W pierwszym wpisie o tym utworze była zamieszczona koncertowa wersja kawałka pt. Nihilista, a tym razem wersja z płyty. Klimat niby ten sam, ale brakuje fletu, no i live była ciut większa ekspresja. Ale do posłuchania tak po prostu chyba bardziej się ta wersja nadaje. W każdym razie Nihilista z płyty:
Kolejny świetny i charakterystyczny dla BKS kawałek – Nihilista. Jest flet, jest podział na głosy, są przestery, są wykrzyczane fragmenty. Warto zwrócić uwagę na budowę kawałka – nie są to trzy akordy darcie mordy czy też zwrotka refren zwrotka refren solo refren, tylko znacznie bardziej skomplikowany i ambitny twór. Czego można chcieć więcej?