Suicide. Samobójstwo. Ciężki temat. Ale nie w wydaniu Bez Krótkich Spodni. Jak na prawdziwych nihilistów przystało, kawałek (trzynasty na płycie) jest czadowy, radosny i skoczny. Utwór wygląda mi na nagrywany w garażu, niestety jakość też jest typowo garażowa, czyli klasy „słychać, kiedy jest wokal”. Późny okres twórczości. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Zboże
Pierwszy raz usłyszałem utwór Zboże na płycie. Zupełnie nie wiem, czy zaliczyć do do wczesnej twórczości czy do późnej. Bardziej skłaniam się ku tej drugiej wersji, ale jakiś urwany jest. Bonus? W każdym razie trochę reggae/ska, tematyka wiejsko-polityczna i zboże w elewatorze i świecą na nie zorze. Mój boże. Czy ktoś coś więcej powiedzieć może?