Biurokracja nie idzie w parze z Open Source.

15 stycznia, 2008

Mowa o OLPC (zwany XO), czyli projekcie 'laptop za 100 USD' mającego wspomóc rozwój edukacji w krajach najbiedniejszych. Pierwotnie miał kosztować 100 USD, być oparty na wolnym oprogramowaniu i przeznaczony dla krajów rozwijających się. W projekt zaangażowano wiele osób z działu przemysłu, sztuki, open source. No i oczywiście powstała fundacja, z odpowiednią biurokracją. Efekt? XO kosztuje 200 USD, będzie oparty o Windows (bez dual-boot), w dodatku część trafi do niezwykle biednego USA.
Technologicznie też szału nie czyni - jest o połowę cięższy od eeePC Asusa (najsłabsza wersja czyli 2G surf za 250 USD) - ma wolniejszy procesor, mniejszy dysk, mniej RAM, większe gabaryty. Ekran podobnej wielkości.
Wniosek: biurokracja nie jest potrzebna Open Source, wystarczy zdrowy kapitalizm. Jak widać kapitalistyczna firma jest w stanie stworzyć produkt o porównywalnej cenie i lepszych parametrach, niż 'szczytne' fundacje.
Prognoza: OLPC umrze. Chociaż jego porażkę ciężko będzie zaliczyć do porażek ruchu Open Source.

1. arag0rn napisał(a):
15 stycznia 2008, 09:53:12

> XO kosztuje 200 USD, będzie oparty o Windows (bez > dual-boot), w dodatku część trafi do niezwykle
> biednego USA.

Hę? http://laptop.org/laptop/software/specs.shtml

Przecież jest, działa i nie jest oparty na Windows. Jakieś tam próby dostosowania do niego Windows XP ponoć były ale to inicjatywa własna Microsoftu. http://osnews.pl/microsoft-nie-bedzie-funkcji-dual-boot-w-windows-xp-dla-olpc/

2. suchar napisał(a):
15 stycznia 2008, 10:43:53

nie bardzo tez widze jak mialby pomoc ludziom w krajach gdzie nie maja co jesc, pomijajac juz to, ze kase jaka dostaja z pomocy "charytatywnej" ich rzady wydaja na mercedesy ze zlotymi felgami i kalasznikowy na kolejna wojne domowa, wiec z laptopow nie wiem czy zrobia dobry uzytek.

ps eee fajny jest

3. mmazur napisał(a):
15 stycznia 2008, 11:05:15

Aż się boję zapytać skąd ci się ten Windows wziął.

4. Cth napisał(a):
15 stycznia 2008, 12:27:04

Poczytaj najpierw specyfikację, założenia projektu dotyczące sprzętu a potem komentuj. A cena będzie spadać gdy poszczególne części będą tanieć (tak pisali ogłaszając cenę która do $200 się zbliża ale ich nie dosięga :]).

5. RA napisał(a):
15 stycznia 2008, 14:40:48

Laptop po pierwsze nadal jest bardziej innowacyjny niż jakiś beeePC. Po pierwsze bateria, sposób ładowania akumulatorów i ergonomia pracy. To nie ma być komputer do wszystkiego tylko do nauki i zapoznawania z technologiami. Komentarze szarych osób nie znających się na psychologi dziecka, czy zachęcaniu do nauki śmieszy. To ma być narzędzie, które zachęci do nauki, pobudzi ciekawość odkrywania i tworzenia a nie rozleniwi jak Windows z zestawem 100 programów kliknij i gotowe. Sprzęt nie jest za wydajny z powodu minimalizacji energochłonności, utrudnieniu korzystania z niego osobom doświadczonym do innych celów niż zakładane. To nam osobą, które stać na laptopy, oprogramowanie i życie wydaje się śmieszne, ale tam często nawet wody pitnej nie ma. Kran, łazienka czy prysznic to pojęcie różne od naszego, a komputer to marzenie. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale ten laptop ma więcej zalet niż wad.

6. ike napisał(a):
15 stycznia 2008, 16:59:59

Widać rozie, że znów wyczytałeś swoje między wierszami i komentujesz. OLPC to jest "przenośna książka". Ma służyć do czytania materiałów. I jest oparte o opensource. Twórca OLPC jest otwarty na propozycje i tak jak ma powstać OLPC oparte o chip Intela (chociaż Intel stracił zainteresowanie na rzecz TravelMate'a oidp), bo obecne są oparte o AMD, tak i Microsoft chce wepchnąć na OLPC Windowsa (może coś windowspodobnego). Dlaczego mają nie próbować?

7. rozie napisał(a):
15 stycznia 2008, 20:15:33

Skąd się wziął Windows? Ano z Osnews, a następnie stąd: http://radian.org/notebook/paradox-of-choice
Faktem jest, że nie jest przesądzone, jaki będzie OS - mój błąd.
Założenia dot. sprzętu znam. Dziwi mnie fakt, że Asus wypuszcza sprzęt z zupełnie innymi założeniami, o lepszych parametrach, w zbliżonej cenie i bez tak szerokiego wsparcia community. Dziwnym nie jest, że nie robili drugiego XO, bo nie bardzo mieliby komu to sprzedać.
RA, ike: Zdecydujcie się, czy książka, czy narzędzie do odkrywania i tworzenia. Oparte o wolne oprogramowanie jeszcze jest. Może będzie Windows z zestawem 100 programów...
RA: bateria i sposób ładowania - co z tego? Przy eeePC nie ma sensu zakładanie braku dostępności prądu. A z innowacyjną baterią i tak jest ciężki...

8. roomcays napisał(a):
15 stycznia 2008, 23:59:00

Ciężki? RA ma rację - Ty patrzysz oczami dorosłego "parametro-maniaka", a XO ma być dla dzieci.
Wyraźnie nie masz pojęcia o podejściu do najmłodszych, przyznaj się do tego zamiast upierać się przy swoich bezpodstawnych racjach.
Projekt OLPC trochę się może nie udał, ale na pewno dał początek czemuś nowemu, i kto wie - może to właśnie dzięki niemu Asus czy Microsoft zainwestują w najbiedniejsze kraje.

9. ike napisał(a):
16 stycznia 2008, 09:21:28

rozie: a czy książka nie jest swego rodzaju narzędziem do odkrywania (świata)? Oczywiście, że RA ma racje. OLPC ma rozwijać. OLPC ma być wykorzystywane do czytania ebooków. OLPC jest komputerem.

"The concept made abundant sense for the developing world, where outdoor classes are common and the cost of shipping textbooks is a major expense."

oraz

"Our goal: To provide children around the world with new opportunities to explore, experiment and express themselves."

I dlaczgo przy eeePC nie ma sensu zakładanie braku dostępności prądu?

10. rozie napisał(a):
18 stycznia 2008, 08:16:58

roomcays: oczyma wyobraźni widzę kilkulatka (w biednych krajach starsze dzieci nie chodzą do szkoły, tylko pracują), który idzie na piechotę do szkoły parę kilometrów i niesie laptopa w ręku/w torbie na ramieniu. Wiem na ile 3kg jest uciążliwe dla mnie, połowa tego będzie uciążliwa dla dziecka.
ike: z tym 'cost of shipping' to ciekawe. W książce o Afganistanie, którą ostatnio czytałem (Księgarz z Kabulu), koszt druku książki to centy (realia na początek XXI w.). Transport itp. też nie są drogie. Jeśli weźmie się pod uwagę książki opracowane i drukowane u nas, to faktycznie wyjdzie drogo. Jeśli drukować je lokalnie, to taka książka to kilkanaście, maks. kilkadziesiąt centów (z dostarczeniem do szkoły). Oczywiście, książka to nie komputer. Ad. braku dostępności prądu i eeePC - on jest projektowany dla krajów rozwiniętych, wstawianie korbki nie miało by sensu...