Wykładzik o PLD

23 października, 2005

No i czas podsumować wykładzik o PLD. Na wstępie napiszę, że spodziewałem się trochę czegoś innego, tzn. więcej informacji technicznych, jak PLD funkcjonuje.

W sumie, to poniekąd dostałem odpowiedź, jak to funkcjonuje, rozumiem też już zasłyszane kiedyś stwierdzenie to nie dystrybucja, to happening. Należy oddać sprawiedliwość prowadzącemu, że nie ukrywał, w jakim co jest stanie, nie zachęcał do PLD i nie polecał - przynajmniej na razie - instalacji bo przy obecnym braku instalatora to się zniechęcicie, najpewniej (cytat niedokładny, ale oddaje sens).

Ogólnie PLD jest by developers, for developers. Strona projektu PLD większość czasu leży, więc cieżko się dowiedzieć czegoś/ściągnąć ISO, przestarzały instalator, który miałem okazję oglądać kilka lat temu - rozczarowuje i jest trudny w obsłudze. Cóż, można i tak, tylko traci się masę testerów, co wpływa na stabliność distro... No i fakt, że praktycznie każdy może dodać swój kod, nie napawa mnie optymizmem. Powstał zresztą pewnien złośliwy pomysł z tym związany. ;-)

Przemilczano też zupełnie zagadnienie niezbyt dawnego forka w PLD ( to strona innego PLD, zapewne niekompatybilnego). A byłoby to ciekawe, szczególnie w świetle braku ogólnej polityki PLD (każdy dłubie, co chce), oraz wpływu tego forka na rozwój dystrybucji.

Drażniły nieco wypowiedzi nt. Debiana (którego trochę znam i używam na codzień), bo widać, że prowadzący ma na jego temat nikłe pojęcie. Tzn. o ile ogólny sens się wyjaśnił w trakcie dyskusji po wykładzie (np. że domyślny instalator Debiana (apt-get, od niedawna jest to aptitude podobno, nie wnikam, bo używam - i polecam - wajig) i poldek mają różnice, o tyle porównania ilości rozwijanych wersji (w PLD 3, w Debianie wg. prowadzącego 2, przy czym naprawdę jest ich 4-5[1], zależnie od sposobu liczenia) były zdecydowanie nie na miejscu.

Nie dowiedziałem się też, niestety, dlaczego wybrano rpm, a nie deb, na przykład, chociaż to już temat na nieco inny wykład (porównanie linuksowych pakietów binarnych).

Mimo tego, ogólnie wykład uważam za ciekawy, przede wszystkim dobrze poprowadzony (chociaż rzutnik możnaby wyłączyć, bo był praktycznie niewykorzywany) i w pewnien sposób cenny dla mnie - wiem, że PLD mogę sobie na jakiś rok darować, nawet do testów. Po prostu mam inne wymagania.

[1] W kolejności stablilności: (oldstable), stable, testing, unstable, experimental.

PS. Kiedyś wstawię stosowne tagi HTML, żeby linki były linkami, przypisy przypisami itd. Teraz - nawiązując jeszcze do wykładu - nie chce mi się/nie mam czasu.

1. RedHand napisał(a):
24 października 2005, 13:45:46

Coś Ci zakłądka archiwum nachodzi na treść notki

2. mmazur napisał(a):
25 października 2005, 13:47:55

"Fork" (bo to się cały team "odforkował" od zasadniczo jednej osoby; my to rokosz nazywamy) się skończył tym, że tamta wersja jest martwa i nierozwijana, dlatego nie wspominałem o niej.

Zaś co do linii distro, to wydawało mi się, że w Debianie zasadniczo są dwie wersje i pakiety wędrują jakoś tak experimental -> unstable -> testing (-> stable ?), więc te wersje nie są tak do końca osobne.

3. yZZuF napisał(a):
25 października 2005, 15:03:56

Zmieniono apt-get na aptitude? Co ma apt-get do aptitude? Zanim się o czymś mówi należy do tego się przygotować. Apt-get nigdy nie był podstawowym programem do instalowania pakietów w Debianie w trakcie instalacji. Można jedynie mówić o zastąpieniu programu dselect programem aptitude, który w zamyśle twórców ma być łatwiejszy w obsłudze, bardziej spójny itp. Tak więc mówienie o zastąpieniu apt-get programem aptitude wskazuje na niewielką wiedzę nt. Debiana, jego systemu pakietów, instalatora. A szkoda, bo jeżeli zacznymy porównywać to przydałaby się znajomość obydwu...

4. rozie napisał(a):
03 listopada 2005, 23:31:44

RedHand: Teraz wiem, żeby <div> nie używać. ;-)
mmazur: W każdym razie jest tak, że tamta strona działa i 'coś jest', a to PLD nie bardzo ma stronkę. No i podobno nie jedna osoba, a kilka w sumie coś grzebie (dane dość stare, z pl.comp.os.advocacy IIRC)...
Co do Debiana, to dokładnie tak wędrują pakiety, natomiast są to dość osobne wersje. Przynajmniej stable i reszta świata. Przy czym stable jest zamrożone - tylko poprawki bezpieczeństwa wychodzą. W experimental zupełnie się nie orientuję. A unstable/testing to taka wersja rozwijana, po prostu. W sumie niezły system, polecam przemyślenie. Bo ciągnięcie dwóch wersji IMO nie ma sensu.
yZZuF: Hm. Chodziło o wygodę używania i to, co przychodzi domyślnie z systemem. Do niedawna przychodził apt-get w base system (i oczywiście dselect, ale jeśli chodzi o komfort używania, to o dselect można od razu zapomnieć). A głos o zmianie apt-get na aptitude był z sali. Tak gwoli ścisłości.