Jak mądrze nie głosować w wyborach.

18 października, 2007

Na początek: czemu ten poradnik. Krótko: mam dość nieświadomego głosowania/chodzenia na wybory na zasadzie 'bo ten ładnie wygląda', 'trzeba spełnić obowiązek obywatelski', 'żeby frekwencja była' itd. Z drugiej strony wiem, że sporo ludzi jest rozczarowana (jaki ładny eufemizm) sceną polityczną głosuje 'przeciw' na zasadzie 'ja skreślam ich wszystkich', 'nie skreślam nikogo', robiąc dopiski na kartach do głosowania czy głosując na jakieś skrajne partie (można się niemile rozczarować gdy tacy ludzie dojdą do władzy...).

Trzeba sobie powiedzieć jasno: obecna ordynacja skonstruowana jest tak, że nie sposób zagłosować przeciw panującym. Nie ma minimalnego progu frekwencji, więc wybory będą ważne niezależnie, czy do urn pójdzie 20 wyborców, czy 20 mln. Natomiast można dawać pewne sygnały, które nie pozostawiają cienia wątpliwości co do intencji 'głosującego przeciw wszystkim'. Jeśli decydujesz się nie głosować pamiętaj: niegłosowanie to też forma oddania głosu.

A teraz przegląd metod niegłosowania:

  • Nie pójście do wyborów - najprostsze, najbardziej konformistyczne, najłatwiejsze do zmanipulowania przy interpretacji. Zalety: jest tanie i mało czasochłonne. Żadnego załatwiania papierów, żadnych dojazdów, żadnego tracenia czasu. Wady: ginie w tłumie niegłosujących z lenistwa, nie jest łatwo rozpoznawalne. Generalnie niczego nie wnosi.
  • Oddanie głosu nieważnego - czyli pobranie karty i oddanie głosu pustego, ze skreślonymi kandydatami z różnych partii itp. Co prawda jest ujęte w statystykach wyborczych, ale prawda jest taka, że bardzo wielu ludzi nie rozumie instrukcji do głosowania (sic!, tacy też wybierają rządzących). Zalety: widoczne w statystykach. Wady: lądujesz wśród analfabetów funkcjonalnych, intencja nie jest jednoznaczna. Nie ma sensu.
  • Oddanie głosu na karcie nieważnej - czyli karcie bez pieczęci, karcie bez części stron, karcie z innego obwodu wyborczego itp. Zdecydowanie nie polecam - niby jest ujęte w statystykach, ale część tych zachowań (zwł. wrzucanie nieważnych kart do urny) na upartego podpada pod próbę fałszowanie wyborów. No i bez sensu przysparza pracy komisji.
  • Pobranie i niewrzucenie karty do głosowania do urny - pójście na wybory, pobranie karty i... nie wrzucenie jej do urny. Popularne w czasach, gdy obecność na wyborach była obowiązkowa. Od strony formalnej jest bez zarzutu - karta jest pobrana, obowiązku wrzucania jej do urny nie ma, miejsce na 'kart wydano' i 'kart z urny wyjęto' w protokole komisji są. Zalety: widoczne statystycznie, praktycznie nie ma możliwości zrobienia tego nieintencjonalnie, tradycja historyczna w głosowaniu 'przeciw władzy', praktycznie brak możliwości nadinterpretacji tego w mediach (chociaż oni wszystko potrafią przeinaczyć ;-)).
    • Na koniec dla przypomnienia: niegłosowanie jest też formą głosu

1. Malin napisał(a):
18 października 2007, 19:03:18

I dlatego po raz pierwszy zagłosuje. Nie chce żeby los znów za mnie zdecydował że jest rozpierdol. Zagłosuje na PO, pomimo że nie wierze im do końca, ale zaryzykuję, zaryzukuję to lepsze jutro.

2. rozie napisał(a):
19 października 2007, 08:20:01

Nie los, a ludzie. ;> A niska kampania, głos telemarketera w radio i nierealna obietnica kariery dla młodych to dla mnie kolejne TKM. O czym będziemy mieli szansę się przekonać jak tylko wygrają wybory (w co - przyznam - wątpię).
Całe te kampanie to dla mnie reklama <del>proszku do prania i</del> cudownego produktu który wygładza cerę, zapobiega zawałom, poprawia potencję, wyszczupla grubych, pogrubia szczupłych, usuwa zbędne uwłosienie, ale łysym rosną włosy - kolorowe ulotki, plakaty, spam, spim, spit, wyszczerzone gęby, hasełka, masy wolontariuszy i najemników. I zero konkretów. Jak zwykle.

3. Malin napisał(a):
19 października 2007, 09:24:00

Bo ludzie głosują na tych którzy ładnie wyglądają. Fizycznie ładniej. Jak się zapytasz dlaczego nie zagłosują na PiS to Ci powiedzą że Kaczyński nie nadaje się na premiera, bo nie wygląda, a nie że PiS nie zrobił nic, że kombinuje na prawo i lewo, czy też że ich program im nie pasuje. Kampania wyborcza jest dostosowana do ludzi. Niestety taka jest rzeczywistość.

4. Pomiędzy bitami napisał(a):
19 czerwca 2010, 10:05:01

Pojutrze wybory.

Ponieważ na Blipie ciężko przekazać całą myśl spójnie, to jeszcze raz poruszę kwestię, którą już kiedyś poruszałem, czyli jak nie głosować w wyborach .
Czemu ktoś miałby nie głosować? Powodów jest wiele. Weźmy taki brak prze[...]

5. Karol „Zal” Zalewski - Blog napisał(a):
24 października 2010, 13:17:19

Wybory 2010, czyli niegłosuj głosując!

Nie masz ochoty głosować? Uważasz, że Twój głos nie ma żadnego znaczenia? A nawet gdybyś chciał/a zagłosować to żaden produkt polityczny nie spełnia Twoich oczekiwań? Zagłosuj! Zagłosuj tak, aby wszyscy doskonale wiedzieli, że nie o[...]

6. będę w komisji napisał(a):
15 listopada 2010, 21:37:31

fragment Wytycznych dla Państwowej Komisji Wyborczej ale Obwodowych Komisji Wyborczych .....i z Regulaminu który otrzymali wszyscy Przewodniczący Komisji

pkt. 29


Komisja zwraca uwagę, by wyborcy nie wynosili kart do głosowania poza lokal wyborczy. W przypadku gdy Komisja zauważy, że wyborca wyniósł kartę do głosowania na zewnątrz lub otrzyma informację, że w lokalu wyborczym lub poza nnim oferowane jest odstąpienie karty, obowiązana jest niezwłocznie zawiadomić Policję i fakt ten odnotować w protokole.

Komisja zwraca równiaż uwagę, aby wyborcy nie wrzucali do urny innych przedmiotów niż karty do głosowania.


w tych wyborach takie zachowanie to bedzie tylko świńskie przysparzanie pracy ludziom z komisji którzy będą mieli 4 razy wiecej pracy niż przy wyborach prezydenckich a rano musża iść do pracy albo wziąć urlop.

7. rozie napisał(a):
16 listopada 2010, 07:56:08

@będę w komisji: Nadinterpretujesz (i wyrywasz z kontekstu). Punkt 29. Wytycznych dla Państwowej Komisji Wyborczej ale Obwodowych Komisji Wyborczych dotyczy:
"W czasie głosowania komisja uważa, czy uprawnieni głosują osobiście i w taki sposób, aby nienaruszona została tajność głosowania, a także aby głosowanie nie zostało wykorzystane przez wyborców do prowadzenia agitacji wyborczej. Niedopuszczalne jest głosowanie za członka rodziny lub za inną osobę."

Całkowicie zgadzam się z tym, że wynoszenie kart po to, by przekazać je innej osobie jest naganne, ale przytoczony przez Ciebie fragment zupełnie nie pasuje do trwałego wyłączenia karty z obiegu (co jest przedmiotem tego wpisu).

Co do "w tych wyborach takie zachowanie to bedzie tylko świńskie przysparzanie pracy ludziom z komisji którzy będą mieli 4 razy wiecej pracy niż przy wyborach prezydenckich a rano musża iść do pracy albo wziąć urlop." - wybacz, ale nie jest to w żaden sposób świńskie, nie przysparza w żaden sposób pracy komisji pracującej zgodnie z wytycznymi (chyba, że wpisanie 4 zamiast 0 to dla Ciebie 4 razy więcej pracy, ale wtedy sugerowałbym odstąpienie od pracy w komisji).

Co do pójścia do pracy rano/wzięcia urlopu - nie ma obowiązku pracy w komisji, a większość czasu traci się na poprawianie prób nowatorskich interpretacji przepisów i wypełniania regulaminu. "Róbcie nam łatwo, bo nam się nie chce siedzieć" nie przejdzie. Pracujący w komisji biorą kasę za to, żeby pracować solidnie i dokładnie (zwł. policzyć wszystko dwa razy, poprawnie wypełnić protokół). Zresztą, jak pisałem - na podstawie wielokrotnej pracy w komisji - opisane działanie jest pomijalne dla czasu pracy komisji. Zgodzę się, że problem pojawia się, jeśli kart (zwł. ważnych) w urnie jest więcej, niż wydanych, ale niedobór nie jest problemem. Zapytaj na szkoleniu.