250 GB - podejście pierwsze AKA Murphy ciągle żywy.
27 lutego, 2007
Ponieważ zaistniała potrzeba zwiększenia łatwodostępnej przestrzeni dyskowej, wpadłem na pomysł, by do routerka (PII 266MHz, 64MB RAM, 20GB HDD; robiącego także za news-proxy i parę pomniejszych rzeczy) wsadzić nowy dysk. Wybór padł na Seagate 250 GB. W założeniu do tego jakaś samba/FTP/sshfs i jest zawsze dostępne, pojemne, ciche (osobny pokój) miejsce na składowanie danych, które na DVD byłyby zbyt trudnodostępne.
Krok pierwszy - zakupy. Chwilę przed 18 znalazłem się w sklepie, gdzie bez problemu kupiłem dysk. Zachęcony szybkością rozwoju sytuacji postanawiam zamontować go tego samego dnia.
Krok drugi - rozkręcamy router. Po przebiciu się przez warstwy kurzu, podłączeniu obu dysków startuję Knoppiksa na wbudowanym CD-ROMie. Knoppiks się nie uruchamia. Cóż, CDRW, napęd stary. Nie czyta.
Krok trzeci - bierzemy nagrywarkę. Nagrywarka CD wyjęta z innego komputera doskonale radzi sobie z CDRW. Po chwili Knoppix działa. BIOS co prawda nie do końca rozpoznaje dysk (cośtam 8000 MB wykryte), ale ignoruję to - było wzięte pod uwagę, zresztą 20 GB działało. Podział dysku na początkowe / o wielkości jakichś 7,7 GB (swap będzie w pliku) i dwie partycje na dane na dalszej części. Trochę długo zakłada się ten reiserfs, no ale stary sprzęt, 120 GB partycje...
Krok czwarty - kopiowanie danych. Oczywiście na starym dysku tylko / był na reiserze, więc używać będę najdoskonalszej metody: cp -pR. Partycja z danymi poszła gładko. Co prawda czas kopiowania był przerażający, ale najwyżej na noc się zapuści - myślę.
Krok piąty - kopiowanie /. Ponieważ nowa partycja jest ciut większa, to także robię cp -pR i wychodzę z domu. Po powrocie widzę niemiłe komunikaty od Knoppiksa. Brak pamięci, hald ubija procesy. Hm...
Krok szósty - kopiowanie / ze swapem. Dodaję 512 MB swap w pliku i zapuszczam kopiowanie znowu. I znowu to samo. Plus obserwuję tragiczną prędkość kopiowania, zero responsywności systemu. Innego liveCD nie ma w domu. Robi się nieciekawie.
Krok siódmy - a teraz idziemy na workstację. Co prawda pamiętam, że workstacja miała problemy po podłączeniu dodatkowego napędu hdd (zasilacz nie wyrabia), ale spróbujemy. Idzie. :-) Tzn. najpierw idzie, ale po paru minutach charakterystyczny dźwięk restartującego się dysku...
Krok ósmy - Knoppix skopanym distro jest. Postanawiam, że wrzucę to na workstację ojca (uszkodzony RAM, więc bez badram nie podchodź). Okazuje się, że żeby dostać się na zdalną maszynę po ssh Knoppiks potrzebuje minuty. Skopana ta najnowsza wersja (5.1.1). Md5 było sprawdzone przed wypaleniem, poprzednia wersja działała normalnie. Postanawiam wrzucić fizycznie dysk rano do workstacji ojca - jest już po 22, ojciec kładzie się spać.
Krok dziewiąty - hula, hula! Po podłączeniu obu dysków do workstacji ojca i uruchomieniu systemu z badram patch, udaje mi się skopiować /. Została kosmetyka w postaci grub-install i edycji fstab.
Krok dziesiąty - uruchomienie w routerze. Wkładam nowy lśniący dysk do routera, uruchamiam. Grub ładnie wstaje, a po wyborze kernela:
Error 18. Selected cylinder exceeds maximum supported by BIOS.
Teraz mi to mówisz?
Pora uznać wyższość maszyny, przynajmniej na razie. Trochę googlania (nowszego biosu raczej nie ma, ale trzeba sprawdzić), złożenie maszyny z dwoma dyskami (system uruchamiany nadal z 20 GB)... I tyle. :-/ Ciekawe, czemu 20 GB działało, 250 GB nie chce. I czy da się to obejść. Jakieś sugestie?
Krok pierwszy - zakupy. Chwilę przed 18 znalazłem się w sklepie, gdzie bez problemu kupiłem dysk. Zachęcony szybkością rozwoju sytuacji postanawiam zamontować go tego samego dnia.
Krok drugi - rozkręcamy router. Po przebiciu się przez warstwy kurzu, podłączeniu obu dysków startuję Knoppiksa na wbudowanym CD-ROMie. Knoppiks się nie uruchamia. Cóż, CDRW, napęd stary. Nie czyta.
Krok trzeci - bierzemy nagrywarkę. Nagrywarka CD wyjęta z innego komputera doskonale radzi sobie z CDRW. Po chwili Knoppix działa. BIOS co prawda nie do końca rozpoznaje dysk (cośtam 8000 MB wykryte), ale ignoruję to - było wzięte pod uwagę, zresztą 20 GB działało. Podział dysku na początkowe / o wielkości jakichś 7,7 GB (swap będzie w pliku) i dwie partycje na dane na dalszej części. Trochę długo zakłada się ten reiserfs, no ale stary sprzęt, 120 GB partycje...
Krok czwarty - kopiowanie danych. Oczywiście na starym dysku tylko / był na reiserze, więc używać będę najdoskonalszej metody: cp -pR. Partycja z danymi poszła gładko. Co prawda czas kopiowania był przerażający, ale najwyżej na noc się zapuści - myślę.
Krok piąty - kopiowanie /. Ponieważ nowa partycja jest ciut większa, to także robię cp -pR i wychodzę z domu. Po powrocie widzę niemiłe komunikaty od Knoppiksa. Brak pamięci, hald ubija procesy. Hm...
Krok szósty - kopiowanie / ze swapem. Dodaję 512 MB swap w pliku i zapuszczam kopiowanie znowu. I znowu to samo. Plus obserwuję tragiczną prędkość kopiowania, zero responsywności systemu. Innego liveCD nie ma w domu. Robi się nieciekawie.
Krok siódmy - a teraz idziemy na workstację. Co prawda pamiętam, że workstacja miała problemy po podłączeniu dodatkowego napędu hdd (zasilacz nie wyrabia), ale spróbujemy. Idzie. :-) Tzn. najpierw idzie, ale po paru minutach charakterystyczny dźwięk restartującego się dysku...
Krok ósmy - Knoppix skopanym distro jest. Postanawiam, że wrzucę to na workstację ojca (uszkodzony RAM, więc bez badram nie podchodź). Okazuje się, że żeby dostać się na zdalną maszynę po ssh Knoppiks potrzebuje minuty. Skopana ta najnowsza wersja (5.1.1). Md5 było sprawdzone przed wypaleniem, poprzednia wersja działała normalnie. Postanawiam wrzucić fizycznie dysk rano do workstacji ojca - jest już po 22, ojciec kładzie się spać.
Krok dziewiąty - hula, hula! Po podłączeniu obu dysków do workstacji ojca i uruchomieniu systemu z badram patch, udaje mi się skopiować /. Została kosmetyka w postaci grub-install i edycji fstab.
Krok dziesiąty - uruchomienie w routerze. Wkładam nowy lśniący dysk do routera, uruchamiam. Grub ładnie wstaje, a po wyborze kernela:
Error 18. Selected cylinder exceeds maximum supported by BIOS.
Teraz mi to mówisz?
Pora uznać wyższość maszyny, przynajmniej na razie. Trochę googlania (nowszego biosu raczej nie ma, ale trzeba sprawdzić), złożenie maszyny z dwoma dyskami (system uruchamiany nadal z 20 GB)... I tyle. :-/ Ciekawe, czemu 20 GB działało, 250 GB nie chce. I czy da się to obejść. Jakieś sugestie?
1. Zło napisał(a):
27 lutego 2007, 13:39:07
odpowiedź jest prosta - w starych komputerach były problemy żeby podłączyć dysk o pojemności większej niż najpierw chyba 2.1GB, w trochę nowszych był problem żeby podłączyć dysk większy niż 32GB (stąd zworka na dysku limit hard drive capacity to 32GB czy jakos tak)
problem ten wynikał z faktu że jeśli dobrze pamiętam nie potrafił bios zaadresować poprawnie tego dysku
spróbuj znaleść upgrade biosu do tej płyty głównej(u mnie to wprowadziło obsługę dysków większych niż 32gb oraz nowszych procesorów(wiem bo sam kiedyś kupilem dysk o pojemności 40gb i dziwilem sie czemu nie dziala)) - jeśli to nie pomoże to pozostaje tylko kupić kontroler na karcie pci(o ile w ogóle pomoże)...
2. rasheed napisał(a):
27 lutego 2007, 13:57:17
cp -a > cp -pR
3. Polinik napisał(a):
27 lutego 2007, 16:03:41
Dlaczego swap w pliku? Przecież to mniej wydajne niz osobna partycja.
4. Polinik napisał(a):
27 lutego 2007, 16:25:17
PS. U mnie płyta główna, która widzi tylko 32GB z 40GB nie ma nic do gadania. Linux i tak widzi i wykorzystuje 40GB.
5. Movi napisał(a):
27 lutego 2007, 19:39:20
Był gdzieś kiedys taki patcher biosów awarda, ruska strona, spróbuj znaleźć. Inna sprawa to mały dysk do /boot a reszta na duzym.ALBO ustaw zworkę na limitowanie do jakiejśtam pojemności,a w Linie ustaw prawdziwą wielkość (gdzieś w kernelu a propos IDE siedzi to)
6. rozie napisał(a):
27 lutego 2007, 23:01:32
Zło: wiem, że bywają problemy z dużymi dyskami. tyle że 20 GB bez problemu... kontroler na pci odpada - w podobnej cenie kompa kupię...
Zło, Movi: upgrade biosu pewnie odpada. To jakiś IBM z duńskim biosem...
rasheed: znam, ale 1. coś mi nie działało chyba, 2. -pR jest intuicyjne, a -a musiałbym szukać w manie.
Polinik: swap na osobnej partycji nie jest bardziej wydajny: http://larryn.blogspot.com/2006/10/swapfile.html A co do płyty, to... moja nie widzi.
Znalazłem coś o przekazywaniu C,H,S do grub i zabawie z LBS/normal (o ile mój bios pozwala). W chwili wolnej się pobawię - wygląda obiecująco.
Movi: w sumie mam wolny dysk 250MB. Na /boot jak znalazł. Ale to ostateczność.
7. dsoul napisał(a):
28 lutego 2007, 00:18:02
osobny /boot na tym 250gb byle na poczatku i mniejszy niz 8gb powinien zalatwic sprawe
8. wallace napisał(a):
28 lutego 2007, 04:17:28
Polink: no ale Linux z tej cztredziestki chyba nie startuje?
Rozie: Seagate udostępniał kiedyś soft, SeaTools się to chyba zwało, za jego pomocą ograniczało się rzeczywistą wielkość dysku do 32GB, tak by BIOS go widział, a następnie instalowało programik w Boot Sektorze, który po "przejściu BIOSu" zdjemował ograniczenie.
Spisywało się to u mnie prawie świetnie:
1. Jeżeli startuje kompa z czegoś innego niż dysk, widzę tylko 8GB, czyli tak naprawdę nic nie widzę. Co prawda, po "przestawieniu" się dysku na pełną pojemność wyświetlało się chwile menu z możliwością bootowania z CD/floppy, ale u mnie to nie działało.
2. Każda instalacja/deinstalacja tego czegoś w Boot Sektorze kończyła się stratą całej struktury dysku - strata danych.