Sprawy formalne SzLUUG.

28 stycznia, 2007

Jeden z tematów, który zaprzątał mi głowę od dłuższego czasu został dziś zakończony. No prawie zakończony, bo ostateczna decyzja należy do KRS, ale udało się doprowadzić do porządku sprawy formalne SzLUUGa, przynajmniej po części.
Primo, zwołaliśmy walne zgromadzenie, które tym razem było ważne. Udało się wybrać nowy zarząd. Osobiście bardzo cieszę się z dwóch nominacji - tomlee jako sekretarz (i tak de facto zajmował się papierkologią), ze swoją wizją zajęcia się stroną formalną i dania wsparcia i podstawy do działania młodym, oraz ike jako prezes - zna organizację od samego początku, ma pewną wizję działania, posiada doświadczenie, które - mam nadzieję - pozwoli trafnie ocenić możliwości organizacji i dostosować do nich podejmowane projekty. Skarbnik - cóż, robi swoje.
Secundo, zmieniliśmy statut (tu jeszcze pozostało zatwierdzenie przez KRS). Kierunek - prościej, przejrzyściej. Parę uproszczeń, dzięki którym zmiana nieżywego zarządu nie będzie arcytrudna, literówki, poprawki formalne i brzemienowe. Tu duże podziękowania dla wszystkich, którzy pomagali w tworzeniu nowej wersji, w szczególności dla nienależących do SzLUUG Ani i Justyny.
O poprzednich władzach wiele nie napiszę, bo i nie ma czego. Komisja rewizyjna też nie jest bez winy (taaak, w sumie myliliśmy się nawet co do jej składu w jednym przypadku), jednak chyba w krytycznym momencie zadziałała właściwie i wyprostowaliśmy trochę działanie organizacji (choć raportów na walnym brak - sorry, ale cała para poszła w poprawki statutu i zwoływanie walnego).
Troszkę rozczarował mnie brak zaangażowania w sprawy formalne (czyt.: kandydowania na stanowiska) ludzi z NCDC, którzy od dłuższego czasu są najbardziej aktywną częścią organizacji, choć z drugiej strony robią warsztaty i to im dobrze wychodzi.
W każdym razie, zaczął się rok 2007 dla organizacji. Nowy prezes zapowiedział, że chce ogólnopolskiego Poznaj Linuksa i że wyrobi się w trzy miesiące. Oby.

1. lidia napisał(a):
28 stycznia 2007, 11:00:02

Biedny braciszku, spac nie mogles? ;)

Ja po cichu liczylam, ze Kaziu sie zglosi na jakas funkcje, no ale. :)

Tak troche mi smutno, ze juz wszystko posprzatane - nie ma nic do psucia teraz...