Pingwinaria 2009 - krótkie podsumowanie.
16 marca, 2009
W tym roku Pingwinaria nie w Krynicy, a w Spale. Niby bliżej, ale sensowny dojazd wymagał wstania o 4 rano, osobowy, pospieszny (tylko po to, by być trochę szybciej, bo samą osobówką też się dało dojechać), taksówka w Łodzi (bo Łódź to takie dziwne miasto, że ma dwa główne dworce), potem 1,5h PKS. Nie jest to - jak w przypadku Krynicy - wyjazd dzień wcześniej, ale i tak daleeeko.
Po przybyciu na miejsce ściągnięto zaległe składki, rozdano gadżety. Ośrodek Zacisze na wejściu miał tabliczkę zakaz wnoszenia alkoholu zakupionego na zewnątrz, ale ceny wewnątrz umiarkowane (4-5 zł) za zimne piwo, inne alkohole też w przystępnych cenach... Stół do pingponga był (nie skorzystałem, jakoś), sauna także (także jakoś nie skorzystałem, ale niektórzy siedzieli niemal non-stop), stół do bilarda był, miejsce zabaw dla dzieci - także było.
Wegetariańskie jedzonko - było i wygląda, że znają się na rzeczy (pierwszego dnia pani poinformowała, że skoro jestem wege, to zupki nie jem - pewnie z wkładką była, ale widziałem już takich, co twierdzą, że zupa na kości jest bez mięsa). A potem odkryłem getto wege, czyli oddzielny, oznaczony stół, gdzie już o nic nie trzeba było pytać. Jedyne do czego można mieć zastrzeżenie, to wielkość pierwszych posiłków (nie tylko wege). Znaczy jej brak. Potem jak najbardziej OK.
Z innych fajnych rzeczy - bardzo dobre nagłośnienie i obsługa techniczna, która znała się na rzeczy i miała setki dziwnych (jak się okazało - przydatnych) kabli i przejściówek. Do tego dwie, oddzielne, nieźle izolowane akustycznie sale z projektorem (w jednej Stepmania i Wii, w drugiej Frets on fire i karaoke (nie wiem, czy było)). Świetna sprawa. Jedyny niewielki minus to brak netu (także "w kablu") w pokojach (ale jest darmowe wifi przy recepcji) - dało się to obejść tworząc społecznościowy łańcuch APków (uczestnikom dziękujemy), ale jednak net był tylko czasami i tylko w niektórych rejonach.
Wykłady - różne, jak zwykle. Niektóre bardzo ciekawe i dobrze poprowadzone, inne zdecydowanie mnie nie interesowały (lub były kiepsko poprowadzone). Poczytam jeszcze w materiałach, może będzie chociaż ciekawy opis. Generalnie ciekawe dyskusje (choć niezbyt optymistyczne z linuksowego/opensource'owego punktu widzenia). Na pewno parę rzeczy, o których dowiedziałem się na dyskusjach, przełoży się na praktyczne wykorzystania w moim przypadku. A przynajmniej ich próby.
Przy ognisku może nie tyle nie dopisała pogoda, co było przeraźliwie zimno. Może warto zamiast wieczorem zaplanować ognisko na rano następnym razem, jeśli będzie zimno? Za to wypad do bunkrów zdecydowanie przyjemny - sam spacer był - za sprawą pięknej, wiosennej pogody - fajny, plus trochę ciekawych rozmów. No i bunkry też interesujące (dla niektórych bardziej, dla innych mniej)
Jak dla mnie bardzo fajna impreza, w bardzo fajnym miejscu. Jeśli w przyszłym roku udało by się zrobić net w pokojach w ośrodku (hmm, a może jakiś projekt w barterowym rozliczeniu z ośrodkiem? - trochę sieciowców jest...) i mieć cały ośrodek dla siebie, to IMVHO jest to lepsze miejsce na Pingwinaria, także na przyjazd z dziećmi (pod tym względem chyba lepsze od Krynicy).
Generalnie i odpocząłem, i się nauczyłem, i się pobawiłem. Miodzio. Duże brawa i podziękowania dla organizatorów.
1. Dentharg napisał(a):
16 marca 2009, 09:32:18
Sh*t. A ja akurat odpadłem z netu na jakiś czas i nie wiedziałem.. a mieszkam teraz 6km od Spały..
2. K03ak napisał(a):
16 marca 2009, 13:46:12
@autor: może warto napisać, jakie wykłady były super, a jakie wręcz przeciwnie. Inaczej o najważniejszej (merytorycznej) stronie Pingwinariów jest bardzo niewiele.
3. rozie napisał(a):
16 marca 2009, 17:28:14
K03ak: Czy najważniejszej? Zależy od podejścia… Wpisy postaram się zamieścić w najbliższym czasie, w miarę lektury materiałów pokonferencyjnych. Może być ciężko – z ostatniego PLNOG tylko pierwsza część się pojawiła, druga leży w szkicach rozbabrana do połowy, a na trzecią nie ma widoków. Poza tym, za długi by ten wpis wyszedł... ;-)
4. Zal napisał(a):
16 marca 2009, 23:18:47
@rozie: A w porównaniu do poprzednich imprez, jak ta wypadła? Z tego, co piszesz wynika, iż warto było się wybrać w tym roku i zajrzeć na spotkanie w przyszłym ;]
5. rozie napisał(a):
17 marca 2009, 07:12:00
Zal: Ciężko mi oceniać, bo to mój drugi wyjazd był – poprzednio byłem 2 lata temu, rok temu nie dałem rady pojechać. IMO zdecydowanie warto – sporo znajomych jeżdzi od lat co roku…