3 powody dla których nie kupię Raspberry Pi 3

Blisko trzy lata temu (ależ ten czas leci) pisałem, dlaczego nie kupię Raspberry Pi. Parę dni temu opublikowana została specyfikacja Raspberry Pi 3. I też widzę, że nie kupię, choć cieszę się na płytkę z 64 bit ARM. Powody są trzy:

  1. Brak portu SATA. Najmniej istotny, bo można podłączyć dysk po USB (i raczej tak zrobię), ale nadal trochę boli.
  2. Tylko 1 GB RAM. Mało. Na desktop – przeraźliwie mało. IMO minimum dla desktopa na dzień dzisiejszy to 2 GB RAM. Zresztą skoro mocniejszy procesor, to i serwer można by bardziej obciążyć, a tu RAM też się przydaje.
  3. 100 Mbps ethernet. Dla rozwiązań typu NAS 100 Mbps to zdecydowanie za mało.

Co zamiast Raspberry Pi 3? Czaję się na najwyższy model Pine 64 czyli PINE64+ 2GB. Co prawda też nie ma SATA, ale ma 1Gbps kartę sieciową oraz 2 GB pamięci RAM. I ma kosztować przy tym 29 dolarów + 12 dolarów za wysyłkę do Polski.

Wady Pine64? Wspomniany brak SATA, jeśli ktoś potrzebuje USB i bluetooth, to musi dołożyć kolejnych 10 dolarów, albo kupić wersje na USB (2,5 w Chinach) i zająć oba porty. No i trzeba poczekać do maja.

UPDATE To wszystko oczywiście z mojego punktu widzenia, który można streścić „małe, tanie, mocne i Linux działa”. Z punktu widzenia kogoś, kogo bardziej interesuje zabawa elektroniką będzie to wyglądało zupełnie inaczej, bo w grę wchodzi choćby łatwość supportu czy dostępność rozszerzeń.

Warto też przeczytać komentarz Piotra (pierwszy) – Odroid wygląda nieźle (jak zwykle zresztą), choć jest nieco droższy (jak zwykle zresztą). Patrz porównanie. Czyli ciekawych alternatyw dla Raspberry Pi 3 jest więcej.

Dowiedziałem się też o istnieniu dystrybucji Armbian. Autorzy nie piszą niestety zbyt wiele, ale wygląda interesująco i wspiera wiele płytek. Oferuje świeży kernel i wspiera Debiana (Wheezy, Jessie) oraz Ubuntu Trusty.

7 odpowiedzi na “3 powody dla których nie kupię Raspberry Pi 3”

  1. Wszystko zależy do czego potrzebujemy takiego mini komputerka. Np do sterowania sprzętami domowymi czy jako serwer www, printserwer RPI właściwie dowolny jest wystarczający, do tych celów wystarczające są również tańsze i słabsze maszynki. Spokojnie można też RPI3 skonfigurować tak aby spełniał rolę komputera do przeglądania www, oraz jako media serwer i będzie działał bardzo optymalnie. Do wielu celów jednak może okazać się za słaby.

  2. Kiedyś miałem lokalny NAS/serwer z podpiętym dyskiem pod usb i nie polecam. Dysk był już starszy i to jeszcze z epoki tych z osobnym zasilaczem, co jakiś czas system plików się wywalał.
    Do Twojej listy jeszcze dodałbym x86, bo nie miaałem okazji korzystać z linuksa na arm i trochę się tego obawiam.

  3. @nn Może problemy z zasilaczem właśnie? Albo kablem? Mam od lat (dosłownie: rozie.blox.pl/2009/12/HP-T5520-jako-router.html ) dyski po USB i zero problemów podobnych. Faktem jest, 2,5″, więc bez zewnętrznego zasilacza.

    ARMów nie ma się specjalnie co bać. Korzystam od 5 lat: rozie.blox.pl/2011/07/Seagate-Dockstar-jako-router.html Całkiem różowo nie było, jak widać w tamtym wpisie, ale popularyzacja SoC typu RPi sporo zmieniła. No i jest łatwiej, bo są gotowe dystrybucje uwzględniające ARMy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *