie chodzić, a śpiwór potrafił się podwijać i ślizgać... Ja co prawda jestem zwolennikiem wykładzin, ale jakoś dałem się przekonać do dywanu. Grubsze i ładniejsze, niby.

Czytaj dalej...

O tym, jak kodować w UTF-8 z terminala ISO-8859-2 już sobie napisałem, więc teraz kwestia odwrotna - jak kodować w w ISO-8859-2, widzieć poprawnie UTF-8 i ISO-8859-2, mając jako terminal UTF-8. Tym razem opcje do konfiga irssi:

recode_out_default_charset = "ISO-8859-2";
recode_autodetect_utf8 = "yes";
recode_fallback = "ISO-8859-2";
recode_transliterate = "yes";
recode = "yes";
"fe-common/core" = { term_charset = "utf-8"; };

Dodatkowo zarówno screen (not sure...), jak i terminal (sure) z którego się łączymy muszą być ustawione na UTF-8.

Jogger ma to świetnie rozwiązane. Pozwala na prawie bezproblemowe, wygodne śledzenie komentarzy (prawie, bo wymaga zalogowania się) - przez bota jabberowego. Niestety, nie wszystkie silniki blogowe tak mają dobrze.

Inne popularne (przynajmniej wśród moich znajomych) silniki blogowe to Wordpress i blogspot (brr, Google, samo zło).

Wpisów zwykle nie ma tam wiele, podobnie komentarzy, ale bez automagicznego śledzenia łatwo przeoczyć odpowiedź na swój komentarz. Ale można czytać wszystko (bo niewiele tego jest). Tylko... jak?

W przypadku blogów na blogspocie, można subskrybować pojedyncze kanały RSS, odnoszące się do komentarzy do danego wpisu. Ale jest też niejawny (nie ma linka na stronie, w tym sensie ;-)) sposób, aby otrzymać w jednym miejscu komentarze do wszystkich wpisów, wystarczy zasubskrybować kanał RSS http://LOGIN.blogspot.com/feeds/comments/default i będą widoczne wszystkie komentarze. :-)

Na wordpressa niestety takiego sposobu nie znam. A szkoda... Liczę, że ktoś zna i się podzieli...

Sposób na wolne USB.

31 stycznia, 2009

Przy kluczach USB nie miałem pewności, zwł. że Kingstony podobno są wolne. Ale coś mi od początku nie grało - nagrywanie 1 GB danych w 20 minut to lekkie przegięcie. Wątpliwości rozwiało podłączenie kieszeni z dyskiem. No przecież nie może być ok. 1 MB/sek!

Wystarczyło w konfigu kernala (własny, nie dystrybucyjny) dodać linię:

CONFIG_USB_EHCI_HCD=m

i zmienić

CONFIG_USB_UHCI_HCD=y

na

CONFIG_USB_UHCI_HCD=m

żeby czas nagrywania tego samego pliku na "wolny" klucz USB spadł do poniżej 2 minut.