Opssesja czyli niewypał.
27 listopada, 2005
Zapewne pisałem nie raz o Opssesji (dead link), zachwalając ją. Tym razem był niewypał. Podwójny, że tak to ujmę - z jednej strony kompletnie mi nie poszło (nie ma się co dziwić, tak to jest, jak się ostatnio widzi Pascala i C cztery miesiące wcześniej i zero przygotowania, a dzień wcześniej impreza...), z drugiej - koszmarne problemy techniczne były. Ale po kolei...
Start miał nastąpić o 13:00 i faktycznie, pewnie o tej godzinie pojawiły się zadania na serwerze. Natomiast do pierwszego zadania udało mi się dobić o 13:10. Wysłanie zadania zajęło też sporo czasu (jakieś 10-15 minut). No i oczekiwanie na status. Jak to ujął kumpel dłużej się te zadania wysyła, niż pisze. Koniec końców o godz. 15 z groszami, po zapoznaniu się ze wszystkimi zadaniami, stwierdziłem, że daję sobie spokój. I słusznie, bo potem serwer leżał zupełnie jeszcze i koniec końców termin przesyłania zgłoszeń został przesunięty na 21:00 (w sumie słusznie). W efekcie najlepiej wyszli na tym ludzie, którzy szybko ściagnęli treść zadań i robili je, testując w domu, a nie wysyłając na bieżąco. W sumie, takie sprawy też warto brać pod uwagę. ;-)
Podsumowując: organizatorom nie wyszło - zainteresowanie ich przerosło tym razem (mam nadzieję, że się nie zrażą, tylko poprawią infrastrukturę tak, żeby następne zawody przebiegały bez zakłóceń, bo zawody są bardzo fajne i cieszę się, że są), chociaż uratowali sytuację na tyle, na ile mogli. Nic nie usprawiedliwia jednak mojego fatalnego wyniku. Trzeba się wziąć za C i algorytmy.